Cześć moi Drodzy :) Kurcze, tydzień dopiero się zaczął, a ja już marzę o tym by się skończył, booo... nareszcie będę mieć urlop :D! Całe 9 dni wolnego przede mną, które zamierzam wykorzystać bardzo intensywnie i między innymi wreszcie spełnić jedno z moich mniejszych marzeń (kiedyś wspominałam Wam o mojej liście postanowień noworocznych, którą skrupulatnie wypełniam), czyli spotkać się z pewną niesamowicie inspirującą, znaną zapewne większości z Was osobą, jedną z ikon współczesnego teatru. Jeśli mi się to uda, nie omieszkam wspomnieć Wam o tym na blogu, ale na razie nie uprzedzajmy faktów ;).
Dzisiaj poopowiadam Wam co nieco o kosmetyku, który od wielu tygodni bardzo korzystnie wpływa na stan mojej skóry. Mowa o czarnym mydle z Maroka, znanym bardziej pod nazwą Savon Noir, które jest produkowane wyłącznie na bazie naturalnych składników, czyli wody, czarnych oliwek oraz oleju oliwnego.
Producentem Savon Noir, którego akurat ja używam jest marka Organique. Cieszę się, że firmowe stoisko, w otwarciu którego miałam przyjemność uczestniczyć, jest nareszcie dostępne stacjonarnie w moim mieście, gdyż dzięki temu mogę regularnie zaopatrywać się w to cudo, a ponieważ jest dostępne na wagę, więc sama decyduję ile w danej chwili jest mi potrzebne.
Samo mydło przypomina gęstą maź, która na myśl nie przywodzi mi nic innego jak tylko smar lub smołę. Do tego śmierdzi przeokrutnie, ale cóż, warto jest się trochę przemęczyć dla efektów, jakie daje. Konsystencja jest dość toporna i słabo pieniąca, a samo mydło ciężko rozprowadza się na ciele, bo jest klejące, niczym żelka :). Na fotkach poniżej widzicie akurat końcówkę, która mi pozostała i która jednocześnie dobrze oddaje koloryt tego produktu. Dlaczego jednak mimo tych wad, które wymieniłam jestem z jego używania bardzo zadowolona?
Odpowiedź jest prosta - dzięki efektom, a te są na prawdę spektakularne. Mój sposób na używanie tego mydła jest nieskomplikowany: nabieram trochę na rękę i masuję wilgotne ciało do momentu uzyskania niewielkiej pianki, zostawiam tak na kilka/kilkanaście minut i następnie spłukuję. Już podczas spłukiwania wyraźnie czuć, ze skóra została doskonale oczyszczona z wszelkich paskudztw i jest aż wręcz skrzypiąca. Ciężko określić to uczucie, ale mam nadzieję, że wiecie co mam na myśli ;). Niestety mam tendencję do powstawania czasowych, drobnych krostek na ramionach i dekolcie, a dzięki temu mydłu pozbyłam się ich na dobre, bo bardzo ładnie łagodzi wszelkie stany zapalne skóry, zarówno te mniejsze, jak i większe. Próbowałam też używać go do mycia twarzy i tutaj również sprawdza się świetnie, przy czym cerę suchą lub z tendencją do suchej może dodatkowo wysuszać, w związku z czym, polecałabym to mydełko raczej osobom z cerą tłustą lub ewentualnie mieszaną.
Na pewno jesteście ciekawi, czy ten specyfik jest drogi. Otóż nie. Nie dość, że mydło jest bardzo wydajne i działa, to do tego ma śmiesznie niską cenę, ponieważ za swoje 52 gramy zapłaciłam niecałe 10 zł. Tak właściwie jedynym minusem do którego mogę się przyczepić jest nieprzyjemny, duszący zapach, ale z drugiej strony jest to w końcu produkt w 100% naturalny, więc pewnie gdyby pięknie pachniał, nie miałby już tak dobrego działania.
Podsumowując, jest to kolejna perełka w moich kosmetycznych zbiorach, którą mogę z czystym sumieniem polecić! Ciekawa jestem, czy znacie mydła Savon Noir, a jeśli tak to jakich marek? Lubicie markę Organique? Jak zawsze ze zniecierpliwieniem czekam na Wasze komentarze :D. Przyjemnego wieczoru, buziaki :*
moje kolezanki bardzo chwala kazdy rodzaj czarnego mydla ;) ja jesczez nie mialam zn im doc zynienia ;)
OdpowiedzUsuńTo czas to nadrobić, ja też długo nie mogłam się przekonać, aż w końcu ;)
UsuńI nie żałuję :)
Czarne mydło jest na mojej chciej liście :)
OdpowiedzUsuńA na mojej chciejliście zostały ostatnie 4 punkty ;) Trzeba będzie ją wkrótce uzupełnić o nowe pozycje ;)
Usuńuwielbiam czarne mydło ;)
OdpowiedzUsuńTo jest nas dwie :D
UsuńMoja mieszana cera pokochała czarne mydło. :) Aktualnie go nie mam, bo mi się skończyło (a miałam marki Nacomi), ale zamierzam kupić sobie właśnie to z Organique jako następne. Uwielbiam uczucie oczyszczenia jakie daje.
OdpowiedzUsuńJa także jestem wielką fanką tego uczucia zaraz po jego użyciu i wyjściu z kąpieli. Marki Nacomi przyznam nie znam :(
Usuńkusisz :D lubię takie mazidła :D
OdpowiedzUsuńJa nie lubiłam, ale wszystko jak widać do czasu ;)
UsuńMiałam kiedyś czarne mydło i moja skóra po jego użyciu była mega gładka jakbym użyła bardzo mocnego peelingu do ciała ;)
OdpowiedzUsuńU mnie jest dokładnie to samo! To tylko świadczy o tym, jak fantastycznie działa :D
UsuńMiałam to mydło jakiś czas temu i bardzo dobrze oczyszczało, ale jakoś drugi raz nie miałam okazji zamówić
OdpowiedzUsuńTeż Organique? :)
Usuńoo coś dla mnie !! muszę koniecznie je wypróbować !!
OdpowiedzUsuńWarto, wartooo! :)
UsuńChcą sobie kupić to mydło :)
OdpowiedzUsuńPolecam! ;)
UsuńTeż mam Savon Noir z Organique :-) Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńHehe, nie ma się co dziwić, bo jest świetne! :)
Usuńbrzmi fajnie, ale nie jestem pewna czy któraś z dziewczyn z yt nie wypowiadała się negatywnie na jego temat po użyciu mydełka na twarz...
OdpowiedzUsuńZawsze mogą się trafić sprzeczne opinie :) W końcu skóra skórze nierówna :P
UsuńMam innej marki, ale kocham miłością absolutną. Szkoda, że paskudnie szczypie mnie w oczy :/
OdpowiedzUsuńSzczypać szczypie, ale wybaczam mu tą wadę, bo i tak zużywam w 99% na ciało :)
UsuńCzarne mydło z tureckiej łaźni też podobno dobrze się sprawuje :) ja pozbyłam się wszystkich krostek jakie miałam na plecach po zanurzeniu się w bardzo słonym morzu jakim jest Morze Egejskie. Autentycznie od tamtej pory wszystko wyparowało :)
OdpowiedzUsuńAle Ci dobrze z tym urlopem. Ja swój musiałam wybrać bo mieliśmy zmianę kierownika :( i takim o to sposobem do końca roku zostałam bez urlopu a tu na mnie remont czeka :/
Czyli trzeba by się wybrać w okolice Grecji, jak dobrze, że teraz mam taką możliwość, bo zapewne wkrótce skorzystam :D
UsuńUuuuu nie zazdroszczę, ja swój muszę wybrać teraz, ale w grudniu fajnie Święta wypadają, zatem nie narzekam, a od stycznia nowa pula, więc jest ok ;)
Ewentualnie okolice Turcji :) jak tylko nadaży się okazja to nawet się nie zastanawiaj ;) no na szczęście nowy rok tuż, tuż :)
UsuńTak co do kierunków, oba ciekawe, ale mnie jednak pociąga bardziej egzotyka... tyle, że to już wydatek kilku tysięcy zł na osobę, ale może kiedyś ;)
UsuńEgzotyka jest kusząca i pewnie większość do niej wzdycha tylko w co poniektóre regiony lata szczepień jest odpychająca. I to wszystko w dodatku na własny koszt.
UsuńAle za to jakie doświadczenia i wspomnienia... nieporównywalne z żadnymi innymi :) Dla nich nawet szczepienia można jakoś przemęczyć :P
UsuńMam go na chciejliście od kilku miesięcy, a ciągle mi nie po drodze do zakupu :D
OdpowiedzUsuńInternecik Kochana ;) Hop siup i po sprawie :D
UsuńMam wielką ochotę na to mydło, bo słyszałam / czytałam, że cuda czyni. Muszę się skusić przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie Martuś :)
Usuńsuper ! już wiem jaki będzie mój kolejny zakup :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie, drugie życie mojego bloga, z tej
okazji rozdanie z nivea ♥
http://sandi-beauty-lifestyle.blogspot.com/
Miło, że notka trafiła w Twój gust :)
Usuńno podobno dobre wiec i ja chetnie wypróbuje
OdpowiedzUsuń:)
Moim zdaniem warto :)
Usuńjuż tyle słyszałam o tym produkcie,że trzeba będzie wypróbować jak skończę wszystkie swoje zapasy :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :D
UsuńMam ale z innej firmy i jest bardzo dobre
OdpowiedzUsuńA z jakiej? :) Chętnie się dowiem :)
UsuńJeszcze go nie miałam ale nie używam takich mydeł. :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj kiedyś przy okazji, ja też nie byłam przekonana, jednak do czasu ;)
Usuń