poniedziałek, 14 lipca 2014

BB od Bell

Cześć wszystkim! Lato w pełni, pogoda nas rozpieszcza, przynajmniej na Śląsku w ostatnich dniach. Słoneczko muska nasze odsłonięte ciała i twarz, stąd krzywdą dla skóry byłoby robienie pełnego makijażu w taki upał. Osobiście w pewnych kwestiach bywam zwolenniczką minimalizmu. Nie wyobrażam sobie nakładania przysłowiowej tapety podczas ciepłego dnia, by następnie pod jego koniec chodzić z paskudnymi plamami i zaciekami. W moim przypadku nie ma mowy, by makijaż niewodoodporny trzymał się idealnie od rana do wieczora przy temperaturze 30 stopni i powyżej, dlatego też od dawna szukałam idealnego rozwiązania dla siebie i takie też udało mi się znaleźć.

To, że jestem miłośniczką kremów BB już wiecie. To, że preferuję azjatyckie bebiki zapewne również, aczkolwiek uważam, że niektóre europejczyki także łączą w sobie wiele zalet, stąd uważam, że śmiało można ich używać zamiennie.

Dzisiaj będzie mowa o jednym z nich, który w zasadzie od pierwszego użycia wiedziałam, że stanie się moim ulubieńcem. Swojego czasu było o nim dość głośno w blogosferze i choć początkowo skusiłam się na jego młodszego brata, czyli krem CC, tak odkąd używam BB z cała pewnością mogę stwierdzić, że ten drugi bije na głowę swojego poprzednika.

Opakowanie - kartonowe pudełko zawierające wszelkie informacje od producenta oraz skład. W środku kartoniku znajduje się plastikowa tubka z precyzyjnym dziubkiem, ułatwiającym aplikację. Szata graficzna jest minimalistyczna i przyjemna dla oka. Kojarzy się nieco z produktami dla nastolatek.







Konsystencja - dość gęsta i bardziej treściwa, niż w kremie CC. Wystarczy odrobina, wielkości mniej więcej dwóch ziaren groszku, by idealnie pokryć cała twarz. Oczywiście krycie można budować, jednak im więcej kosmetyku nałożymy, tym łatwiej uzyskać efekt maski, dlatego też w tym przypadku radzę pozostać wiernym zasadzie "mniej, znaczy lepiej". Jeśli chodzi o kolor, wybrałam odcień Beige, czyli beżowy, średnio jasny, idealny do mojej aktualnie lekko opalonej karnacji, ponieważ po chwili od nałożenia bardzo delikatnie się utlenia. Dla całkowitych bladziochów będzie na pewno za ciemny mimo, iż ładnie dopasowuje się do kolorytu cery.




Zapach - bardzo przyjemny, lekko prefumowany, nienachalny, taki sam, jak w kremie CC.

Moja opinia i ogólne wrażenia - krem ten fantastycznie współgra z moją cerą i jest doskonałą alternatywą dla podkładów! Bardzo dobrze kryje, jak na tego typu produkt, dzięki czemu nie muszę w tym celu stosować dodatkowo korektora, a przy tym jest lekki i pozwala skórze oddychać. Nie powoduje wysypu, nie przesusza oraz nie ściąga cery. Doskonale zmywa się każdym płynem micelarnym i bezproblemowo usuwa z pędzli, czy Beauty Blendera. Bardzo ładnie ożywia cerę, nadając jej subtelny, zdrowy blask. Dużym plusem jest fakt, ze zawiera SPF 15, dzięki czemu nie muszę już chronić dodatkowo swojej twarzy nakładając uprzednio filtr. Podczas jego długotrwałego stosowania nie zauważyłam specjalnego nawilżenia mojej cery, a jeśli chodzi o redukcję niedoskonałości, to tutaj się nie wypowiem, gdyż faktycznie jest ich ostatnio sporo mniej, jednak od ok. miesiąca używam Effaclaru Duo, więc podejrzewam, że to głównie jego zasługa. Mimo to reszta obietnic producenta została spełniona w 100% i właśnie za to pokochałam ten produkt!

Poniżej efekt na mojej buźce.

Saute:



I z BB od Bel:



Muszę przyznać, że jestem zachwycona tym kosmetykiem i odkąd go nabyłam używam niemal codziennie, rzadko zdradzając ze standardowym podkładem. Niestety, ale BB potrafią uzależniać i wychodzi na to, że ja również uległam tej manii, ale wcale nie żałuję ;). Polecam Wam go serdecznie!

Udanego dnia moi mili! :)

36 komentarzy:

  1. Miałam korektor z tej linii i byłam zadowolona :) Chętnie kupię ten krem jak wyjdę z zapasów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korektor także mnie kusi, jednak póki co jestem wierna Burżujkowi :)

      Usuń
  2. Niestety u mnie kremy BB nie spisują się zbyt dobrze, są zbyt krótkotrwałe jeżeli chodzi o poprawę kolorytu skóry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem ten jest najtrwalszym europejczykiem, jaki zdarzyło mi się używać, aczkolwiek i tak pod koniec dnia przydają się poprawki :P

      Usuń
  3. Mam z tej serii korektor pod oczy, nawet fajny jest mimo, że trochę ciemnieje. A były jaśniejsze odcienie tego kremu BB?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, ja wzięłam bodajże 3 odcień w kolejności od najjaśniejszego :)

      Usuń
  4. Całkiem fajny ale na twarzy wydaje się mieć pudrowe wykończenie, kiedyś się do niego przymierzałam ale zostałam przy Revlonie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, troszkę pudrowe daje, jednak nie jest ono nachalne. Foty robiłam na mega zoomie :)

      Usuń
  5. bardzo ładnie się prezentuje na twarzy :)

    buziaki
    xo xo xo xo xo

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie miałam jeszcze żadnego kremu BB, ale wkurza mnie brak testerów, obawiam się że mógłby być dla mnie za ciemny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w Naturze testery są, ja myślę, że za ok 20 zł można się skusić i w ostateczności mieszać z jaśniejszym ;)

      Usuń
  7. nie lubię kosmetyków Bell, no może z wyjątkiem błyszczyków
    reszta mnie albo zapychała, albo po prostu nie spełniała swojej funkcji :(

    zapraszam do mnie na konkurs ShinyBox ;) trwa tylko dziś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuu to nie zazdroszczę, ja kosmetyki Bell z kolei uwielbiam!
      Zajrzę ;)

      Usuń
  8. bardzo go lubię jak i również CC pewnie mowa o smart:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dokładnie :) Miałam smarta, ale BB lepszy zdecydowanie!

      Usuń
  9. Ja go nigdzie znaleźć juz nie mogę :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natura, Hebe, chyba ostatnio widziałam go też w Jasmin... szukaj do skutku :)

      Usuń
  10. skoro jesteś zachwycona, muszę go wyszukać i zakupić ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Moim zdaniem jest nawet lepszy, niż część azjatyckich BB :)

      Usuń
  11. mam krem CC i jestem zadowolona, więc ten też wypróbuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten jest lepszy i choć CC również fajny, to jednak mniej go lubiłam :P

      Usuń
  12. Na moją buźkę niestety nie nadają się takie lekuśkie kremy upiększające :( Mimo, tego, że tak bardzo bym je chciała "nosić" na co dzień :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Bell'owego BB nie miałam, ale CC im się udał :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Teraz w lecie używam tylko BB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, nie wyobrażam sobie używać podkładów :P

      Usuń
  15. wydaje sie faktycznie fjany ! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoją opinię! Jest ona dla mnie bardzo cenna. Staram się zaglądać do każdego kto zostawi komentarz, więc nie musisz mnie dodatkowo zapraszać na swój blog :) Komentarze obraźliwe, wulgarne, autopromocyjne, bądź z pyt. obserwujemy? - usuwam. Jeśli masz jakieś pytania, na każde odpowiem pod Twoim komentarzem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...