środa, 16 maja 2012

L'Oreal Kod Młodości Blask 25+

Hej Kobietki! Czy u Was też dzisiaj taka paskudna pogoda za oknem? U mnie zimno, mokro i nie mam najmniejszej ochoty wyściubiać nosa poza próg swojego domu. W ogóle z powodu ostatnich obowiązków totalnie zapomniałam o promocji, jaka miała miejsce w Marionnaud w poprzedni weekend. Podobno można było dostać kosmetyki marki The Balm i inne 50% taniej, więc promocja trzeba przyznać bardzo kusząca. Czy któraś z Was się może na nią załapała?
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją nowości od L'Oreal, rozsławionym (a jakże!) Kodem Młodości Blask, który miał robić cuda z naszą cerą, m.in. rozświetlać, nawilżać, usuwać przebarwienia itd. itp. Z góry uprzedzam, że nie jest to recenzja w 100% obiektywna, ponieważ miałam ok 5 próbek tego rozświetlacza, które co prawda pozwoliły mi się zapoznać z produktem (starczyły na ok 2 tyg. stosowania), niemniej było to zbyt mało by ocenić go wyczerpująco, jednak mimo wszystko chciałam podzielić się z Wami moimi pierwszymi odczuciami, więc jeśli jesteście ciekawe to zapraszam do dalszej części postu.

Kod Młodości w pełnowymiarowym opakowaniu prezentuje się tak:

zdjęcie pochodzi ze strony http://www.lorealparis.pl/one-przetestowaly/kod-mlodosci-blask/opinie-konsumentek.aspx

Jego konsystencja jest dość mocno leista, przez co świetnie się rozprowadza i jeszcze lepiej wchłania. Krem ma za zadanie rozświetlić naszą cerę, co trzeba mu przyznać robi świetnie, jednak tylko w przypadku, gdy nie ma towarzysza w postaci podkładu. Buzia wydaje się być bardziej promienna i zdrowsza. Jednak druga opcja, czyli nałożenie rozświetlacza, odpowiednie odczekanie aż kosmetyk się wchłonie (ok 15 minut) i nałożenie podkładu Dream Satin Liquid  było z mojej strony dużym błędem :( Po ok godzinie świeciłam się jak żarówka, rozświetlenie było, ojjj taaak, ale zapewniam, że na pewno żadnej z nas nie chodzi o tego rodzaju efekt. Cera wyglądała na paskudnie przetłuszczoną, a po jej dotknięciu miałam odczucie lepkości, co było bardzo nieprzyjemne i przez co musiałam całą tą warstwę zmyć i cały makijaż robić od nowa (dobrze, że byłam akurat w domu).
Co do nawilżenia, moja cera aktualnie jest mocno przesuszona na policzkach, a w strefie T jest normalna. Po stosowaniu kremu faktycznie jej stan się nieco poprawił, wysuszenie jest jakby mniejsze, natomiast co do redukcji przebarwień, działania nie zauważyłam, ale jest to może wina zbyt krótkiego stosowania, dlatego tutaj nie będę się przyczepiać.
Zapach tego kremu jest bardzo przyjemny, jak dla mnie lekko męski (kojarzy mi się nieco z wodą kolońską), ale mnie się podoba :) Jeśli kojarzycie zapach bazy Art Deco, to jest to coś pomiędzy.

Moja ocena 0-10 to 4
Muszę przyznać, że po kosmetyku tej klasy i cenie (48-52 zł za 30 ml. - zależy gdzie go kupimy) spodziewałam się czegoś znacznie więcej. Rozświetlenie jest, ale w moim przypadku tylko wtedy, gdy nakładam go nie stosując następnie żadnych podkładów, pudrów itp, co w moim wypadku sporadycznie wchodzi w grę. Najlepiej sprawdził się na noc, ale po co komu w nocy rozświetlenie? Plus za chwilowe nawilżenie mojej cery. Chwilowe dlatego, że nie stosuję go od zaledwie kilku dni i buzia znowu zaczyna się przesuszać. Redukcji przebarwień, jak wspomniałam nie zauważyłam żadnej, dlatego łącznie wystawiam taką, a nie inną ocenę. Niestety na pewno nie skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie, bo dla mnie jest to kwota absolutnie nieadekwatna do jakości i zdecydowanie wolę zainwestować w innego rodzaju kosmetyki, niż ten oto specyfik. Jednak myślę, że może akurat komuś z innym typem cery może pasować, dlatego nie zniechęcam Was całkiem, niemniej jeśli ktoś ma podobny typ do mojego to odradzam.

Ps. Na koniec pochwalę się, że wczoraj na allegro wręcz cudem udało mi się kupić jakże trudno dostępny lakier Miyo nr 28 Grape, za który zapłaciłam - uwaga - całe 5 zł, bo przesyłka była gratis! Jestem strasznie ciekawa tego koloru, ponieważ obserwując Wasze blogi i czytając posty dosłownie zachorowałam na niego od pierwszego wejrzenia. Już się nie mogę doczekać kiedy wpadnie w moje łapki :D

8 komentarzy:

  1. Chyba jestem do tylu z gazetkami proocyjnynymi i drogeriami bo nie lsyszlam ze wyszeld kod mlodosci dla mlodych cer:) coz recenzja nei zacheca do kupna, ja i tak sie swiecie wiec dodtakowy 'blask' jest niewskazany:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak widać cena nie zawsze idzie w parze z działaniem;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, według mnie to cena bardzo wysoka. Raczej bałabym się wydać tyle pieniędzy nie wiedząc czy dany kosmetyk w ogóle coś zdziała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie dla mnie, ale i tak bym nie kupiła

    OdpowiedzUsuń
  5. jest fajny ale nie rewelacyjny jak za tę cenę :)

    zapraszam na rozdanko ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. sporo kosztuje, więc jako że jeszcze mam te 24 lata to mogę poczekać z jego zakupem :D

    OdpowiedzUsuń
  7. zastanawiałam się nad jego zakupem, ale po przejrzeniu składu to owszem czeka mnie wygładzenie (silikonky),nawilżenie(kwas hialuronowy) i wysuszenie pewnie przy dłuższym stosowaniu bo to cudo zawiera alkohol denaturowany. Także zrezygnowałam bo obecnie przy mojej kuracji przeciwtrądzikowej dodatkowe przesuszenia nie są wskazane. Ale trzeba przyznać, że firma l'oreal potrafi zamydlić oczy jeśli ktoś nie jest świadomy co siedzi w składzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już kupe czasu poluję na ten kod młodości ale czekałam na dobra promocję. Jejciu, po Twojej recenzji jestem zszokowana, bo myślałam, że po tej marce można się o wiele więcej spodziewać, a jak widzę jednak nie. I dla mnie to bez sensu stosować produkt rozświetlający bez makijażu, bo wiadomo, że jak się buzię rozświetli to makijaż lepiej wygląda. jestem rozczarowana:(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoją opinię! Jest ona dla mnie bardzo cenna. Staram się zaglądać do każdego kto zostawi komentarz, więc nie musisz mnie dodatkowo zapraszać na swój blog :) Komentarze obraźliwe, wulgarne, autopromocyjne, bądź z pyt. obserwujemy? - usuwam. Jeśli masz jakieś pytania, na każde odpowiem pod Twoim komentarzem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...