wtorek, 12 sierpnia 2014

Glow by Jennifer Lopez

Cześć! O zapachach pisać lubię, a już zwłaszcza o zapachach, co do których mam sentyment. Pierwszą styczność z Glow zaliczyłam w latach nastoletnich, a były to czasy bodajże pierwszej klasy liceum. Zważywszy, że JLo skomponowała ten bukiet w 2002 roku, troszkę się spóźniłam, ale doskonale pamiętam moment, kiedy otworzono pierwszego Douglasa w moim mieście i kiedy zaraz po szkole, wraz z koleżanką, czym prędzej pognałyśmy do tego nowo otwartego salonu, chcąc na własne nozdrza przekonać się, jak pachną wysokopółkowe, ekskluzywne i wtedy dla nas niedostępne perfumy, takich marek jak Chanel, Armani, czy Dior. Pierwszym po który sięgnęłam, nie był jednak zapach kreatorów wymienionych w zdaniu wcześniej, a właśnie Glow i pamiętam, jak dziś, że byłam nim kompletnie, doszczętnie i pod każdym względem oczarowana (również ze względu na fakt, ze tworzyła go sama Jennifer Lopez - TA Jennifer Lopez od Waiting For Tonight - wtedy owa piosenka biła rekordy popularności i ogólnie był szał na punkcie Jenn).

Z biegiem czasu, upływem lat oraz jednoczesnym przeobrażeniu się z dziewczyny w kobietę, mój gust perfumeryjny znacznie ewoluował, z racji czego Glow przestały pachnieć tak, jak wtedy, kiedy miałam te 16 lat. Mimo to nadal lubię po niego sięgać, choć z dużymi odstępami czasowymi. Ostatnią buteleczkę miałam bowiem w wieku 20 lat (dziś mam 27), więc solidny okres czasu upłynął od naszego ostatniego spotkania.

Co myślę o nim po latach?



Przede wszystkim wciąż urzeka mnie prostota i kształt buteleczki, w moim mniemaniu stylizowany nieco na kobiecą figurę. Przydymione szkło i nawet nieco tandetny wisiorek na opakowaniu przywołują miłe wspomnienia i ten dzień, kiedy z przyjaciółką wbiegłyśmy do drogerii, z torbami na ramionach i wypiekami na twarzy (swoją drogą musiało to komicznie wyglądać) żądne perfumiarskich wrażeń :).
Za każdym razem, kiedy spsikam się Glow, wracam myślami do tamtego momentu, czasów liceum, a musicie wiedzieć, że były to jedne z fajniejszych lat mojego życia - jeszcze beztroski, ale już powolnego wkraczania w dorosłość. Cudownie wspominam te czasy i za każdym razem chętnie do nich powracam, przy akompaniamencie właśnie tych perfum.




Sam zapach jest z kategorii trudnych. Albo się go kocha, albo zwyczajnie nie trawi. O dziwo ja jestem gdzieś po środku, aczkolwiek zdarzyło mi się czytać totalnie skrajne opinie - od uwielbienia, poprzez mocne "nielubstwo". Co by nie mówić, Glow jest przede wszystkim niezwykle trwały, bardzo długo utrzymujący się zarówno na ubraniach, jak i skórze i tego pod żadnym względem nie można mu odmówić, zwłaszcza że jest to "tylko" EDT. Mocny, intensywny i wręcz świdrujący na początku, po czasie przepięknie zgrywa się z PH ciała, ujawniając swoje odcienie, stając się tym samym niejednoznacznym.

Nuta głowy: kwiat pomarańczy, grejpfrut
Nuta serca: jaśmin, wanilia, róża
Baza: piżmo, drzewo sandałowe

Osobiście, w tej kompozycji najmocniej wyczuwam kwiaty, pomieszane z niejaką pudrowością, co daje dość ciężką, ale i wyjątkowo zmysłową całość. Na pewno nie jest to zapach dla każdego i nie na każdą okazję. Jedni będą się w nim wyjątkowo czuli na codzień, inni tylko przy ważniejszych wydarzeniach. Na pewno znajdą się też tacy, których zapach nie porwie i uznają, że jest zbyt poważny, a może i z drugiej strony infantylny? Zależy, jak na niego spojrzeć. Bo Glow nosi w sobie wiele barw, w zależności od tego, jak się do niego nastawimy. Może albo zauroczyć, albo zniechęcić, ot taki psotnik. Z całą pewnością jednak nie pozostawi Was obojętnymi.

Ja już nie po raz pierwszy dałam się uwieść magii Glow, a Wy? ;)

Cena: ok 139 zł/30 ml

EDIT: 22:30, dziewczyny, zapomniałam dopisać, że te perfumy niestety nie są już dostępne w Polsce, można je sprowadzić z zagranicy (są jeszcze bodajże w Czechach), albo kupić na zaufanych stronach nie sprzedających podrób, bądź też na Allegro, ale tu radziłabym uważać, bo niestety są bardzo często podrabiane ;/

18 komentarzy:

  1. Nigdy wcześniej ich nie widziałam. Ale patrząc na nuty zapachowe stwierdzam, iż mogłyby mi sie spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziwo połączenie wszystkich nut jest nieoczywiste i na pewno może zaskoczyć :)

      Usuń
  2. haha też jestem zacofana i nigdy go wcześniej nie widziałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz już w PL raczej nie do dostania, chociaż... ;)

      Usuń
  3. Nie znam zapachu ale słyszałam wiele dobrego na jego temat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również popieram wszystkie pozytywne opinie :D

      Usuń
  4. Flakon bardzo mi się podoba, nuty zapachowe też fajne, podejrzewam, że spodobałby się mi ten zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspomnień czar. Fajnie tak wrócić choć myślami do starych dobrych czasów :)
    Kocham w zapachach wanilię, piżmo i drzewo sandałowe! <3 Więc jakby moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To koniecznie musisz wyniuchać :D Może akurat Ci się spodobają ;)

      Usuń

Dziękuję za Twoją opinię! Jest ona dla mnie bardzo cenna. Staram się zaglądać do każdego kto zostawi komentarz, więc nie musisz mnie dodatkowo zapraszać na swój blog :) Komentarze obraźliwe, wulgarne, autopromocyjne, bądź z pyt. obserwujemy? - usuwam. Jeśli masz jakieś pytania, na każde odpowiem pod Twoim komentarzem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...