sobota, 12 lipca 2014

Eveline Colour Celebrities 3in1 nr 639

Hello! Wiem... znowu Was zaniedbałam i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie poza faktem, że ostatnio znacznie bardziej skupiam się na swoim życiu realnym, blogowy traktując jedynie jako miłą odskocznię. Nie mam już na tyle czasu co wcześniej, aby bywać tu regularnie, jednak mimo wszystko nie zamierzam Was zostawiać - o nie! Jednak mimo wszystko małe zaniedbania mam nadzieję, że zostaną mi wybaczone ;).

Dwa posty temu prezentowałam Wam pomadkę, która wywołała niemałe poruszenie, co bardzo mile mnie zaskoczyło :). Dzisiaj pozostając w temacie szminek, chciałam Wam zaprezentować kolejną, która całkiem niedawno zasiliła moje zbiory. Mowa o serii Colour Celebrities marki Eveline. To moja pierwsza pomadka tej marki, ale czy ostatnia?

Opakowanie jest średnio ładne, niby stara się być eleganckie, ale jak na mój gust trąci nieco tandetą. Dość szybko się rysuje, a napisy z tyłu na etykietce prędko się starły.



Sam kolor pomadki określiłabym jako łososiowy z domieszką pomarańczy i złotymi drobinkami. Jest on na pewno nietypowy (ostatnio głównie w takich dziwadłach gustuję) i najdokładniej został on oddany na zdjęciu sztyftu. Wykończenie jest perłowe, jednak na szczęście nie ma tu mowy o wielkich drobinach brokatu.




Samą pomadkę nosi się bardzo przyjemnie. Ma konsystencję masełka, dzięki czemu szybko oraz perfekcyjnie rozprowadza się na ustach, pokrywając je kolorem. Co ważne, lusterko nie jest tu koniecznością, gdyż przy jej nakładaniu dokładność nie jest wymagana. Szminka ta nie ma tendencji do zbierania się w załamaniach, warzenia i na moje szczęście równomiernie się ściera. Z trwałością jest tak sobie. U mnie bez jedzenia i picia utrzymuje się ok 2h.

Jej dużą zaletą jest piękne podkreślanie wakacyjnej opalenizny. Niedawno pożyczyłam ją koleżance, która kilka dni temu wygrzewała się na Ibizie i efekt był powalający!

Na mojej wciąż średnio jasne mordce prezentuje się, jak poniżej:



Domyślam się, że być może nie każdemu spodoba się z uwagi na wykończenie, niemniej ja do perły nic nie mam, o ile nie daje efekt "babcinych" ust. Ta moim zdaniem nie daje, więc dość często i chętnie jej używam.

Na tą chwilę jeszcze nie wiem, czy skuszę się na kolejną sztukę. Raczej nie, gdyż nie ukrywam, że bardzo, ale to bardzo kuszą mnie MACzkowe pomadki i to pewnie któraś z nich niebawem do mnie trafi.

Jak Wam się podoba powyższy kolorek? Jakie wykończenia dominują w Waszych pomadkach? Jestem strasznie ciekawa, więc koniecznie dajcie mi znać.

Buziaki i przyjemnego weekendu dla Was :*

18 komentarzy:

  1. a mnie się opakowanie podoba, ale pomadka nie :) nie podobają mi się te drobinki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drobinki fajne :D O ile nie jest to brokat, to mnie pasuje :D

      Usuń
  2. Kolorek całkiem sympatyczny. Byłaby idealna gdyby nie zawierała złotych drobinek. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie się właśnie one najbardziej podobają :D Pozdro również ;)

      Usuń
  3. dostałam ostatnio 2 pomadki z tej serii od Eveline, ale jeszcze nie testowane :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Szkoda :( Moim zdaniem zależy od pomadki, tutaj mnie akurat perła mnie całkowicie nie razi :)

      Usuń
  5. Kolor jest śliczny j ładnie prezentuje sie na ustach

    OdpowiedzUsuń
  6. Opakowanie dla mnie ok, ale kolor nie za bardzo, wolę raczej coś matowego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio maty w modzie, ja preferuję różnorodność, więc nakładam raz mat, raz perłę, raz satynę itd. :D

      Usuń
  7. Jakoś nie za bardzo podobają mi się te drobinki niestety ;(

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo mi się podoba, piękny kolor, w moim stylu

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoją opinię! Jest ona dla mnie bardzo cenna. Staram się zaglądać do każdego kto zostawi komentarz, więc nie musisz mnie dodatkowo zapraszać na swój blog :) Komentarze obraźliwe, wulgarne, autopromocyjne, bądź z pyt. obserwujemy? - usuwam. Jeśli masz jakieś pytania, na każde odpowiem pod Twoim komentarzem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...