Hej! Znalezienie dobrej kredki do brwi to nie jest najprostsza sprawa na świecie. Najpierw ciężko jest dobrać odpowiedni kolor (ja akurat nie mam z tym większego problemu, gdyż przy moich naturalnie ciemnych włosach zawsze celuję w najciemniejsze lub prawie najciemniejsze, chłodne odcienie, ale wiem jaki kłopot mają koleżanki, które wybierają głównie między średnimi lub jasnymi brązami - to jest koszmar :/), później pigmentacja często pozostawia wiele do życzenia, już nie wspominając o trudnym blendowaniu i tworzących się nieraz prześwitach.
W zeszłym roku udało mi się znaleźć swój ideał jeśli chodzi o kredki do brwi, o którym pisałam TU. Jakiś czas temu jednak postanowiłam poszukać godnego zamiennika mojego MACowego ulubieńca, ponieważ nie zawsze mam ochotę wydawać 69 zł na kredkę tego typu, zwłaszcza kiedy na oku mam np. ładny ciuszek ;). Tak też było kilka miesięcy temu. Po zapoznaniu się z kilkunastoma opiniami w Internecie mój wybór padł na wysuwaną kredkę niewymagającą temperowania, czyli Golden Rose Longstay Precise Browliner w odcieniu 101, z dołączoną szczoteczką do wyczesywania nadmiaru produktu. Odcień który wybrałam jest bodajże najciemniejszym dostępnym w ofercie, chociaż dla mnie mógłby być jeszcze odrobinkę ciemniejszy i wtedy byłby idealny.
Kolor kredki to dość ciemny, chłodny brąz bez rudawych podtonów. Konsystencja jest w moim odczuciu odpowiednia, średnio miękka i lekko woskowa, przez co nie potrzeba nie wiadomo jakiej wprawy, by ładnie wyrysować sobie linię brwi, nie pozostawiając prześwitów. Jedynie dorysowanie pojedynczych włosków np. z przodu brwi, może w tym przypadku stanowić wyzwanie. Jeśli chodzi o pigmentację nie jest ona zła, choć mogła by być mocniejsza, ale z tym nie ma problemu, gdyż produkt możemy dokładać wedle uznania, intensyfikując tym samym kolor, a jeśli zostanie nam nadmiar, spokojnie możemy wyczesać go dołączoną szczoteczką, która w tym celu sprawdza się świetnie.
Efekt na brwiach jest moim zdaniem bardzo zadowalający. Nie jest to aż tak przyjemna i szybka aplikacja jak w przypadku kredki z MAC, jednakże za kwotę 20 zł trzeba przyznać, że to na prawdę wysokiej jakości produkt. U mnie trzyma się od rana do wieczora bez zmian, nie rozmazując i nie znikając po drodze, nawet jeśli zdarzy mi się czasem lekko dotknąć tych okolic.
Brew saute:
oraz po podkreśleniu i wyszczotkowaniu nadmiaru kredki.
Osobiście jestem bardzo zadowolona z tego kosmetyku i spokojnie mogłabym nazwać go tańszym odpowiednikiem MAC Eye Brow. Jak zawsze ciekawa jestem Waszego zdania. Podoba Wam się efekt jaki daje? Przyjemnego wieczoru! :*
podoba mi się, ładny naturalny efekt. jestem za.
OdpowiedzUsuńTo prawda, efekt daje na prawdę fajny - polecam :)
UsuńCiekawa. Ja bardzo polubiłam kredkę do brwi marki wino. Ze względu na jej idealnie wyprofilowany "rysik".
OdpowiedzUsuńWibo 😜 haha wino mi w głowie 😜 a raczej mojemu intuicyjnemu smartfonowi
UsuńHaha, no to zdrówko! :D Kredki z Wibo jeszcze nie oglądałam na żywo, ale looknę przy okazji :)
UsuńŁadny naturalny efekt ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję, ta kredka jest udana :)
UsuńWłaśnie ją ostatnio kupiłam, użyłam narazie z 3 razy, ale jestem z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie Ci nadal dobrze służyć, miłego dalszego używania :)
Usuńładnie i naturalnie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie miałam się siostry spytać jak sprawuje się u niej zestaw do brwi z Benefitu, który jej sprezentowałam.
Z Benefitu mialam zelik i byl fenomenalny! :)
UsuńJest na mojej liście zakupowej ;)
OdpowiedzUsuńDaj koniecznie znac, czy jestes zadowolona z zakupu :)
Usuńpowiem tak - efekt super
OdpowiedzUsuńale ja raczej się nie zdecyduję, bo stawiam na szybkie podkreślenie brwi koloryzującym żelem
Też super opcja, ja taką stosuję zazwyczaj latem, zimą jakoś wolę mocniej wyrysowane brwi i ta kredeczka mi to ułatwia :P
Usuńładnie podkreśla bo jest praktycznie niewidoczna, ale ja jakoś nie potrafię się do kredek przekonać
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbuj, może a nuż któraś Ci przypadnie do gustu :)
UsuńSuper wygląda na brewce! Odcień też bardzo mojowy. Lubię takie :D
OdpowiedzUsuńKolor jest super, choć dla mnie mógłby być ciemniejszy, jak Maczek właśnie, ale nie narzekam, bo za tą cenę jest rewelacyjna ta kredka :D
UsuńFajnie wygląda na brwiach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSzczerze mówiąc trochę się boję eksperymentować z kredką do brwi. Zawsze mi się wydaje że przesadziłam i że moje brwi wyglądają jak wąsy diabła:/
OdpowiedzUsuńHehe rozbawiłaś mnie z tymi wąsami diabła :D Na pewno nie jest tak źle, tylko grunt to znaleźć właśnie odpowiedni kolor, a to z kolei już tak indywidualna sprawa i zarazem trudna, że hej :P
UsuńU mnie produkty do brwi zajmują bardzo ważne miejsce w kosmetyczce i z tego powodu wciąż szukam czegoś nowego. Teraz testuję browliner od Golden Rose i w sumie jestem zadowolona. Może nie jest to mój hit, ale w moim odczuciu bardzo poprawny produkt :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie i co najlepsze, co tydzień mogłabym podkreślać brwi czymś innym. Jaki produkt w takim razie jest Twoim hitem? Chętnie się dowiem :)
UsuńMoje jasne i rzadkie brwi wymagają niestety całkowitego ich domalowania. Kiedyś używałam w tym celu kredek, od czasu jak poznałam cienie w kremie w połączeniu z maskarami/żelami do brwi inne produkty właściwie mnie nie interesują. Z tymi pracuje mi się najlepiej, a efekt jest najlepszy, moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńJa z kolei uwielbiam zmieniać, szukać, próbować i tak w nieskończoność ;). Chociaż do ukochanych produktów, takich trwałych i sprawdzonych w każdej sytuacji wraca się wiadomo - najchętniej ;)
Usuń