niedziela, 3 czerwca 2012

Recenzja podkładu rozświetlającego Golden Light i różu Nude firmy Annabelle Minerals

Cześć! Dzisiaj mam strasznie zabiegany dzień, pomimo że jest niedziela, na szczęście post dla Was zdążyłam przygotować jeszcze wczoraj. Pewnie jesteście ciekawe, jak spisują się kosmetyki, które w piątek otrzymałam w ramach współpracy z Annabelle Minerals.

Jak już wiecie z poprzedniego postu, otrzymałam dwa kolory podkładów rozświetlających, trzy róże i trzy korektory. Na pierwszy ogień poszły podkład Golden Light i róż Nude.

Podkład Golden Light jest to podkład sypki, zawierający miliardy drobniusieńko zmielonych rozświetlających drobinek, które mają za zadanie rozświetlić naszą cerę i nadawać jej zdrowy wygląd.
Opakowanie to plastikowy słoiczek z nakrętką, w którym po odkręceniu ukazuje nam się przezroczysta, również plastikowa błona z dziurkami ułatwiającymi dozowanie podkładu. Dziurki są dodatkowo zabezpieczone przezroczystą naklejką tak, aby nic się nie rozsypało (na zdjęciu już bez naklejki :)).




Puder ma miodowy odcień, odrobinę za ciemny dla aktualnego kolorytu mojej cery, jednak, gdy minimalnie się opalę będzie jak znalazł :)
Otrzymawszy od firmy również pędzel kabuki, idealny do nakładania wszelkich produktów sypkich, przystąpiłam do nakładania podkładu i oto efekty:

Moja cera bez podkładu:


I z podkładem Golden Light Annabelle Minerals


Jak widać, podkład nadał pięknego kolorytu mojej cerze i bardzo subtelnie ją rozświetlił. Ma on taką zaletę, że niemal w ogóle nie widać go na twarzy, a efekt jest! I to jaki! Golden Light wytrzymał na mojej mieszanej skórze twarzy cały zabiegany dzień, jednak wymagał przy tym jednej poprawki w ciągu dnia, ponieważ nakładając go o godz. 9.00, po godz. 15.00 zauważyłam, że nieco znikł z okolic podbródka i nosa. Sekretem podkładów mineralnych jest fakt, że są one bardzo lekkie, nie wysuszają skóry twarzy i nie zapychają. Aktualnie mam twarz nieco przesuszoną na policzkach (używam Vichy Idealia, więc mam nadzieję, że wkrótce całkiem wyeliminuje ten problem), jednak jak widać na zdjęciach podkład nie podkreślił tego, a wręcz zatuszował mimo, iż nie jest kryjący.

Chciałam Wam pokazać jeszcze drobinki rozświetlające, których nie widać w świetle dziennym, ale w sztucznym, czy na słońcu owszem:


Zdjęcie jest robione w bardzo dużym zbliżeniu mojej dłoni, aby było je dobrze widać. Na twarzy drobinki nie są jednak w żaden sposób nachalne, wręcz przeciwnie - nadają cerze promienny blask. Zawsze bałam się podkładów rozświetlających, ponieważ przy mojej mieszanej cerze obawiałam się dodatkowego podkreślenia błyszczącej strefy T, jednak zauważyłam, że Golden Light bardzo ładnie zniwelował błyszczenie głównie czoła i nosa zastępując je delikatnym rozświetleniem.

Jedyny mankament jaki zauważyłam w tym produkcie, to jego duże osypywanie się przy aplikacji, co jednak jest naturalną rzeczą w tego rodzaju produktach. Najlepiej nakładać go w samej bieliźnie, bo można nieźle pobrudzić sobie ubranie, wybaczam mu to jednak, ponieważ jego zalety zdecydowanie górują nad tą jedną wadą.

Jeśli chodzi o róż, do podkładu który wyżej Wam przedstawiłam, uznałam że najładniej będzie wyglądał odcień Nude.


Jest to kolor, który wg mnie będzie w sam raz dla każdego odcienia cery, tylko trzeba bardzo uważać przy aplikacji i dokładnie go rozcierać, ponieważ pigmentacja jest tak mocna, że można łatwo wyrządzić sobie nim krzywdę :) Swoją drogą rozciera się rewelacyjnie, nawet moim zmaltretowanym, wyeksploatowanym pędzlem ;) Róż jest bardzo, ale to bardzo wydajny, ponieważ wystarczy dosłownie odrobina, by uzyskać efekt jaki widać na zdjęciu. Wytrzymał na mojej skórze cały dzień, bez żadnych poprawek.

Cóż mogę powiedzieć. Oba produkty wprawiły mnie w duże zdumienie, bo nigdy nie sądziłam, że aż tak dobrze się spiszą. Po podkładzie spodziewałam się co najwyżej, że wyrówna koloryt mojej cery i to wszystko, a tu spotkało mnie miłe zaskoczenie, bo okazał się przede wszystkim trwały, poza delikatnie startym podbródkiem i nosem. Róż z kolei zachwycił pigmentacją i możliwością dozowania go tak, by dopasować do indywidualnych potrzeb.
Cena również jest zachęcająca, ponieważ koszt 4g zarówno pudru, jak i różu to 30 zł, a starczy na prawdę na baaardzo długo.

Osobiście jestem zachwycona i aktualnie zabieram się za dalsze testowanie owych produktów. Pozdrawiam Was ciepło! :*

Przypominam, że podkłady można wygrać w organizowanym poniżej konkursie, więc kto jest chętny - zgłaszać się, ale już! :D

Ps. Współpraca z firmą Annabelle Minerals, która przesłała mi kosmetyki do testów w żaden sposób nie wpływa na moją subiektywną opinię wyrażoną w poście. Zawarłam tu jedynie swoje przemyślenia, Wasze zdanie może oczywiście być odmienne.

9 komentarzy:

  1. rzeczywiście fajny, może uda się go wygrać :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie wygląda na buzi i komponuje się z Twoją cerą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładnie wygląda na buzi - obawiałam się, że będzie o wiele za ciemny sądząc po jego kolorze w opakowaniu. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudnie wyglada, naprawde minerlane kosmetyki to cudo:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajnie wygląda będę kupować nowy puder i na pewno będzie on mineralny i chyba skuszę sie na ten

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładnie to wszystko wygląda

    OdpowiedzUsuń
  7. podklad slicznie kryje a roz dodaje bardzo naturalny efekt :):)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoją opinię! Jest ona dla mnie bardzo cenna. Staram się zaglądać do każdego kto zostawi komentarz, więc nie musisz mnie dodatkowo zapraszać na swój blog :) Komentarze obraźliwe, wulgarne, autopromocyjne, bądź z pyt. obserwujemy? - usuwam. Jeśli masz jakieś pytania, na każde odpowiem pod Twoim komentarzem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...