Witajcie! O tym jak ważne są zdrowe zęby i biały uśmiech myślę, że nie trzeba nikogo przekonywać. W końcu większości z nas zależy na tym, aby jama ustna była jak najbardziej zadbana, a zęby lśniły czystością i bielą. Niestety genetyka bywa bezwzględna, dlatego nie każdy jest posiadaczem naturalnie jasnej kości, stąd też wiele osób dąży do tego, żeby najbardziej jak to możliwe wybielić swój uśmiech. Sposobów na rynku jest wiele, choć nie każdy w pełni bezpieczny i dostosowany do wszystkich. Czasem wybierając zły gabinet, czy też metodę, za grubą kasę możemy zafundować sobie nie tylko bolesną nadwrażliwość zębów lub dziąseł, ale nawet trwałe uszkodzenie szkliwa.
Coco Glam, o którym Wam dzisiaj opowiem, jest w 100% naturalnym, czarnym proszkiem, powstałym z utlenionej wersji węgla, mającego nam pomagać w efektywnym wybielaniu zębów, w którego składzie znajdziemy jedynie:
* aktywny węgiel organiczny z kokosa
* naturalną glinkę bentonitową
* ekstrakt z mięty
* ekstrakt ze skórki pomarańczy
W paczce otrzymanej od marki, znalazłam także dwie szczoteczki bambusowe od Ecobamboo (zwróćcie uwagę na tą słodką pandę wyżłobioną na trzonku), z których jedna od razu poszła w użycie.
Aby produkt przypadkowo nie uległ rozsypaniu, po odkręceniu wieczka Coco Glam mamy widoczną plastikową membranę, która bardzo dobrze sprawdza się w tej roli.
Schemat działania jest prosty. Moczymy szczoteczkę, nanosimy na nią proszek i szczotkujemy zęby przez 3 minuty. Następnie zostawiamy produkt na zębach przez kolejne 2 minuty (które ja przeznaczam na umycie umywalki, bo niestety proceder używania Coco Glam jest bardzo brudzący, ale coś za coś), płuczemy usta wodą i następnie myjemy zęby standardową pastą, całość powtarzając najlepiej rano i wieczorem. U mnie miało to miejsce tylko wieczorem, a dlaczego tak było, czytajcie proszę dalej.
To, co jest zauważalne od razu po pierwszym użyciu, to przede wszystkim perfekcyjne oczyszczenie zębów, które śmiało można by porównać do oczyszczania w gabinecie stomatologicznym. Zęby są śliskie jak tafla i aż lśnią. Niestety przez to, że proszek jest bardzo drobno zmielony i bardzo lotny, czarne drobinki lubią wchodzić w wąskie przestrzenie międzyzębowe oraz pod linię dziąseł, czego nie da się w 100% usunąć mechanicznie. Trzeba po prostu poczekać, aż w ciągu dnia lub nocy ślina samoistnie je wypłucze, dlatego nie polecam używania Coco Glam przed wyjściem, co by nie odczuwać późniejszego dyskomfortu.
Pierwsze efekty wybielania zaczęłam dostrzegać po ok. 2 tygodniach. Zęby swoje z natury mam raczej jasne, więc nie liczyłam na cuda, ale mimo to po miesiącu udało się uzyskać mniej więcej 1 ton jaśniejszy, co mnie bardzo cieszy. Dla podtrzymania rezultatu używam mojej ulubionej pasty wybielającej Biała Perła, o której opowiadałam Wam tutaj - KLIK.
Cena Coco Glam to 89 zł za 30g proszku, które starczą na ok. 2 miesiące używania. Moim zdaniem warto, ponieważ jak możecie zauważyć wyżej, u mnie wybielenie jest widoczne nawet bez grama makijażu i żadnej pomadki. Oczywiście po nałożeniu wyrazistej szminki (np. TEJ), efekt jest optycznie spotęgowany, co znacząco wpływa na moje lepsze samopoczucie.
Mieliście już do czynienia z Coco Glam? Co myślicie o tego typu sposobach na wybielenie zębów? Dajcie koniecznie znać w komentarzach! :*
Słyszałam o tym produkcie, ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować.
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą! :*
Usuńbardzo mnie to zainteresowało, może kiedyś się skuszę! w pzeszłości używałam pasków wybielających ale niestety cierpiały bardzo moje zęby i czułam wielki dyskomfort;/
OdpowiedzUsuńWłaśnie słyszałam, że dla niektórych osób paski są za mocne, nawet jeśli uważa się na dziąsła. Ja póki co nie korzystałam, ale kto wie, może kiedyś się odważę ;)
UsuńJak tylko ściągne aparat, będę testować :D
OdpowiedzUsuńOoo nie wiedziałam, że nosisz aparat :) Ja też rozważam jego założenie ;)
Usuńwszystko co wybiela zęby jest u mnie mile widziane ;)
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo :D
UsuńI jest widoczny efekt :O
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Mam nadzieję, że uda mi się uzyskać jeszcze bielszy odcień, choć nie wiem, bo mam wrażenie, że po miesiącu działanie już stanęło w miejscu :P
UsuńSłyszałam o tym produkcie wielokrotnie i zawsze miałam na niego chęć ! Być może go przetestuje :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warto przetestować, a nuż się sprawdzi ;)
UsuńNie uszkadza szkliwa? Jest tam glinka, obawiałabym się, że jednak trochę niszczy zęby:/
OdpowiedzUsuńPodobno nie uszkadza. Pytałam moją dentystkę, która stwierdziła, że nie powinno być żadnych problemów i ja też ich u siebie nie zaobserwowałam :)
Usuńbardzo ładny efekt uzyskałaś, jestem w pozytywnym szoku:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Odcień rzeczywiście się poprawił, a to już coś :)
UsuńNigdy o tym nie słyszałam.. póki co skłaniam się ku pastom z czarnym węglem :)
OdpowiedzUsuńJa również myślę o zakupie takowej, np. Ecodental, ale ciągle mi nie po drodze :P
UsuńOstatnio widziałam diy z węglem aktywnym i przyznam, że mocno mnie ten temat zaintrygował. Chętnie bym jednak kupiła taki gotowy proszek. Ja niestety miałam genetycznego pecha i mojej kości daleko do bieli.
OdpowiedzUsuńWarto próbować różnych sposobów i znaleźć dla siebie ten najlepszy ;) Może akurat to będzie ten proszek ;)
UsuńTego produktu nie miałam, ale węgiel działa cuda na zębach. Zapraszam do siebie - u mnie post o domowej paście z węgla :) Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńZaraz zajrzę :)
UsuńDziękuję za obserwację!
Bardzo ładnie widać efekt :) Ciekawy produkt!
OdpowiedzUsuńDzięki piękne! :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuń