środa, 25 kwietnia 2012

Są!!! Nareszcie dotarły moje dwa Sleek'i!!!

Dzisiejsza poczta ucieszyła mnie jak rzadko kiedy :D Przez ostatnie 2 tygodnie niemal non stop coś do nas przychodziło, a to album Royal Canin z moimi kotami na okładce, a to lakier zmieniający kolor, jednak dzisiejsza przesyłka była tą najbardziej wyczekiwaną :D
Wreszcie mam moje dwie pierwsze paletki Sleek'a, o których wspominałam w poście sprzed 2 dni. O matko, jak kobiecie potrafi sprawić radość zwykły kosmetyk, niesamowite uczucie! Oczywiście pierwsze próby makijażu mam już za sobą, jak również wybrałam swoje ulubione kolory, z których będę korzystać najczęściej (zaznaczone łapkami).

Original:


Matowa czerń rozłożyła mnie na łopatki, tak pięknie napigmentowanej nie miałam jeszcze nigdy! Coś czuję, że najszybciej się skończy :( Przepięknie podkreśla również moje ciemne brwi!
Perłowy granat w połączeniu z odcieniem niebieskiego obok również prezentują się świetnie! Pierwsze wrażenie które mi się nasunęło, to widok rodem z pocztówki - lazurowa woda, a w tle ciemna gwiaździsta noc. Wiem - tandeta, ale na imprezę, bądź wieczór z przyjaciółmi będzie to idealne połączenie.
Róż wpadający w złoto również mnie powalił, mam nadzieję, że w słońcu okaże się hologramem i ładnie będzie mienił się na oczach, słoneczka póki co za oknem nie ma więc są to na razie tylko moje domysły.
Ze złych rzeczy - dwa cienie nie podobają mi się wcale, bo jest to dosłownie osypujący się brokat i zupełnie nie mam na nie pomysłu. Mam tu na myśli dolny rząd od lewej nr 4 i 5 (jaka szkoda, że paleta Original nie posiada nazw poszczególnych cieni). Wątpię, że będę je używać, może jak już to do sesji zdjęciowej, która niedługo mi się szykuje, ale nie wiem, po prostu nie podobają mi się i fatalnie się rozcierają ;/

Monaco:


W tej palecie ujęły mnie przede wszystkim matowe odcienie. Turkusy na które tak się nastawiałam nie zachwyciły (ale że mnie trudno dogodzić to już wiecie), niemniej kolory po których zachwytu bym się nie w życiu spodziewała, okazały się miłą niespodzianką. Mam tu na myśli odcienie przede wszystkim nude, a konkretnie Bamboo (odcień wanilii), Washed Ashore (brzoskwinia, bardzo delikatnie wyglądająca na powiekach), Sand Walker (obok zaznaczonej mięty, jak dla mnie nazwa caffe late bardziej pasuje), ciekawie prezentuje się też Summer Breeze (owa mięta, pierwsza na dole) i brokatowy odcień Sunset (obok brzoskwini), który bardzo ładnie wygląda na powiekach i do make up'u w stylu bollywood będzie jak znalazł.



Ogólnie jestem zachwycona tymi cieniami, ich pigmentacją i kolorystyką. Tylko dwa cienie, które wymieniłam wyżej zupełnie mi się nie podobają, natomiast cała reszta jest po prostu genialna, bo na szybko próbowałam już niemal wszystkie odcienie. Tak się cieszę, że jestem ich szczęśliwą posiadaczką i jak fundusze pozwolą (a z tym coraz gorzej) to może za jakiś czas pozwolę sobie na trzecią :)

18 komentarzy:

  1. aj zazdroszczę :) śliczne są obie ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta pierwsza palteka bardzeij sie mi podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to ja czekam na makijaże! ;)
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
  4. gratuluję zakupu:)
    i również czekam na prezentację makijażu
    Emi

    OdpowiedzUsuń
  5. chyba zacznę malować oczy przez te paletki :0

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki dziewczyny! Makijaże będą wkrótce, na razie muszę nacieszyć się nimi jak dziecko. W ogóle myślałam, że będą nieco większe, a tutaj takie maleństwa dotarły, jednak są tak cudne że wybaczam im wszystko <3

    OdpowiedzUsuń
  7. ja póki co cały czas dzielnie się opieram modzie na te cienie. Aczkolwiek podejrzewam, że skuszę się na au naturel :) bo uwielbiam nudziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam jedną paletkę selleka, storm i bardzo czesto jej używam. Lubię jakość tych cienii:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie nie dopadła jeszcze sleekomania :)

    OdpowiedzUsuń
  10. zazdrosze Cu tych paletek bo nie mam ani jednej z Sleeka:) ale wiele dobrego sie o nich słyszy hehehe

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam te palety ze sleeka. Ta gama kolorystyczna pozwala na wykreowanie przeróżnych makijaży :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam original i bardzo lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. jak sprawują Ci się te paletki ? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, bardzo dobrze, używam niemal wszystkich odcieni i jestem z nich strasznie zadowolona, jedyny minus jak dla mnie to fakt, że w niektórych odcieniach jest za dużo perły (przypominającej bardziej sypiący się brokat). Niemniej kupiłabym je na pewno jeszcze raz :)

      Usuń
  14. ja mam storm och so special w wlasnie zamowilam au naturel :D i kusi mnie zeby jeszcze jakas nabyc to uzalezniajace:D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoją opinię! Jest ona dla mnie bardzo cenna. Staram się zaglądać do każdego kto zostawi komentarz, więc nie musisz mnie dodatkowo zapraszać na swój blog :) Komentarze obraźliwe, wulgarne, autopromocyjne, bądź z pyt. obserwujemy? - usuwam. Jeśli masz jakieś pytania, na każde odpowiem pod Twoim komentarzem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...