czwartek, 16 stycznia 2014

Było Glossy, było Shiny, teraz czas na PinkJoy!

Cześć! Idea pudełek z kosmetykami jest znana w blogosferze już od długiego, długiego czasu. Dotychczas niejednokrotnie korciło mnie by któreś zamówić, ponieważ wizja niespodzianki, a tym bardziej możliwość przetestowania drogich (tak początkowo myślałam) i słabo dostępnych kosmetyków kusiła bardzo, ale niestety najczęściej zawartość okazywała się rozczarowaniem na tyle dużym, że nawet tych 50 zł. byłoby mi mocno żal. Kosmetyki w większości były z kategorii łatwo dostępnych i nie ukrywajmy, na kieszeń przeciętnego Polaka, czyli bez fanfarów, których się spodziewałam, do tego też często nie pasowały pod mój typ skóry, czy kolorystykę, jaką preferuję. Często też zdarzało się, że dany box był zasypany w większości próbkami, lub też saszetkami przedstawianymi, jako kosmetyk pełnowymiarowy.

Przed dosłownie kilkunastoma dniami, jak zwykle przeglądając blogi, po raz pierwszy zdarzyło mi się trafić na wzmiankę o nowej serii pudełek tym razem pod nazwą PinkJoy. Pierwsza myśl - "znowu jakiś badziew chcą ludziom wcisnąć", ale z ciekawości weszłam i zaczęłam czytać, cóż to nowego powstało. Opinia blogerki na temat kosmetyków, sposobu zapakowania i wysyłki była bardzo pochlebna, przejrzałam zawartość boxa, która mnie również bardzo się spodobała  i zainteresowałam się tym głębiej.

Po kliknięciu w banner przeniesiecie się na stronę producenta.

www.pinkjoy.pl


To co wyczytałam i przekonało mnie do PinkJoy to bardzo fajny pomysł, aby w każdym pudełku przedstawiać kosmetyki z innego kraju, które są bardzo słabo osiągalne na naszym rynku, albo nie ma ich wcale, lecz także wspierać przy tym nasze polskie marki.

Tak PinkJoy pisze o przyświecających mu celach:



W każdym pudełeczku znajdziemy od 5 do 8 produktów, z czego zawsze minimum 3 będą pełnowymiarowe. W cenę jest już wliczona przesyłka, więc nie trzeba ponosić dodatkowych kosztów. To co jednak urzeka mnie najbardziej, to możliwość odbycia kosmetycznej podróży przez przeróżne kraje. Na sam początek poszła Rosja, więc w "rosyjskim" pudełku znalazło się aż 5 kosmetyków pełnowymiarowych! Zawartość możecie obejrzeć TUTAJ. Jak dla mnie jest ona przekonywująca, ponieważ jest różnorodna. Mamy coś dla ciała, włosów, rąk i twarzy, zatem nie wieje nudą :).

Złożenie zamówienia jest dziecinnie proste i odbywa się przez stronę internetową. Póki co, nie ma żadnej subskrypcji, co moim zdaniem jest na ogromny plus, ponieważ nie lubię czuć się zobligowana do konieczności pamiętania, by w danym czasie zdążyć się wycofać, zanim kolejne pudełko do mnie trafi. Ilość boxów jest ograniczona, dlatego kto pierwszy, ten lepszy.

Osobiście czuję się bardzo zachęcona propozycją PinkJoy i jestem przekonana, że jeśli każde pudełko będzie się prezentowało równie dobrze, co pierwsze, to spokojnie będzie w stanie przebić konkurencję. Jak tylko otrzymam swojego pierwszego Pinkusia (bardzo podoba mi się nazwa) podzielę się z Wami swoją opinią odnośnie kosmetyków, opakowania i całej reszty, bo dziś opisałam jedynie swoje pierwsze wrażenia i przemyślenia co do nowych boxów. Kraje do jakich chciałabym się udać podróżując z PinkJoy to na pewno Maroko, Korea, Indie, Francja i Anglia - każdy z nich ma w swoich kosmetycznych zasobach perełki, które z wielką przyjemnością chętnie bym wypróbowała, co mam nadzieję będzie mi dane :).

www.pinkjoy.pl


Jestem ogromnie ciekawa Waszego zdania odnośnie PinkJoy, tego co myślicie o tych pudełkach i czy zdecydujecie się złożyć zamówienie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach :).

21 komentarzy:

  1. Ja właśnie dziś dostałam glossy, ale na pink moze sie skuszę kiedyś:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O.o nie słyszałam o pink jeszcze nigdy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dla mnie ta zabawa. Wolę jednak kupić mniej kosmetyków, ale takich które będą dla mnie idealne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pudełko to zawsze takie trochę kupowanie kota w worku :P

      Usuń
  4. fajne propozycje kosmetykow! mam wlasnie ten peeleng do twarzy jest moim maust have'm juz ponad rok! wiec polecam sprobowac przy okazji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo no proszę :) Koniecznie muszę wypróbować :D

      Usuń
  5. PinkJoy wygląda ciekawie, poprzednia edycja była całkiem fajna, ale ciekawa jestem, czy nie dali pięciu pełnowymiarowych, żeby wszystkich zachęcić, a potem już będzie gorzej.
    Zawsze obawiam się boxów, bo niby czasem trafi się coś super, co chciałabym mieć (np ostatnio był w którymś peeling z Organique), ale często zdarzają się takie, że mam wrażenie, że ktoś sobie jaja robi, bo połowę pudełka można kupić w rossmanie, czy w dziale kosmetycznym tesco (jakieś lirene, pantene)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie mam podobne wrażenia, jak Twoje, ale wydaje mi się, że PinkJoy może się faktycznie okazać się jednym ze zdecydowanie lepszych boxów, chociażby dlatego, że zawsze mamy gwarancję minimum 3 pełnowymiarowych produktów :).

      Usuń
  6. Wyglada ciekawie to pudeleczko. Ja zamawiam pudelko UK you beauty. co miesiac dostajesz opcje, z ktorych wybierasz dwa produkty i dodatkowo dostajesz jeszcze np organicznego batonika i inne. kosztuje £6.95. W tym miesiacu wybralam sobie lakier z essie, ten jakby metaliczny i jeszcze mleczko do zmywania makijazu z thalgo. Jeszcze w sumie wybor mnie nie zawiodl :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo taka opcja też brzmi rozsądnie i fajne jest to, że możesz sobie wybrać spośród 2 produktów co chcesz do wyboru, więc przynajmniej z jednej rzeczy jest się na bank zadowolonym :)

      Usuń
  7. Glossy się trochę zepsuło więc jestem ciekawa czy to nowe nie przejmie zawiedzionych ludków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że tak może być, bo jak dla mnie Glossy faktycznie się popsuło :(

      Usuń
  8. Sama inicjatywa mi się podoba. Będę przyglądać się temu, jak sobie radzą :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi interesująco :) Ciekawa jestem, jak potoczą się losy nowego pudełeczka. Będę śledzić ich poczynania :D Wysyłają tylko na Polskę?
    Pozdrawiam, WingsOfEnvy Blog
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co nie jestem pewna, ale chyba na Pl, jednak o to trzeba by dopytać :P Też jestem ciekawa, jak ta inicjatywa się rozwinie dalej :)

      Usuń
  10. Tak długo mnie nie było, że nawet nie wiedziałam o czymś takim :D ale z ciekawości sobie zajrzałam i przyznam szczerze, że jak na razie się zastanawiam czy chce glosyboxa, a zazwyczaj stwierdzam, ze wolę sobie za to kupic komsetyk który potrzebuję, wiec pewnie z tego pudelka tez nie skorzystam ;) Ale fajnie, że o tym piszesz, bo może trafi się jakaś perelka tam, którą warto będzie zamówic ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoją opinię! Jest ona dla mnie bardzo cenna. Staram się zaglądać do każdego kto zostawi komentarz, więc nie musisz mnie dodatkowo zapraszać na swój blog :) Komentarze obraźliwe, wulgarne, autopromocyjne, bądź z pyt. obserwujemy? - usuwam. Jeśli masz jakieś pytania, na każde odpowiem pod Twoim komentarzem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...