Witam moje Drogie Panie :) Oficjalnie jest to moja pierwsza recenzja w Nowym Roku. Przychodzę dziś do Was z produktem firmy Quiz Cosmetics, który otrzymałam wraz z innymi kosmetykami w ramach podjętej już jakiś czas temu współpracy.
Mowa będzie o prasowanym pudrze brązującym nr 01 Silver African. Nazwa muszę przyznać, nie do końca jest trafna, aczkolwiek mnie się podoba :)
Produkt jest zamknięty w poręcznym, plastikowym opakowaniu niestety słabej jakości, bo zaledwie po jednokrotnym upadku, górna część mocno się obluzowała, a do tego napisy są nietrwałe, ponieważ po przejechaniu paznokciem, natychmiastowo się ścierają, już nie mówiąc o noszeniu w torebce, czy kosmetyczce. Do opakowania dołączona jest gąbeczka do nanoszenia produktu. Jak dla mnie kompletnie nieprzydatna, ponieważ w tym celu używam tylko i wyłącznie pędzli.
Skład:
Z pudru przyznam jestem dość zadowolona chociaż - jak to puder - powinien matowić cerę, a to niestety robi jedynie na bardzo krótki czas (ok 2 h). Rozświetlające drobinki w świetle dziennym są niewidoczne gołym okiem, natomiast w świetle sztucznym co nie co połyskują, jednak są na tyle delikatne i rozproszone, że nie ma mowy o chamskim świeceniu się, niczym bombka choinkowa. Brązer ten jest bardzo subtelnym kosmetykiem, który można dowolnie dozować na twarz, w zależności od tego jak mocny efekt "opalenizny" chcemy uzyskać, jednak radziłabym nie przesadzać, bo przy większej ilości przestaje współpracować i zaczyna się nierównomiernie rozkładać.
Efekt na buzi w świetle dziennym: pierwsze zdjęcie tylko z podkładem...
... a tutaj już z brązerem
Efekt na ręce:
Moja ocena 0-10 to 7
Jest to całkiem fajny produkt za śmiesznie niską cenę, ponieważ za ok 5 zł otrzymujemy aż 12 gram, które starczają na bardzo długo. Kosmetyk nie zapchał mnie, nie spowodował przesuszenia, uczulenia itp. Na duży minus jest słabe matowienie, słabe jakościowo opakowanie i paskudny, chemiczny zapach. Mimo wszystko dobrze spełnia swoje zadanie, aczkolwiek w dziedzinie brązerów mam już innego faworyta, o którym będzie niedługo osobny post.
A jakie są Wasze ulubione brązerki? Pozdrawiam! :*
Ps. Współpraca z firmą Quiz Cosmetics, która przesłała mi produkty do testów w żaden sposób nie
wpływa na moją subiektywną opinię wyrażoną w poście. Zawarłam tu jedynie swoje przemyślenia, Wasze zdanie może oczywiście być odmienne.
Zupełnie nie rozumiem po co producenci dodają do produktu te gąbeczki?? Oo
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba odcień :)
OdpowiedzUsuńcalkiem ladnie sie prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńBardzo nie lubię chemicznych zapachów, zwłaszcza w kolorówce. Wtedy są dla mnie jeszcze bardziej podejrzane :P
OdpowiedzUsuńwygląda na bardzo delikatny
OdpowiedzUsuńwygląda ładnie.. choć dość jasny się wydaje, to jest wystarczająco widoczny :)
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemny kolorek ma jak widzę :) jak spotkam to sobie zakupię bo jestem uboga w brązowe pudry :D
OdpowiedzUsuńMój ulubiony bronzer jest z firmy Bell i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńCo za straszliwy skład.
OdpowiedzUsuńA tak konkretniej? Bo ja się nie znam :P
UsuńChemiczny zapach mówisz to niedobrze, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŁadny efekt :)
OdpowiedzUsuńładnie wygląda na twarzy :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście wygląda dość fajnie i to za taką cenę:)
OdpowiedzUsuńNa twarzy wygada cudownie, lekki i subtelny efekt, naturalny, na ręce jest bardzo ciemny.
OdpowiedzUsuńCena faktycznie śmieszna :)
Ja ma faworyta - Bronzer ZAO Mace Up Organic - naturalna terakota wypiekana, cudowny i pachnący czekoladą ;)
podoba mi sie taki subtelny efekt ;)
OdpowiedzUsuń