Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Step by step. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Step by step. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 29 października 2017

Halloweenowe inspiracje - Arachne (manicure hybrydowy krok po kroku)

Cześć! Dziś mam przyjemność pokazać Wam proste, choć misterne w wykonaniu zdobienie, jakie przygotowałam na zbliżające się wielkimi krokami Halloween. Bo chociaż Halloween osobiście nie obchodzę z racji wieku, przekonań itp. to jednak uznałam, że subtelny detal na pazurkach jeszcze nikomu nie zaszkodził, a może akurat posłuży komuś za inspirację zwłaszcza, że wzór jest naprawdę łatwy, nawet jeśli nie mamy specjalistycznych narzędzi do profesjonalnego mani, ponieważ w tym wypadku potrzebny nam będzie jedynie w miarę precyzyjny pędzelek do wyrysowania pająka.

Moją inspiracją była Arachne - mistrzyni tkania i haftu, która w mitologii greckiej po pojedynku z Ateną, za jej sprawą powróciła do życia w postaci pająka.



Co będzie nam potrzebne (wszystkie produkty poza pędzelkiem i cleanerem, które użyłam są marki Semilac):
* cleaner
* baza
* ciemny lakier np. Night In Venice lub inny
* biały lakier Strong White
* pyłek Semi Flash Metallic
* standardowy top
* top No Wipe
* w miarę precyzyjny pędzelek do zdobień (im bardziej - tym lepiej)
* pacynka do cieni (opcjonalnie)



Instrukcja krok po kroku:
Przygotowania zaczęłam standardowo od odtłuszczenia płytki cleanerem, nałożenia bazy (1) i 2-krotnego pomalowania płytki lakierem Night In Venice (2). Jeśli chodzi o krok 2, możecie nałożyć jakikolwiek inny, ciemny lakier np. czarny lub bordo. Wszystkie paznokcie, oprócz tego na którym ma być wykonane zdobienie pokryłam standardowym topem (3). Paznokieć na którym ma być wykonane zdobienie przemyłam cleanerem, aby pozbyć się lepkiej warstwy dyspersyjnej (4). Następnie sięgnęłam po mój jedyny jaki posiadam, średnio precyzyjny pędzelek do wykonywania zdobień, przypominający pędzel do eyelinera tylko minimalnie twardszy i białym lakierem Strong White zaczęłam rysować kształt pajączka (5). Nie przejmujcie się, jeśli po jednej warstwie spod białego lakieru wciąż przebija ciemniejszy, bo za chwilę i tak będziemy przykrywać pająka pyłkiem metalicznym/lustrzanym Semi Flash, więc nie ma to znaczenia, a biały lakier służy jedynie po to, abyśmy wiedziały, gdzie nałożyć top No Wipe, który za chwilę będzie nam potrzebny. Po utwardzeniu wzoru w lampie, ten sam pędzelek, którym rysowałam pajączka delikatnie zamoczyłam w topie No Wipe i pokryłam nim pająka, którego przed chwilą narysowałam białym lakierem (6). Później sięgnęłam po pyłek Semi Flash i pacynką do cieni wtarłam go w paznokieć, choć można też palcem (7). W tym momencie pyłek powinien osiąść tylko na miejscach które pokryłyśmy topem No Wipe. Jeśli końcowy efekt nam się podoba, paznokieć możemy pomalować standardowym topem, utwardzić w lampie i gotowe!

Co ważne!
Koniecznie pamiętajcie, by po każdym kroku (poza 4 i 7) utwardzać paznokcie pod lampą!

Końcowy efekt prezentuje się u mnie następująco, choć zdjęcia nawet w połowie nie oddają lustrzanego blasku pająka.





Na prawej ręce postanowiłam, że pajączek pojawi się na kciuku. W końcu pająki szybko się przemieszczają ;). Taaak, rysowałam go lewą ręka, jednak skoro mnie się udało (a totalnie nie mam zdolności do rysowania czegokolwiek na tak małych powierzchniach jak paznokcie i to w dodatku lewą łapą), to i Wam się uda!




A tak pazurki wyglądają w sztucznym świetle:



Zdaję sobie sprawę, że do idealnego rezultatu jeszcze daleka droga, ale ja jestem całkiem zadowolona z tego jak mi to wyszło tym bardziej, że do dyspozycji miałam tylko lichy pędzel.

Dajcie znać co myślicie o tym zdobieniu i jakie są Wasze plany na Halloween, o ile je obchodzicie. Ja pewni zrobię moją ukochaną zupę dyniową i być może dyniowe babeczki :).

Ps. Wbijajcie na Instagram, tam na pewno pojawi się więcej halloweenowych inspiracji, nie tylko paznokciowych ;).

czwartek, 20 czerwca 2013

Makijaż na upał

Cześć Dziewczyny! Przychodzę do Was z makijażem, który idealnie sprawdzi się podczas dni, kiedy tak jak dziś, żar leje się z nieba. Nie wiem, jak wygląda ta kwestia u Was, ale ja nawet w lato nie lubię chodzić całkiem saute, jednakże wtedy staram się ograniczać kosmetyki do minimum i używać wyłącznie takich, które nawet podczas solidnego zgrzania, nie spłyną mi z twarzy i tym samym nie spowodują nieestetycznego efektu.

Przechodząc do meritum, kosmetyki których użyłam prezentują się w miarę skromnie, ale przecież o to chodziło. Zatem co my tutaj mamy...



Pomimo dość obszernego opisu, makijaż jest naprawdę bardzo łatwy w wykonaniu i zajmuję krótką chwilę :).

Na całą twarz nałożyłam rozświetlający podkład mineralny marki Annabelle Minerals w odcieniu Golden Light (2). Jeśli komuś potrzebny jest korektor do zakrycia mankamentów, to jest to kolejny krok, który powinno się wykonać. Ja tym razem się od niego wstrzymałam, gdyż nie widziałam takowej potrzeby. Następnie nałożyłam bazę Art Deco na całą górną powiekę i odrobinę na dolną (zapomniałam umieścić ją na zdjęciu ;/) i przystąpiłam do nakładania cieni. Na całą ruchomą część powieki nałożyłam środkowy cień z trójpaku Vipery nr 135 (3) wyciągając go delikatnie do góry, natomiast pod łuk brwiowy użyłam najjaśniejszego cienia (4) marki Diadem z trójpaku oznaczonego numerem 04. Czarny cień z paletki Sleek Au Naturel zastosowałam na górną linię rzęs i odrobinkę na dolną wszystko ładnie rozcierając, by kreska nie była ostra, tylko lekko rozmyta. Tym samym czarnym cieniem podkreśliłam również brwi. Rzęsy wytuszowałam kładąc jedną warstwę mascary Clinique High Impact (5) oraz przystąpiłam do nakładania na kości policzkowe bronzera marki Madame L'Ambre (6) oznaczonego na opakowaniu testowym numerkiem 2, mieszając warstwę rozświetlającą z brązującą. Na sam koniec nałożyłam na usta błyszczyk Lancome Juicy Tubes w odcieniu Pamplemousse (7) i to wszystko.


Tak prezentuje się całość:



Pamiętajcie, by w taki gorąc koniecznie nie zapomnieć o kremie z filtrem, butelce wody, aby w każdej chwili móc uzupełnić zapas płynów w organizmie i o wodzie termalnej, która podczas upałów naprawdę potrafi ułatwić życie.

Pozdrawiam Was serdecznie, Jeśli macie jakieś sprawdzone sposoby, jak radzić sobie z temperaturami panującymi za oknem, to piszcie śmiało w komentarzach. Ja uciekam na zakupy, bo dopiero teraz można bez obaw wyjść z domu nie ryzykując jakiegoś omdlenia po drodze ;).

Buziaki :*

sobota, 1 września 2012

Step by step: Sunshine make up

Tak sobie właśnie przeglądam ostatnie posty i zauważyłam, że poza recenzjami, które pojawić się musiały, już dawno nie było żadnego tutka dla Was :( Najwyższa pora nadrobić te zaległości :D

Przygotowałam dla Was ciepły makijaż w odcieniach żółci, pomarańczy i różu z niewielką domieszką brązu, który o dziwo "na żywo" prezentuje się mniej nachalnie, niż by się to mogło wydawać. Inspiracją było jak łatwo się domyślić po nazwie, zachodzące słońce :)

A więc po kolei, w wewnętrznym kąciku nakładamy żółty cień z paletki Sleek Ultra Mattes Brights



Łączymy go z pomarańczką z tej samej palety (wybaczcie mi ten róż - rozpędziłam się i zanim cyknęłam zdjęcie, chciałam już malować dalej ;))



Następnie w zewnętrznym kąciku kładziemy pierwszy z dwóch róży Sleek Ultra Mattes Brights i rozcieramy wszystkie cienie tak, aby płynnie przez siebie przechodziły



Ostatnim krokiem jest namalowanie od mniej więcej środka powieki do jej zewnętrznego końca cienkiej linii w kolorze bardzo ciemnego brązu, przechodzącego w czarny. Ja do tego celu użyłam odcienia Bark z palety Sleek Au Naturel pomieszanego z czarnym cieniem pochodzącym z Original. Krok ten wykonujemy zarówno na górnej i dolnej powiece. Na sam koniec tuszujemy rzęsy, podkreślamy brwi i makijaż gotowy :)





Co myślicie o tej propozycji? Jak Wam się podoba? Miłego wieczorku :*

sobota, 23 czerwca 2012

Step by step: Turquoise

Cześć! Dzisiaj mam dla Was stepik, którego motywem przewodnim jest, jak sama nazwa wskazuje turkus. Uwielbiam wszelkie niebieskości i zielenie na oczach, jednak mnie, jako zielonookiej średnio pasują te barwy i tutaj pierwszeństwo należy oddać dziewczynom o brązowych oczach, które w takich kolorach wyglądają wprost fenomenalnie. Dzisiejsza propozycja jest skierowana właśnie do Was :)



Na początek, nałożyłam na oko bazę Quiz, którą dostałam dzięki współpracy z firmą Quiz Cosmetics i pomalowałam powiekę od zew. kącika do mniej więcej połowy, zielonym cieniem z paletki Sleek Original (dla dziewczyn, które ją mają - ostatnim w pierwszym rzędzie)


Następnie zapełniłam resztę powieki morskim cieniem znajdującym się obok wspomnianej wyżej zieleni


Kolejnym krokiem było dodanie brzoskwiniowego cienia (Washed Ashore) z paletki Sleek Monaco dokładnie na załamanie powieki wyciągając go ku górze (konieczny krok przy opadających powiekach, żeby cokolwiek z naszego makijażu było widać) oraz położenie turkusowej kreski (Miss Sporty - Mini Me) tuż przy linii  rzęs


Na sam koniec dokładnie tuszujemy rzęsy (w moim wypadku mascarą Estee Lauder Sumptuous) oraz podkreślamy brwi (ja to zrobiłam czarnym, matowym cieniem ze Sleek Original) i make up'ik gotowy :)


A teraz pytanko do Was, jakie propozycje makijaży w moim wykonaniu chciałybyście zobaczyć, czy są to konkretne zestawienia kolorystyczne, a może makijaże okazyjne? Bardzo czekam na Wasze sugestie :)

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Jak zrobić kameleona na paznokciach + obiecane fotki

Dzisiaj przedstawię Wam mój sposób na to, aby paznokcie po pomalowaniu zwykłym lakierem, zaczęły opalizować na inny - wybrany przez nas odcień.

Potrzebne nam będą:



1) Srebrny pigment Kobo - ja mam w odcieniu 504 Mint Cream (połyskuje na zielono, widziałam jeszcze połyskujące na różowo, niebiesko i fioletowo)
2) Dowolnie wybrany lakier - ja wybrałam lakier Wibo z serii Amazing Amazone nr 1

I teraz co robimy po kolei:

1) Malujemy paznokcie lakierem, jedną, lub dwiema warstwami i czekamy, aż lakier delikatnie przyschnie na paznokciach


2) Następnie bierzemy nasz pigment, nabieramy odrobinę na palec i bardzo delikatnie wklepujemy w pomalowany pazurek, nie musimy być dokładni, jednak oczywiście uważamy aby nie uszkodzić emalii, odczekujemy jakieś 2-3 minutki


3) Myjemy ręce i oto efekt końcowy - nasz lakier zyskał opalizujący shimmerek


A tutaj przykład z różowym (Virtual Fashion Street - odcień Lavender) - dwie warstwy samego lakieru


A tutaj już po tunningu :)


I jak Wam się podoba?

Obiecałam Wam też fotki z niedzielnego wypadu - było cudownie, 100% nicnierobienia i słodkiego lenistwa :D

Pola, łąki, lasy (żeby Wam pokazać jakie mam widoki, weszłam na dach i nie spadłam!)


Kilka kwiatów z mojego ogrodu...

 



Nasz zmordowany upałem psiak...


... i sierściuch sąsiada :D


czwartek, 17 maja 2012

Step by step: Purple mania

Hej Pięknoty! Dawno już nie pokazywałam żadnego makijażu krok po kroku, więc postanowiłam nadrobić zaległości. Bez zbędnych wstępów przechodzimy do sedna. Makijaż został wykonany w całości cieniami z paletki Sleek Monaco.


Na początek nakładamy na 3/4 powieki począwszy od wewnętrznego kącika miętowy cień (Summer Breeze):


Na pozostałą część powieki nakładamy cień w odcieniu fuksji (Magenta Madness) i łączymy cienie ze sobą tak, aby zatrzeć ich granice:


W zewnętrzny kącik kładziemy cień w kolorze ciemnego fioletu (Midnight Garden) i wyciągamy go do góry delikatnie łącząc z fuksją oraz delikatnie zaciągamy nim przy samej linii rzęs. Ten sam cień kładziemy na dolną powiekę i stopniowo go rozcieramy, aby powstał efekt w rodzaju smokey eye (przepraszam za słabą ostrość zdjęcia):


Kolejny krok to dokładne wytuszowanie rzęs i makijaż mamy gotowy :)



I co o nim myślicie? :)

niedziela, 8 kwietnia 2012

Step by step: Tropical Island



Dzisiaj zgodnie z obietnicą przedstawiam Wam makijażowy tutorial (już drugi!) inspirowany wszystkim tym, co większości z nas kojarzy się z tropikalną wyspą, czyli piasek, palmy, turkusowa woda itp. Odcienie zieleni i turkusu połączyłam z piaskową żółcią, a całość wzbogaciłam czarną mascarą, eyelinerem i kredką nadając oczom ciemną oprawę. Mam nadzieję, że mój dzisiejszy makijaż przypadnie Wam do gustu, więc bez zbędnych ceregieli zaczynamy:

Po zastosowaniu na całą powiekę bazy Art Deco, na wewnętrzny kącik oka nałożyłam cień w kolorze piaskowej, cielistej żółci z palety Peggy Sage, którą jakiś czas temu prezentowałam Wam na swoim blogu (możecie oczywiście zastąpić poszczególne cienie innymi, dowolnymi, byleby kolory były zbliżone do przedstawionych, jeśli chcecie uzyskać taki sam efekt)


Następnie nałożyłam cień w kolorze czystego seledynu, który kupiłam jakiś czas temu na allegro (jest to podróbka MAC'a, niemniej spisuje się świetnie)


Kolejnym krokiem jest zatarcie granicy między cieniami i połączenie z kolejnym, o kilka tonów ciemniejszym mocnym turkusem (również podróbka MAC'a)


Decydując się na ostatni cień postawiłam na zgniłą zieleń (po raz kolejny podróbka MAC'a) wyciągając ją w zewnętrznym kąciku solidnie poza oko


Następnie częściowo na dolną powiekę nałożyłam mocny turkus, który użyłam jako trzeci (po zrobieniu zdjęcia uznałam, że turkusowa kreska lepiej prezentuje się, gdy widnieje pod całym oczkiem, a nie tylko jego częścią) i na górnej powiece namalowałam eyelinerem (Wibo) cienką kreskę którą przeciągnęłam daleko poza zewnętrzny kącik oka


Na linii wodnej namalowałam kreskę kredką Avon SuperShock Gel Eyeliner Pencil, którą wygrałam wraz z innymi kosmetykami w konkursie magazynu Joy, wytuszowałam rzęsy mascarą Falsh Lash Effect marki Max Factor i przedłużyłam wspomnianą wyżej turkusową kreskę pod całe oko i tak oto prezentuje się efekt końcowy




Jak Wam się podoba? Czekam na opinie, pozdrawiam!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...