poniedziałek, 11 lutego 2013

Biedronkowe zakupy

Hej Dziewczynki! Wczoraj śmignęłam sobie do Biedronki, ponieważ niedawno wyszła nowa gazetka promocyjna, dzięki której miałam co najmniej kilkupozycyjną listę zakupów "koniecznych". Między innymi miałam zaopatrzyć się w żel do mycia twarzy z Be Beauty, bo mój już jest na wykończeniu, walentynkową świeczkę zapachową, maseczkę Lirene i bransoletkę a'la Pandora.

Jak już zaszłam do sklepu, pierwsze stoisko do którego się udałam było obłożone świeżutką dostawą książek. Czy znalazłam tam coś wartego uwagi? Zdecydowanie tak!!! Przysięgam Wam, że myślałam, iż dostanę istnego oczopląsu przeglądając tytuły, mianowicie - "Wciąż ją kocham" Nicholasa Sparksa (widziałam film - REWELACYJNY!!!), "Nowe Oblicze Grey'a" (niestety kupiłam ją wcześniej, dzięki czemu przepłaciłam 13 zł wrrr ;/), "Skłócona z życiem", czyli biografia Marylin Monroe, "Moje życie w haremie" i "Japońska Parasolka" (tematyka, którą preferuję, o życiu kobiet w krajach Azjatyckich, muzułmańskich itp.), "Papierowa Dziewczyna" (czytałam o niej pochlebne opinie) itd. Aż mi łezki w oczach stanęły, bo najchętniej przygarnęłabym wszystkie i miała co czytać przez co najmniej kilka najbliższych tygodni, jednak w końcu rozsądek wziął górę i po wielu przemyśleniach, zdecydowałam się tylko na dwie pozycje o czym niżej.

Jako, że miałam ograniczony budżet, a dodatkowo naciągnęłam Mamę na lekkie dofinansowanie moich zakupów, oprócz książek zdecydowałam się na parę innych drobiazgów, pomijając już żel do mycia twarzy (trudno, mydłem też da się umyć ;)) i bransoletkę, która okazała się paskudnie tandetna, chociaż tak pięknie prezentowała się w gazetce.

A oto moje zdobycze (zdjęcia robione w sztucznym świetle):


Moje życie w haremie (opis zaczerpnięty ze strony www.gandalf.pl) -  "Wspomnienia amerykańskiej dziewczyny, która spędziła kilkanaście miesięcy jako luksusowa kurtyzana w haremie sułtana jednego z najbardziej egzotycznych krajów świata. 
Adoptowana przez zamożne nowojorskie małżeństwo, ale ciągle skonfliktowana z rodzicami Jillian opuszcza dom w wieku szesnastu lat. Wiąże się z alternatywnym teatrem na Broadwayu i zaczyna dorabiać jako striptizerka, a następnie jako ekskluzywna call girl. Marzy o karierze aktorskiej. Z braku perspektyw przyjmuje ofertę zatrudnienia za duże pieniądze w charakterze dziewczyny do towarzystwa w Singapurze - w rzeczywistości ląduje w Brunei i zostaje jedną z kilkudziesięciu kobiet tworzących harem księcia Jefriego, młodszego brata sułtana. Jako faworyzowana, potem trzymana na dystans kochanka spędza (z przerwą na pobyt w Ameryce) osiemnaście miesięcy w złotej brunejskiej klatce, opływając w ekskluzywne ciuchy i kosztowności, uczestnicząc w niekończących się imprezach i przyjęciach. Stąpa po wykończonych złotem dywanach i rywalizuje o względy księcia z grupą gotowych na wszystko ślicznotek. Prowadzi dziennik. Kiedy w końcu wraca do domu, otrzymuje w prezencie tyle cennej biżuterii że, jak sama pisze, "powinna podróżować z obstawą."

Japońska parasolka (opis zaczerpnięty ze strony www.fabryka.pl) - "Przesycona wschodnim mistycyzmem, na poły bajkowa historia życia i śmierci ciemnoskórej Parvathi, urodzonej na Cejlonie kobiety, o której losach zadecydowała przepowiednia. Gdy kapłan oznajmia, że nowonarodzona dziewczynka stanie się w przyszłości niezwykłą pięknością i znajdzie bogatego męża, jej ojciec, ubogi i ponad wszelką miarę leniwy wieśniak, dostrzega we wróżbie okazję do wzbogacenia się. W oczekiwaniu na cudowną przyszłość izoluje Parvathi i odprawia kolejnych zalotników. Wreszcie, kiedy w wiosce zjawia się wysłannik mieszkającego w Malajach bogacza, mężczyzna oszukuje go i doprowadza do zawarcia związku małżeńskiego... Szesnastoletnia, marząca o miłości, dziewczyna opuszcza dom i ukochaną matkę. Trafia do wspaniałej posiadłości, oszałamiającego pałacu graniczącego z morzem i dżunglą. Rozczarowany, żyjący wspomnieniami mąż nie jest w stanie obdarzyć uczuciem młodziutkiej połowicy, Parvathi znajduje jednak bratnią duszę w Maji - cejlońskiej kucharce, szamance i uzdrowicielce. To dzięki jej ciepłu i zrozumieniu, dziewczyna znosi cierpliwie swój los, by nieoczekiwanie, w wojennym zamęcie, poznać wreszcie, czym jest prawdziwa miłość."


Puder do kąpieli o zapachu owoców tropikalnych:



Walentynkowa świeczka o zapachu magnolii (miałam wziąć orchideę, bo pachniała ładniej, ale wydawała mi się zbyt dusząca):




I coś na słodko, czyli czekolada smakująca dokładnie tak samo, jak biała Milka, a o ponad połowę tańsza :)


A Wy w ostatnim czasie upolowałyście coś na biedronkowych okazjach? Chwalcie się :)

46 komentarzy:

  1. uwielbiam ta czekoladę napowietrzaną :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Pyszna jest ta czekolada, a książek nie czytałam. Wydają się być bardzo ciekawe

    OdpowiedzUsuń
  3. świeczki widziałam, ale nie skusiłam się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba ją jednak komuś oddam, bo jest tak mocna, że bolała mnie po niej głowa. Nadaje się do ogromnych pomieszczeń, nie do małego pokoiku, jak mój :(

      Usuń
  4. byłam w osbotę w biedronce, ale skusiłam się na płatki do demakijażu w promocji...płyn be beauty i termos :)

    OdpowiedzUsuń
  5. omomomomom ale mam ochote na czekolade teraz < 33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba zaraz polecę po drugą, bo też naszło mnie na coś słodkiego :D

      Usuń
  6. Jedna z moich ulubionych czekolad. <3 Ja kupiłam sobie świeczkę o zapachu orchidei i jak się zapali to nie jest wcale dusząca. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moich też ;) Co do świeczki to jednak żałuję, że nie wzięłam orchidei, bo moja zanim się wypali, prędzej mnie udusi jest tak mocno aromatyczna :(

      Usuń
  7. też uwiebliam takie lektury, zaraz skocze do biedronki, może jeszcze coś zostało ;D
    oh i nabrałam ochoty na czekoladę ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zawsze wynoszę jakieś książki z Biedronki i teraz boję się tam chodzić, bo znowu wydam wszystkie pieniądze :D

    OdpowiedzUsuń
  9. w jakich cenach były książki? ;) jakbyś chciała to ja właśnie sprzedaję po połowie ceny albo i jeszcze taniej kilka książek, m.in. właśnie dwie Sparksa i Mussa, o której wspomniałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość kosztowała 11.90, bo mniejsze formaty :)

      Usuń
  10. książki wyglądają na ciekawe :)

    ja też kocham tą czekoladkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. aż wstyd bo tej czekolaady niegdy nie jadłam :D muszę to nadrobić :D a świeczka i puder super :D



    Zapraszam do mnie, obserwujemy? ;)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że Ci się podoba, hmmm... zaobserwuję, jak będę uważała za stosowne :)

      Usuń
  12. Biedronka ma u mnie dużego plusa za to stoisko z książkami. Teraz chyba wystawili nawet stoisko z płytami DVD za dychę - i to nie z byle czym, same hity kinowe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, zdecydowanie warto zaglądać na oba stoiska, chociaż przyznam, że większość filmów oglądam LEGALNIE bezpośrednio na necie :)

      Usuń
  13. Przy następnej wizycie w biedronce przyjrzę się bliżej książkom.

    OdpowiedzUsuń
  14. u mnie w Biedronce nie ma książek :/ w koszach z promocjami widziałam ostatnio całkiem ładne sztućce za 50 zł ale mam już kupione za 80 :((( a tak to najbardziej z Biedronki lubię czekoladę Alpini za 1,90 i chipsy tortilla Panczo serowe :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nakusiłaś mnie, przyjrzę się tym chipsom i czekoladzie :D

      Usuń
  15. Mi do Biedronki ostatnio jakoś nie po drodze, choć tak wiele rzeczy kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie na osiedlu wybudowali ją aż za blisko mnie i teraz mam gdzie kasę przetracać, a miałam zbierać na auto ;/

      Usuń
  16. czekolada :D daj kawałeczek :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Ta biała czekolada jest przepyszna ! :) Jeszcze lepsze batony z preparowanym ryżem! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie jadłam je ostatnio i mi nie podeszły :(

      Usuń
  18. Ja miałam ochotę kupić tę świeczkę, jednak przy pierwszym podejściu się nie zdecydowałam, ale mam nadzieję, że jeszcze będą w tym tygodniu dostępne i jakąś kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie mogę ich polecić chyba, że do wielkich pomieszczeń :(

      Usuń
  19. U mnie w Biedronce już nie było tych pudrów zapachowych :( Szukałam i nic...

    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj szkoda, bo pachnie nieziemsko, ciekawe jak się sprawdzi w kąpieli ;)

      Usuń
  20. też kupiłam dwie książki w Biedronce:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoją opinię! Jest ona dla mnie bardzo cenna. Staram się zaglądać do każdego kto zostawi komentarz, więc nie musisz mnie dodatkowo zapraszać na swój blog :) Komentarze obraźliwe, wulgarne, autopromocyjne, bądź z pyt. obserwujemy? - usuwam. Jeśli masz jakieś pytania, na każde odpowiem pod Twoim komentarzem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...