środa, 4 grudnia 2013

Recenzja mojego książkowego must have - "Flirtując z Życiem"

Cześć! Pamiętacie zapewne, jak 2 posty temu umieściłam na pierwszym miejscu swojej świątecznej wish listy pozycję Łukasza Maciejewskiego w rozmowie z Danutą Stenką "Flirtując z Życiem", bez której jako ogromna fanka talentu Pani Danuty nie mogłabym się obejść? No i właśnie, nie wytrzymałam... Wczoraj, kupując kalendarz na Nowy Rok nie zdołałam oprzeć się pokusie, dzięki czemu w bliżej niewytłumaczalny sposób książka powędrowała najpierw do koszyka, następnie do kasy, by kolejno trafić wreszcie w moje łapki :D. Doszłam do wniosku, że jako osoba niezwykle ciekawa rzeczy, które ją interesują nie zdołam czekać jeszcze niemal trzy tygodnie w niepewności, czy aby na pewno znajdzie się dla mnie pod choinką, więc wolałam uprzedzić fakty i sama ją sobie sprezentować ;).

Jeszcze w dniu zakupu książkę pochłonęłam prawie do końca, czytając z zapartym tchem praktycznie od pierwszej strony, dokańczając ostatni rozdział w dniu następnym. Przez to uznałam za oczywiste zapoznać Was z tą pozycją, która od momentu przeczytania pierwszego rozdziału, już wiedziałam, że stanie się jedną z moich ulubionych.



Danuty Stenki z pewnością nie trzeba nikomu przedstawiać. Znakomita aktorka, znana szerszej publiczności przede wszystkim z ról komediowych - Judyty z "Nigdy w Życiu!", czy Anny z "Jeszcze Raz". Niewiele osób jednak wie, jak szerokie spektrum ról przyszło jej zagrać i jak kręta była początkowo droga, która w efekcie końcowym zaprowadziła ją na sam szczyt aktorskiej kariery.



Książka została napisana w formie wywiadu - rzeki ze znanym dziennikarzem, krytykiem filmowym i teatralnym, a prywatnie dobrym znajomym Stenki, czyli Łukaszem Maciejewskim, który był znakomicie przygotowany do rozmowy, zadawał trafne pytania, z kulturą, wyczuciem i szacunkiem do swojego rozmówcy, czym zyskał sobie moją sympatię. "Flirtując z Życiem" to ciepła opowieść, w której Pani Danuta oprowadza nas po kolejnych latach jej życia. Począwszy od wspomnień dzieciństwa spędzonego na kaszubskiej wsi, zabawach z bratem, czy pracy w rodzinnej pasiece, poprzez egzaminy do studium teatralnego, przebijanie się przez kolejne role, w kolejnych teatrach, by wreszcie na stałe móc osiąść z rodziną w Warszawie. Aktorka nie boi się poruszać również tematów trudnych - o depresji która ją dotknęła na pewnym etapie życia, niezadowoleniu z samej siebie i ambicji, która czasem potrafiła destrukcyjnie działać na jej osobowość.

Dzięki opowieściom Pani Danuty mamy okazję przyjrzeć się pracy aktora od podszewki, dowiedzieć się jak wielu wyrzeczeń i poświęceń wymaga ta branża, ale też jak wiele potrafi dawać satysfakcji. Dowiadujemy się o pracy przy takich produkcjach, jak wymagające spektakle twórców - Warlikowskiego, Jarzyny, czy Kleczewskiej, które wręcz obnażają aktora ze wszystkich emocji, tym samym docierając do samego wnętrza jego duszy.

Jednak z książki wyłania się przede wszystkim kobieta pełna pasji i zaangażowania, choć nie do końca pewna siebie, pokorna wobec losu i wrażliwa. Szczęśliwa żona i matka dwóch córek. Spełniona zawodowo i rodzinnie. Kobieta w życiu której, jak pisze autor "każdy łatwo odnajdzie cząstkę własnego życia".



Czytając książkę, czułam jakbym podążała z Panią Danutą w wehikule czasu. Ani przez chwilę nie poczułam się znudzona, ponieważ każdy rozdział opowiada o innym, ciekawym fragmencie jej życia. Jest to historia barwna, sentymentalna i przede wszystkim na tyle interesująca, że nie pozostawiająca czytelnika obojętnym. Znajdziemy tutaj również wiele inteligentnych anegdot i porównań używanych przez aktorkę z wrodzonym sobie poczuciem humoru, który osobiście uwielbiam.

"Doskonale rozumiem, że trzeba wyrzucać i że moja postać nie jest żadną główną rolą, ale nie można przecież wycinać serca postaci. Można jej poobcinać nogi, ręce, wyciąć nawet nerki, ale nie można wyrzucić serca!"

Zdecydowanie i z całych sił polecam Wam tą pozycję, jeśli tak jak ja jesteście fanami talentu i osobowości tej wspaniałej osoby. Jak dla mnie to postać wybitna w swoim fachu, a przy tym po prostu "ludzka", szczera, otwarta i prawdziwa. Duże gratulacje należą się również autorowi, czyli Panu Łukaszowi Maciejewskiemu, który sprawił, że książki nie czyta się jako suchego wywiadu, lecz jako rozmowy dwojga dobrych znajomych, ucinających sobie pogawędkę. Uważam, że jest to pozycja w 100% warta przeczytania i już ogromnie żałuję, że nie ma kolejnej części, ale bynajmniej nie z powodu niedosytu, tylko ciągłej chęci zagłębiania się w tą opowieść dalej i dalej...

14 komentarzy:

  1. super uwielbiam ksiazki
    http://rozaliafashion.blogspot.com/2013/12/aztec-lambre.html

    OdpowiedzUsuń
  2. moja mama lubi tego typu książki, ja zdecydowanie kryminały wolę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma swój gust, ja lubię w zasadzie każdy gatunek poza horrorem :)

      Usuń
  3. Stenka im starsza, tym piękniejsza. Ostatnio zachwycałam się nią w "Lekarzach" :) I piękna również wewnętrznie, ma w sobie "to coś".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Lekarzy" również oglądam tylko ze względu na graną przez nią postać Elżbiety. Faktycznie ma "to coś" co przyciąga ludzi i odbiorców :)

      Usuń
  4. Myślę właśnie, czy zamówić ją sobie u Mikołaja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko lubisz P. Stenkę, lubisz czytać wywiady, biografie itp to nie wahaj się :)

      Usuń
  5. Bardzo lubię Panią Stenkę i z przyjemnością przeczytam książkę, ale poczekam aż będzie dostępna w bibliotece ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za tego typu książkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo ta jest rzeczywiście rewelacyjna! :)

      Usuń
  7. Uwielbiam Stenke w takim razie wiem co chce dostać od św.Mikolaja ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoją opinię! Jest ona dla mnie bardzo cenna. Staram się zaglądać do każdego kto zostawi komentarz, więc nie musisz mnie dodatkowo zapraszać na swój blog :) Komentarze obraźliwe, wulgarne, autopromocyjne, bądź z pyt. obserwujemy? - usuwam. Jeśli masz jakieś pytania, na każde odpowiem pod Twoim komentarzem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...