Cześć! Dzięki uprzejmości marki Born Pretty Store od kilku miesięcy testuję sobie zestaw pędzli, który już od dawna miałam ochotę wypróbować. Wiele bowiem osób, mam tu na myśli zwłaszcza blogerki/vlogerki, chwali sobie jakość chińskich pędzli do makijażu, które w większości przypadków podobno nie ustępują pędzlom znacznie droższych marek. Ta ciekawość popchnęła mnie do zamówienia zestawu, składającego się z 5 pędzli do twarzy i 5 do oczu, który dotarł do mnie w ekspresowym tempie, bo już po tygodniu od nadania.
To, co od razu rzuciło mi się w oczy to fakt, że każdy z pędzli do twarzy ma swój mniejszy odpowiednik w pędzlach do oczu. Nie jest to do końca dobrze przemyślane, ale o tym za moment.
Jeśli chodzi o wykonanie, jak za tą cenę, czyli 13,37$ (czyli wg. przeliczenia z kursu dolara amerykańskiego ok. 56 zł) za zestaw nie jest źle, ale też nie ma szału. Co to oznacza? Pędzle wykonane są z matowego drewna z pozłacaną skuwką. Oczywiście, po przyjrzeniu się widać niewielkie niedoróbki na większości pędzli. Nie jest ich specjalnie dużo, ale np. na niektórych trzonkach są widoczne małe wgniecenia, skuwki nie zawsze idealnie przylegają, przez co podczas mycia samego włosia, woda i tak pojawia się z drugiej strony, co w przyszłości może powodować odklejanie się itp. Mnie póki co nie razi to jakoś mocno (acz trochę jednak wkurza), ale skrajnych estetów taka przypadłość może denerwować, dlatego warto o tym wspomnieć. Jeśli chodzi o włosie, w każdym przypadku jest ono syntetyczne, bardzo miękkie i przyjemne w używaniu. Żaden z pędzli (poza jednym małym wyjątkiem) nie kłuje podczas nakładania makijażu, nawet po wielokrotnym myciu, co jest ogromnym plusem.
Przejdźmy teraz do prezentacji poszczególnych modeli. Pędzle nie są w żaden sposób oznaczone, nie posiadają nazw, ani numerków, dlatego to od nas zależy w jakim celu będziemy je wykorzystywać.
Pierwszy model pędzla do twarzy jest skośny, ścięty na płasko, średnio zbity. Ładnie ugina się pod wpływem nacisku, dlatego lubię go wykorzystywać do nakładania róży. Ten sam wariant do oczu jest jak dla mnie kompletnie nietrafiony. Przez to, że jest całkowicie płaski, służyć może w zasadzie tylko do szybkiego nakładania jednego cienia na całą powiekę, ostro zakończoną końcówką ewentualnie delikatnie go rozblendowując.
Kolejne dwa to okrągłe, stożkowe, mocno zbite pędzle, z których większy może służyć do wyrysowanego konturowania lub rozprowadzania korektora pod oczami, natomiast mniejszy np. do blendowania granic cieni na dolnej powiece, w czym sprawdza się świetnie pomimo, że jako jedyny z całego zestawu jest lekko kłujący. Mnie to jednak nie przeszkadza.
Następne dwa egzemplarze są pod względem zbicia podobne do pierwszych, które pokazałam wyżej tyle, że te są ścięte całkowicie prosto. Oba są puchate i mięciutkie. Większy służy mi do rozprowadzania podkładu, z mniejszym natomiast mam ten sam problem, który opisałam przy pierwszym modelu do oczu, mianowicie - nie potrafię go wykorzystać w innym celu, niż szybkie nałożenie jednego cienia na całą powiekę :(.
Następne modele to ponownie pędzle skośne, ale już z lekko zaokrągloną górą. Duży pędzel jest mocno zbity, dlatego nie widzę tu innego wykorzystania, niż do nakładania podkładu lub korektora pod oczy, z kolei mniejszy, nieco słabiej zbity, niż jego większy brat, fajnie sprawdza się do rozcierania cieni w zewnętrznym kąciku oczu.
I ostatnie dwa modele ścięte na prosto, ale z zaokrąglonymi łepkami. Większy, dość mocno zbity, świetnie sprawdza się do rozcierania produktów kremowych np. brązerów, czy strobingu twarzy, natomiast mniejszy potrafi stworzyć piękną chmurkę w zewnętrznym kąciku i jest to mój ulubiony pędzel do tworzenia makijażu typu smoky eye.
Jeśli chodzi o mycie, z pędzlami nie ma najmniejszego problemu. Wszystko fajnie się domywa, podkłady, produkty kremowe, czy cienie ładnie się wypłukują, nie pozostawiając śladów, aczkolwiek przez średnio przylegające skuwki, podczas mycia samego włosia, woda przedostaje się pod nie, co może spowodować późniejsze odklejanie i tym samym zniszczenie pędzla, chociaż u mnie na szczęście jak na razie nie miało to miejsca, jednak liczę się z tym, że prędzej, czy później może to nastąpić.
Czy Wam je polecam? Szczerze mówiąc nie wiem. Część zestawu jest używana przeze mnie od wielkiego dzwona, z drugiej strony jednak kilka pędzli polubiłam bardzo. Niby cena jest kusząca (w PL, czasem jeden pędzel kosztuje znacznie więcej, niż tutaj cały zestaw), jednak jakość wykonania nie powala na łopatki, więc myślę, że warto przemyśleć, czy aby na pewno Wam to nie przeszkadza i czy faktycznie będziecie używać każdego z tych pędzli, a nie podobnie jak ja - tylko wybiórczo. Dodatkowym plusem tych pędzelków może być ich ładna prezentacja na toaletce, choć wiadomo - nie w tym celu je kupujemy ;).
Jeśli jesteście nimi zainteresowane, odsyłam Was pod ten LINK, gdzie możecie poczytać również opinie innych użytkowników oraz obejrzeć ich zdjęcia. Dodatkowo mam również kod zniżkowy - GPL91, który pozwoli Wam zaoszczędzić 10%.
Przyjemnego weekendu! :)
Kupiłam zestaw chińskich pędzli jakiś czas temu i niestety okazał się wielką porażką. Nawet pokazywałam na blogu, skąd taka a nie inna opinia :)
OdpowiedzUsuńZaraz wejdę poczytać, szkoda :(
UsuńOd dawna zastanawiałam się nad wypróbowaniem kilku chińskich pędzli, ale obawiam się, że ich jakość wykonania mnie rozczaruje. Przyzwyczaiłam się do niezwykle miękkich pędzli Zoeva i MACa, przez co chińszczyźnie prawdopodobnie byłoby ciężko mnie zadowolić ;)
OdpowiedzUsuńJakość nie powala, nie ma się co oszukiwać. Włosie jest miłe w dotyku, ale za to funkcjonalność poszczególnych pędzli zostawia wiele do życzenia i przez to postanowiłam, że część pędzli oddam w dobre łapki :)
UsuńSłyszałam pozytywne opinie, więc chyba czas je zakupić :)
OdpowiedzUsuńMoja opinia jest akurat średnia, choć na pewno zależy to też od konkretnego zestawu :) Być może inne sprawują się znacznie lepiej :)
UsuńCzyli fajne, ale nie do końca xD W sumie ja wolę kupować oddzielnie pędzle, wyjdzie drożej, ale i jakość lepsza :)
OdpowiedzUsuńRacja, albo w takim zestawie, w którym wiemy, że na pewno będziemy używać wszystkich pędzli :)
UsuńJa kupuję pędzle głównie z Hakuro albo z LaRosy i jestem z nich bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPędzli LaRosy nie znam kompletnie, ale Hakuro owszem i również bardzo lubię tą jakość :)
UsuńPołowy z tych pędzli pewnie bym nie używała. Z kilka lat temu zamówiłam na allegro, służą mi do dziś. A inne dokupowałam pojedynczo :)
OdpowiedzUsuńJa również zawsze dokupuję modele, których nie mam, a które są mi w jakiś sposób potrzebne. Mało który gotowy zestaw jest niestety w 100% przydatny :(
UsuńMam i bardzo je lubię ;)
OdpowiedzUsuńMasz dokładnie te same co ja, czy podobne? :)
UsuńCiągle myślę o zakupie tych pędzli, ale mam z Hakuro zestaw 5 i nie wiem czy byłyby mi potrzebne... :)
OdpowiedzUsuńWprawna ręka skutecznie pomaluje się nawet jednym pędzlem, także to już od Ciebie zależy jaka ilość jest w Twoim przypadku zadowalająca :)
UsuńMam i naprawdę bardzo lubię ich używać! :)
OdpowiedzUsuńWszystkie sprawdzają się u Ciebie tak samo dobrze? ;)
UsuńMoje pędzle z aliexpress jak na razie są super :D
OdpowiedzUsuńZ tej stronki jeszcze nigdy nic nie zamawiałam, ale kto wie, kto wie, może kiedyś ;)
UsuńNa fali ich wielkiej internetowej popularności też skusiłam się na podobny zestaw, ale generalnie nie jestem z niego zadowolona. Wolę inne, sprawdzone od lat pędzle i tych się trzymam.
OdpowiedzUsuńJa w sumie też wolę zaopatrywać się w sprawdzone modele marek które znam, niż mieć zestaw do wszystkiego i do niczego zarazem, choć nie powiem, kilku z tych pędzli używam z chęcią :)
Usuńmam kilka zestawów chińskich pędzli i tylko jeden okazał się nie najlepszej jakości, reszta jest fenomenalna
OdpowiedzUsuńCieszę się zatem, że tak fajnie udało Ci się trafić. Ten, który pokazuję nie jest zły, ale do ideału jeszcze daleka droga...
UsuńWyglądają całkiem przyzwoicie, ale ja pozostanę przy moich Tomkach i Chanelkach :D
OdpowiedzUsuńJakbym miała taki wybór też bym pozostała :D
UsuńU mnie dobrze sprawdzają się pędzle Hakuro.
OdpowiedzUsuńHakuro są świetne, też je bardzo lubię :)
Usuń