poniedziałek, 20 stycznia 2014

Lake Sunset i Red Apple Wreath - moja opinia

Cześć! Dzisiaj już ostatnia część mojej woskowej przygody (mam nadzieję, że tylko na jakiś czas), zatem chciałabym się z Wami podzielić moimi wrażeniami co do zapachów z tytułu posta. Wszystkie woski, łącznie z Midsummer's Night i Baby Powder kupiłam na stronie Goodies, w cenie 6 zł. za sztukę.

Zacznijmy od zapachu który mniej polubiłam, czyli Red Apple Wreath. Producent opisuje go następująco:

"Wosk Red Apple Wreath to – dosłownie i w przenośni – wianuszek świątecznych aromatów. Kompozycja zainspirowana zapachem wieszanej na drzwiach, witającej bożonarodzeniowych gości dekoracji to miszmasz ciepłych, domowych, zapraszających nut. Znaleźć tu można kilka soczystych, czerwonych jabłek, garść dekoracyjnych orzechów i szczyptę esencjonalnego cynamonu. Wszystkie te składniki zostały zmieszane, naturalnie spreparowane i obficie polane słodkim syropem klonowym. Świąteczny, pachnący wianuszek wprowadza do domu atmosferę celebracji i zapowiada rychłe nadejście wigilijnych gości."



Jako, że w tym roku śniegu jak na lekarstwo, nie miałam możliwości wczuć się całkowicie w klimat Świąt. Do tego z powodu zepsutej choinki, nawet ona zawitała do nas dopiero w 2 Dzień Świąt, cudem upolowana na wyprzedaży. Może też dlatego nawet pomimo odpalenia wosku, świąteczny zapach i zapał gdzieś uleciał. Wyczuwam w nim jedynie dojrzałe jabłka połączone z cynamonem, natomiast orzechów nie czuję wcale. Jako, że zapachu cynamonu nie trawię za nic w świecie, natomiast zapach jabłek lubię i miałam nadzieję, że wybiją się na pierwszy plan, wosk trafia w mój gust gdzieś pośrodku. Jest on bardzo, bardzo intensywny, dlatego odpalam go po maleńkim kawałeczku, a mimo to potrafi chwilami przygniatać intensywnością w moim malutkim pomieszczeniu. Na pewno nie skuszę się na niego po raz kolejny, jednak fanki wyrazistych aromatów z przeważającą nutą jabłek i cynamonu w proporcji 50/50 powinny być zadowolone :). 


Jeśli chodzi o Lake Sunset, to jest to mój zdecydowany faworyt ze wszystkich czterech wosków, które miałam okazję przetestować. Zapach jest przepiękny! Ciepły, otulający, wprowadzający w nostalgię i wspomnienie ciepłego lata. Nazwa idealnie się z nim komponuje, bo dokładnie tak pachnie dla mnie zachód słońca nad jeziorem. Wyobrażam sobie taką scenkę - dwoje zakochanych, dziewczyna z wiatrem we włosach, w lekkim sweterku pomyka sobie po piaszczystej plaży nad jeziorem, obok stoi chłopak i czeka na nią, by za chwilę zasiąść wspólnie na ławce i wspólnie przytuleni oglądać zachód słońca chowający się za horyzont :). Zapach jest również intensywny, jak w przypadku innych wosków, ale nie przytłaczający, świeży i ciepły, idealny na wiosenne dni, lub chłodniejsze, kiedy chcemy wprowadzić się w nostalgiczny nastrój :).



Tak pisze o nim producent:
"Świeże powietrze, ciepłe promienie przygotowującego się do snu słońca i kalejdoskop aromatów natury – tak maluje się aura spokojnego, spędzanego nad brzegiem jeziora wieczoru. W ten sam sposób prezentuje się też pomysł na domową sesję aromaterapeutyczną – uspokajającą, dającą ukojenie i przywodzącą na myśl najpiękniejsze, wakacyjne chwile. Wosk Lake Sunset to wielka moc zamknięta w drobnej formie i propozycja idealna dla wszystkich osób, które – walcząc z jesienną pluchą – marzą o wejściu do wehikuły czasu, który zabierze je wprost na sierpniowe, przyjeziorne molo."

Zdecydowanie i w 100% polecam Wam ten zapach, bo jest rzeczywiście przepiękny i działający na wyobraźnię :).

Podsumowując moją przygodę z woskami powiem tak - na 4 tylko 2 trafiły w mój gust, przez co używam ich z przyjemnością, natomiast z pozostałymi dwoma (Baby Powder i Red Apple Wreath) się męczę i sama nie wiem kiedy uda mi się je wykończyć. Zapach to sprawa na tyle indywidualna, że nigdy nie ma tak, by dogodzić każdemu. Druga kwestia to intensywność, woski są dla mnie za mocne. Tzn lubię je, ale muszę odpalać po minimalnym kawałeczku i w szoku jestem, że ktoś jest na tyle odważny, by palić całość na raz! W moim pokoiku udusiłabym się na bank, dlatego lepszą alternatywą dla bardzo małych pomieszczeń są moim zdaniem samplery, które dają tylko - jak ja to mawiam - "mgiełkę" zapachu, co bardzo mi odpowiada i nie powoduje przytłoczenia. Mimo to mam nadzieję, że będę miała okazję wypróbować jeszcze kilka innych zapachów wosków, by móc wyrobić sobie opinię dostatecznie, ponieważ słyszałam że intensywność, również w ich przypadku potrafi być zróżnicowana.



Miłego dnia Wam życzę :*

42 komentarze:

  1. Lake Sunset koniecznie muszę upolować w osiedlowym sklepiku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak ze masz fajnie,ze sa u Ciebie stacjonarnie. Ja napewno skusze sie na pare woskow,bo tyle o nich dobrego pisza!

      Usuń
    2. Marta - ulalaaa zazdroszczę dostępu stacjonarnego, ja muszę jeździć kilkanaście km jeśli nie chciałabym zamawiać przez net :P

      Anastazja K. - koniecznie bierz Lake'a, jest cudowny!!!!! :)

      Usuń
  2. Nigdy żadnego nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że ja liczyłam na większy szał, ale jakoś mega zachwycona nie jestem, chociaż nie wiem, jak z innymi zapachami :P

      Usuń
  3. Lake Sunset kupię kiedy śnieg stopnieje :) Będzie idealny na wiosenny okres.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lake Sunset brzmi idealnie, aż się rozmarzyłam za ciepłym latem na Mazurach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mmm ja też wpadam w taki nastrój ilekroć go odpalam, nie wiem czy którykolwiek zapach jeszcze mu dorówna, będzie ciężko ;)

      Usuń
  5. Ciężko mi sobie wyobrazić jak pachnie Lake Sunset ale chętnie bym go wypróbowała. Red Apple Wreath mam ale jeszcze nie paliłam, na razie mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem warto, bo myślę, że jest to zapach który powinien podobać się większości kobiet :)

      Usuń
  6. Mi zapach Red Apple Wreath tak przypadł do gustu, że wsadziłam do kominka od razu cały:) Dla mnie pachnie jak świeżo upieczona szarlotka:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lake Sunset musi bosko pachnieć :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejjj jak ja bym chciała nad przyjeziorne molo :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze Lake Sunset nie miałam, ale przy najbliższej okazji muszę chociaż powąchać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ślicznie się prezentują muszę w końcu skusić się na nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. no nie teraz to już muszę sobie kupić te woski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się przekonać, czy są dla Ciebie, czy też nie :P

      Usuń
  12. Aż wstyd sie przyznać ale tylko jedna świeczkę YC miałam do tej pory ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kupię ten Lake Sunset, dopisuję go do listy wosków polecanych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest cudowny :D Miło mi, że swoją opinią mogłam Ci doradzić wybór :)

      Usuń
  14. a ja lubię cynamon i jabłko i mocne zapachy, więc i ten pewnie by mi odpowiadał :-) szkoda że go nie zamówiłam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba będzie nadrobić przy kolejnym zamówieniu ;)

      Usuń
  15. jabłko z cynamonem myślę, że by mi sie spodobało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie lubię takowego połączenia, a skusiła mnie jedynie wizja świątecznego nastroju :P

      Usuń
    2. Myślę że i mnie przypadł by do gustu

      Usuń
  16. Zaczynam przygodę z woskami :) Świeczki już przerobiłam, a woski podobno są lepszą opcją :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wosk LAKE SUNSET bardzo mi się podoba - ma delikatny,przyjemny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wąchałam ostatnio Yankee Candle i rzeczywiście część z nich ma specyficzne zapachy, na pewno nie dla każdego. Ja zastanawiam się nad kupieniem takich wosków, ale właśnie muszę najpierw przetestować zapachy w sklepie, by nie wybrać czegoś czego nie będzie dało się wąchać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak miałam z Baby Powder, niby zachwalany, a dla mnie smrodek starej babki hehe :P

      Usuń

Dziękuję za Twoją opinię! Jest ona dla mnie bardzo cenna. Staram się zaglądać do każdego kto zostawi komentarz, więc nie musisz mnie dodatkowo zapraszać na swój blog :) Komentarze obraźliwe, wulgarne, autopromocyjne, bądź z pyt. obserwujemy? - usuwam. Jeśli masz jakieś pytania, na każde odpowiem pod Twoim komentarzem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...