Hej! Nie wiem jak u Was, ale w moim przypadku znalezienie dobrego i przede wszystkim skutecznego antyperspirantu przypomina trochę poszukiwania Świętego Graala. Poza produktami z logiem Lady Speed Stick, które jako jedyne są w 90% zgodne z moimi oczekiwaniami, jak dotąd nie udało mi się znaleźć nic równie skutecznego i przy tym przyjemnie pachnącego.
Z natury nie mam skłonności do dużego pocenia, myślę, że mieści się ono w normie i na codzień nie jest jakoś szczególnie dokuczliwe, jednak latem, jak chyba większość z nas, ja również odczuwam skutki wysokich temperatur, dlatego jakoś w okolicach bodajże czerwca, skusiłam się na zakup lubianego antyperspirantu antytranspirantu w kulce Vichy, dedykowanemu osobom borykającym się z intensywnym poceniem, aby na własnej skórze przekonać się, czy rzeczywiście jest tak dobry, jak go chwalą.
Na opakowaniu jest napisane, że produkt ma nas chronić przed potem do 48h. Nie chcę nikogo przy tym urazić, ale to chyba jakiś żart. Oczywiście nie sprawdzałam jego działania tak długo, ale produkt ten nie powstrzymuje pocenia nawet na godzinę. No chyba, że jest chłodno, my się totalnie niczym nie stresujemy, a najlepiej leżymy w jednej pozycji, co by się przypadkiem nie zgrzać. Tak, w takim wypadku sprawdza się świetnie, ale niestety chyba nie o to chodzi :(.
Jako, że jest to antyperspirant w kulce, miałam również nadzieję, że czas jego wchłaniania będzie standardowy, jak na tego typu kosmetyk. Cóż... oczekiwanie jest w tym przypadku jak dla mnie znacznie za długie. Mam wręcz wrażenie, że produkt nie chce się wchłaniać, a nie zawsze też mam czas, by czekać rano te 10-15 minut, aż uznam, że wreszcie mogę zakładać bluzkę. Poza tym paradowanie po domu w samym biustonoszu, kiedy aktualnie mamy za oknem niemalże zimę, też nie zawsze jest dobrym pomysłem ;).
Żeby ten wpis nie miał całkiem pesymistycznego i negatywnego wydźwięku, to co mogę zaliczyć na plus, to na pewno bardzo ładny, świeży, unisexowy zapach (wiem jednak, że nie każdemu będzie on odpowiadał), dzięki czemu antyperspirantu mogą używać nie tylko kobiety, ale także mężczyźni. Zapach jest dość intensywny, ale na szczęście nie kłóci się z perfumami i nie miesza z zapachem potu, dzięki czemu nawet kiedy się zgrzejemy, nasza woń nie jest przykra dla otoczenia. Poza tym nie zostawia białych śladów na ubraniach, jest piekielnie wydajny (męczę go od czerwca używając na noc i do tej pory zmęczyć nie mogę), nie podrażnia i to tyle dobrego, co udało mi się w nim dostrzec.
Dla mnie to jednak z całą pewnością zbyt mało. Kosmetyk jest dość drogi, w promocji płaciłam za niego niecałe 30 zł, a jego działanie, czyli sprawa kluczowa - w zasadzie żadne. Mam wrażenie, że kompletnie nie chroni przed poceniem, już nie mówiąc o sytuacjach kiedy faktycznie musimy czuć się pewnie i czysto. W moim przypadku całkowicie się nie sprawdził i nie mogłam na niego liczyć, dlatego ze swojej strony odradzam Wam zakup, bo jak dla mnie są to pieniądze wyrzucone w błoto.
Napiszcie mi proszę, czy miałyście kiedykolwiek z nim styczność i jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie. Jakie najlepiej chroniące antyperspiranty znacie? Ja uwielbiam Lady Speed Stick i już od wielu lat jestem im wierna, bo są tanie, skuteczne (przynajmniej u mnie) i mają bardzo ładne zapachy do wyboru.
Życzę Wam miłego dzionka! :)
Jako, że jest to antyperspirant w kulce, miałam również nadzieję, że czas jego wchłaniania będzie standardowy, jak na tego typu kosmetyk. Cóż... oczekiwanie jest w tym przypadku jak dla mnie znacznie za długie. Mam wręcz wrażenie, że produkt nie chce się wchłaniać, a nie zawsze też mam czas, by czekać rano te 10-15 minut, aż uznam, że wreszcie mogę zakładać bluzkę. Poza tym paradowanie po domu w samym biustonoszu, kiedy aktualnie mamy za oknem niemalże zimę, też nie zawsze jest dobrym pomysłem ;).
Żeby ten wpis nie miał całkiem pesymistycznego i negatywnego wydźwięku, to co mogę zaliczyć na plus, to na pewno bardzo ładny, świeży, unisexowy zapach (wiem jednak, że nie każdemu będzie on odpowiadał), dzięki czemu antyperspirantu mogą używać nie tylko kobiety, ale także mężczyźni. Zapach jest dość intensywny, ale na szczęście nie kłóci się z perfumami i nie miesza z zapachem potu, dzięki czemu nawet kiedy się zgrzejemy, nasza woń nie jest przykra dla otoczenia. Poza tym nie zostawia białych śladów na ubraniach, jest piekielnie wydajny (męczę go od czerwca używając na noc i do tej pory zmęczyć nie mogę), nie podrażnia i to tyle dobrego, co udało mi się w nim dostrzec.
Dla mnie to jednak z całą pewnością zbyt mało. Kosmetyk jest dość drogi, w promocji płaciłam za niego niecałe 30 zł, a jego działanie, czyli sprawa kluczowa - w zasadzie żadne. Mam wrażenie, że kompletnie nie chroni przed poceniem, już nie mówiąc o sytuacjach kiedy faktycznie musimy czuć się pewnie i czysto. W moim przypadku całkowicie się nie sprawdził i nie mogłam na niego liczyć, dlatego ze swojej strony odradzam Wam zakup, bo jak dla mnie są to pieniądze wyrzucone w błoto.
Napiszcie mi proszę, czy miałyście kiedykolwiek z nim styczność i jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie. Jakie najlepiej chroniące antyperspiranty znacie? Ja uwielbiam Lady Speed Stick i już od wielu lat jestem im wierna, bo są tanie, skuteczne (przynajmniej u mnie) i mają bardzo ładne zapachy do wyboru.
Życzę Wam miłego dzionka! :)
Nie miałam nigdy tego antyperspirantu ! Szkoda, że ma działanie nieco za słabe
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się idealnie od lat :)
UsuńCzyli po raz kolejny okazało się, że zawsze wszystko sprawdza się u wszystkich ;)
UsuńNie miałam go i nie zanosi się na to bym go nabyła :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie jestem zadowolona i nie polecam, ale widzę, że kilka komentatorek pod spodem pisze, że jest zadowolona, więc ciekawe jakby sprawdził się u Ciebie :P
UsuńNie miałam i raczej się nie skuszę. Osobiście lubię antyperspirant w kulce Ziaja, tani i dobry jak dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńZ Ziaji miałam tylko bloker i na lato był genialny :)
UsuńJa go używam od lat i jestem z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, ja muszę szukać dalej swojego ideału :)
Usuńu mnie ta kulka doskonale się sprawdza, wystarczy jedno przejechanie po pachach i jest ok, dzięki temu szybko się wchłania.
OdpowiedzUsuńJa przejeżdżałam dwukrotnie i czekałam, czekałam, czekałam, wchłonął się, a za chwilę pacha mokra, bo latem nie trzymał nic, a nic :(
UsuńJa kupiłam go za 20 zł i u mnie sprawdza się bardzo dobrze. Nie cierpię na nadpotliwość, więc mam wrażenie, że dzięki niemu w ogóle się nie pocę ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :( Ja też nie mam jako takiej nadpotliwości i jak wspomniałam wydaje mi się, że jest ona w granicach normy, ale Vichy w lato nie sprawdzał się wcale, a teraz zimą też bez szału, więc produkt zwyczajnie nie dla mnie :(
UsuńU mnie się sprawdza, chyba własnie lepiej niż LSS.
OdpowiedzUsuńKurcze, całkiem sporo jest jego zwolenniczek, to nie wiem - może ja jestem inna, albo moje pachy :P
UsuńUwielbiam go, ale nie używam przed samym wyjściem jeśli nie mam czasu na 'wysychanie'.
OdpowiedzUsuńRano nie mam czasu na prysznic i właśnie używając kulki wieczorami zauważyłam, że wtedy działa najlepiej- jest czas na wchłonięcie się produktu i działanie na drugi dzień jest rewelacyjne. To wszystko pod warunkiem, że używa się jej regularnie :)
Ja używam regularnie na noc, ale rano i tak mam potrzebę zmycia go i nałożenia mojego ulubionego LSS. W nocy się sprawdza, choć jak były gorące noce w lato to też nie działał :(
UsuńJeszcze nigdy nie miałam ich produktów, ale moze się skusze jeśli będę miała ku temu okazję
OdpowiedzUsuńJeśli się zdecydujesz, koniecznie daj znać jak działał u Ciebie :)
UsuńMiałam go kilka lat temu i wspominam go bardzo dobrze. Faktycznie dosyć długo wysychał, ale dla mnie była to jego jedyna wada. Bardzo dobrze chronił przed potem, ładnie pachniał, nie brudził i był wydajny :)
OdpowiedzUsuńZapach, brak plam i wydajność to jak dla mnie również jedne z większych zalet tego produktu, ale innych niestety za bardzo się u siebie nie dopatrzyłam :(
UsuńU mnie również się nie sprawdził :/ Polecam za to kulki Garniera, obecnie używam takiej z różową zakrętką i jest jednym z lepszych antyperspirantów, jakie miałam ;)
OdpowiedzUsuńO! Super, że przypomniałaś mi o kulkach Garnier! Ja miałam kiedyś ich niebieski antyperspirant, chyba w żelu lub właśnie kulce, który nazywał się Calm cośtam i pamiętam, że był rewelacyjny :D
Usuńczytałam o nim same ochy i achy, ale sama jakoś nie mam na niego ochoty ;/
OdpowiedzUsuńJa też czytałam, skusiłam się i żałuję każdej wydanej złotówki :/
Usuńnie martw się, ja też ciągle szukam tego jedynego i jakoś się nie zanosi, żebym go znalazła :D
OdpowiedzUsuńNie jest łatwo niestety :(
Usuńantyperspirantów vichy używałam jako nastolatka
OdpowiedzUsuńI lubiłaś je w tamtym czasie, czy niekoniecznie? :)
UsuńU mnie póki co najlepiej spisuje się antyperspirant z Dove. Ale ostatnio mam wrażenie, że mój skóra przyzwyczaiła się do niego. Trzeba go na jakiś czas zmienić. Widzę, że cenisz sobie LSS. Osobiście nigdy go nie używałam ale będę miała okazję przetestować nowość LSS, którą otrzymam z programu nowości Rossmann. Zobaczymy jak się spiszę. Ciężką sprawa z tymi antyperspirantami :/
OdpowiedzUsuńDove u mnie nie sprawdzał się zbyt dobrze. Ciekawa jestem jaką nowość wprowadza LSS, będę się musiała zainteresować, bo jak na razie to najlepsze dla mnie antyperspiranty :)
Usuńmiałam kiedyś, ale nie sprawdził mi się ;/ obserwuje :)
OdpowiedzUsuńCzyli tak jak u mnie :(
UsuńDziękuję! Bardzo mi miło, że zostajesz na stałe :**
Ja go używam regularnie od czasów studiów, czyli całe wieki niemalże, i bardzo go lubię. U mnie działa jak należy :)
OdpowiedzUsuńTo chyba w takim razie coś z moimi pachami musi być nie tak, że tyle zadowolonych osób, a u mnie porażka niemal na całej linii :( :P
UsuńMiałam go kiedyś i byłam zadowolona, więc albo zmienili formułę, albo po prostu u mnie się sprawdzał. Przez bardzo długi czas używałam Nivea w kulce i bardzo je lubiłam. Jakiś czas temu poznałam Garniera w kremie i po prostu przepadłam, teraz używam wyłącznie jego, choć przyznam, że czasem kusi coś innego ;)
OdpowiedzUsuńGarnier w kremie niestety podobnie jak Vichy u mnie się nie sprawdził. Nie wiem - może mam jakieś dziwne pachy :(
Usuń