Witajcie! Promocje na kosmetyki kolorowe ruszyły pełną parą. W tak gorącym okresie nietrudno jest wejść do drogerii i... wyjść albo z pustymi rękoma, albo kosmetykami kupionymi pod wpływem impulsu, z których koniec końców możemy nie być zadowoleni. Na czas tak dużych obniżek warto solidnie się przygotować przeglądając uprzednio swoje zapasy oraz tworząc listę rzeczy, które musimy kupić, bo np. akurat się kończą lub też są wynikiem naszych "chciejstw" i po prostu chcemy je mieć ot tak :).
Dzisiaj pokażę Wam moją listę kosmetyków, którym warto się przyjrzeć przemierzając rossmannowskie szlaki, ponieważ aktualnie ta promocja wzbudza największe zainteresowanie.
DO TWARZY
1. RIMMEL MATCH PERFECTION - podkład średnio kryjący w bogatej kolorystyce, pośród której większość osób powinna znaleźć odpowiedni dla siebie odcień. Jest bardzo wydajny, o przyjemnym zapachu, długo się utrzymuje i ładnie wygląda na twarzy nadając jej efekt lekkiego "glow". Wykończenie ma mokre, więc powinien dobrze wyglądać na cerze mającej tendencje do lekkich przesuszeń.
2. BOURJOIS HEALTHY MIX - podkład legenda, który albo się kocha, albo nienawidzi. Przepiękny, owocowy zapach jak żaden potrafi przyciągać jak magnez! Fajnie powinien sprawdzić się na cerze suchej/normalnej, a nawet po przypudrowaniu - mieszanej. Podobnie jak poprzednik delikatnie rozświetla, nawilża i pięknie wyrównuje koloryt cery.
3. BOURJOIS BLUSH ROSE D'OR - co prawda polecam wszystkie róże Bourjois, bo są przepiękne, jednak ten odcień jak dla mnie jest wyjątkowy. Mianowicie jest to różowy róż ze złotymi drobinkami, którym zachwycałam się w niedawnej recenzji do której Was odsyłam >>>KLIK<<<.
4. REVLON COLORSTAY - jego chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Mocno kryjący podkład, dość ciężki, kierowany przede wszystkim do osób mających cerę z niedoskonałościami. Tutaj kolorystyka również jest bardzo szeroka, więc bez problemu znajdziecie coś dla siebie. O odcieniach po zmianie składu wspominałam TUTAJ.
5. LOVELY MAKE-UP BRILLIANCE - był moim pierwszym podkładem w życiu (miałam jakieś 14 lat kiedy go kupiłam jeszcze za mamine pieniądze) i wciąż jest w sprzedaży! Pamiętam, że jako nastolatka go kochałam, i dosłownie parę dni temu postanowiłam do niego wrócić, chcąc się przekonać, czy nadal jest taki fajny, jak kiedyś :). Będzie o tym osobny post, na który już z góry zapraszam. Niestety wybór odcieni mamy bardzo mocno ograniczony (jest ich dokładnie 4), więc ciężko będzie dopasować najbardziej odpowiedni, ale póki mamy promocję można zaryzykować, bo w chwili obecnie panującego rabatu, dorwałam go za niecałe 5 zł!!! Jest to podkład mocno rozświetlający.
6. BOURJOIS HEALTHY MIX CONCEALER - bardzo fajny, średniokryjący korektor, do stosowania zarówno pod oczy, jak i na niedoskonałości skóry. To już moje 3 opakowanie. Zapach tak, jak w przypadku podkładu - obłędny, owocowy i soczysty! Pisałam o nim szerzej TUTAJ.
DO OCZU
1. WIBO EYELINER - mój ukochany, pierwszy w życiu eyeliner, którego używałam jeszcze jako nastolatka i któremu jestem niezmiennie wierna do nadal. Kosztuje grosze, w promocji wyjdzie niecałe 4 zł, więc jest to śmieszna kwota, jak za tak dobry jakościowo produkt! Czerń jest na prawdę czarna, nie rozmazuje się w ciągu dnia, nie kruszy, nie blaknie - ideał!!!
2. MAYBELLINE COLOR TATTOO - cienie, które podbiły blogosferę, na moich tłustych powiekach trzymają się przez większą część dnia, co w przypadku standardowych cieni, jest mission impossible. Nałożone na bazę (zwłaszcza Urban Decay) są nie do ruszenia, aż do zmycia. Ich recenzja pojawiła się TUTAJ.
3. L'OREAL VOLUME MILLION LASHES SO COUTURE - mascara, której już co prawda nie posiadam, ale planuję ponownie zakupić. Zdecydowanie numer 1 pośród wszystkich tuszy ze stajni L'Oreal. Jej recenzja jest TUTAJ.
DO UST
(tutaj już polecę Wam konkretne odcienie)
1. RIMMEL APOCALIPS SOLSTICE - błyszczący (ale bez drobinek) lakier do ust, w odcieniu brudnego różu. Trzyma się na ustach w miarę przyzwoicie, nie wżerając się w nie i schodząc bardzo równomiernie. Pięknie podkreśli naturalną, ciemniejszą barwę ust. Szerzej pisałam o nim TUTAJ.
2. RIMMEL LASTING FINISH AIRY FAIRY - moja ukochana pod względem koloru pomadka, nie pozbawiona oczywiście wad, ale to, że prawie całkiem ją zdenkowałam świadczy tylko o tym, jak bardzo się polubiłyśmy :). Recenzja pojawiła się TUTAJ.
3. RIMMEL MOISTURE RENEW VINTAGE PINK - jak sama nazwa wskazuje, jest to nawilżająca pomadka w kolorze dość ciemnego, nieco oldskulowego różu wpadająca nieco w jagodowe tony. Bardzo ją lubię, ale dodaje lat i wygląda poważnie, więc z pewnością nie będzie pasować wszystkim, mimo to kocham ją bardzo i polecam serdecznie :D. Recka wkrótce! :)
Dotarliśmy do finishu (to jest mój 500 post od momentu rozpoczęcia prowadzenia bloga, jeeeeeej!!! :D). Dajcie mi koniecznie znać na co Wy się skusiłyście, co jest Waszym must have i jakie zakupy planujecie jeszcze poczynić. Buziaki i pięknej pogody dla wszystkich, bo od paru dni słoneczko na Śląsku rozpieszcza! :)