Hej Dziewczynki! Wczoraj śmignęłam sobie do Biedronki, ponieważ niedawno wyszła nowa gazetka promocyjna, dzięki której miałam co najmniej kilkupozycyjną listę zakupów "koniecznych". Między innymi miałam zaopatrzyć się w żel do mycia twarzy z Be Beauty, bo mój już jest na wykończeniu, walentynkową świeczkę zapachową, maseczkę Lirene i bransoletkę a'la Pandora.
Jak już zaszłam do sklepu, pierwsze stoisko do którego się udałam było obłożone świeżutką dostawą książek. Czy znalazłam tam coś wartego uwagi? Zdecydowanie tak!!! Przysięgam Wam, że myślałam, iż dostanę istnego oczopląsu przeglądając tytuły, mianowicie - "Wciąż ją kocham" Nicholasa Sparksa (widziałam film - REWELACYJNY!!!), "Nowe Oblicze Grey'a" (niestety kupiłam ją wcześniej, dzięki czemu przepłaciłam 13 zł wrrr ;/), "Skłócona z życiem", czyli biografia Marylin Monroe, "Moje życie w haremie" i "Japońska Parasolka" (tematyka, którą preferuję, o życiu kobiet w krajach Azjatyckich, muzułmańskich itp.), "Papierowa Dziewczyna" (czytałam o niej pochlebne opinie) itd. Aż mi łezki w oczach stanęły, bo najchętniej przygarnęłabym wszystkie i miała co czytać przez co najmniej kilka najbliższych tygodni, jednak w końcu rozsądek wziął górę i po wielu przemyśleniach, zdecydowałam się tylko na dwie pozycje o czym niżej.
Jako, że miałam ograniczony budżet, a dodatkowo naciągnęłam Mamę na lekkie dofinansowanie moich zakupów, oprócz książek zdecydowałam się na parę innych drobiazgów, pomijając już żel do mycia twarzy (trudno, mydłem też da się umyć ;)) i bransoletkę, która okazała się paskudnie tandetna, chociaż tak pięknie prezentowała się w gazetce.
A oto moje zdobycze (zdjęcia robione w sztucznym świetle):
Moje życie w haremie (opis zaczerpnięty ze strony www.gandalf.pl) - "Wspomnienia amerykańskiej dziewczyny, która spędziła kilkanaście miesięcy jako luksusowa kurtyzana w haremie sułtana jednego z najbardziej egzotycznych krajów świata.
Adoptowana przez zamożne nowojorskie małżeństwo, ale ciągle
skonfliktowana z rodzicami Jillian opuszcza dom w wieku szesnastu lat.
Wiąże się z alternatywnym teatrem na Broadwayu i zaczyna dorabiać jako
striptizerka, a następnie jako ekskluzywna call girl. Marzy o karierze
aktorskiej. Z braku perspektyw przyjmuje ofertę zatrudnienia za duże
pieniądze w charakterze dziewczyny do towarzystwa w Singapurze - w
rzeczywistości ląduje w Brunei i zostaje jedną z kilkudziesięciu kobiet
tworzących harem księcia Jefriego, młodszego brata sułtana. Jako
faworyzowana, potem trzymana na dystans kochanka spędza (z przerwą na
pobyt w Ameryce) osiemnaście miesięcy w złotej brunejskiej klatce,
opływając w ekskluzywne ciuchy i kosztowności, uczestnicząc w
niekończących się imprezach i przyjęciach. Stąpa po wykończonych złotem
dywanach i rywalizuje o względy księcia z grupą gotowych na wszystko
ślicznotek. Prowadzi dziennik. Kiedy w końcu wraca do domu, otrzymuje w
prezencie tyle cennej biżuterii że, jak sama pisze, "powinna podróżować z
obstawą."
Japońska parasolka (opis zaczerpnięty ze strony www.fabryka.pl) - "Przesycona wschodnim mistycyzmem, na poły bajkowa historia życia i
śmierci ciemnoskórej Parvathi, urodzonej na Cejlonie kobiety, o której
losach zadecydowała przepowiednia. Gdy kapłan oznajmia, że nowonarodzona
dziewczynka stanie się w przyszłości niezwykłą pięknością i znajdzie
bogatego męża, jej ojciec, ubogi i ponad wszelką miarę leniwy wieśniak,
dostrzega we wróżbie okazję do wzbogacenia się. W oczekiwaniu na cudowną
przyszłość izoluje Parvathi i odprawia kolejnych zalotników. Wreszcie,
kiedy w wiosce zjawia się wysłannik mieszkającego w Malajach bogacza,
mężczyzna oszukuje go i doprowadza do zawarcia związku małżeńskiego...
Szesnastoletnia, marząca o miłości, dziewczyna opuszcza dom i ukochaną
matkę. Trafia do wspaniałej posiadłości, oszałamiającego pałacu
graniczącego z morzem i dżunglą. Rozczarowany, żyjący wspomnieniami mąż
nie jest w stanie obdarzyć uczuciem młodziutkiej połowicy, Parvathi
znajduje jednak bratnią duszę w Maji - cejlońskiej kucharce, szamance i
uzdrowicielce. To dzięki jej ciepłu i zrozumieniu, dziewczyna znosi
cierpliwie swój los, by nieoczekiwanie, w wojennym zamęcie, poznać
wreszcie, czym jest prawdziwa miłość."
Puder do kąpieli o zapachu owoców tropikalnych:
Walentynkowa świeczka o zapachu magnolii (miałam wziąć orchideę, bo pachniała ładniej, ale wydawała mi się zbyt dusząca):
I coś na słodko, czyli czekolada smakująca dokładnie tak samo, jak biała Milka, a o ponad połowę tańsza :)
A Wy w ostatnim czasie upolowałyście coś na biedronkowych okazjach? Chwalcie się :)
uwielbiam ta czekoladę napowietrzaną :))
OdpowiedzUsuńJa też!!! :D
UsuńPyszna jest ta czekolada, a książek nie czytałam. Wydają się być bardzo ciekawe
OdpowiedzUsuńDam znać, czy warto było je kupić :)
Usuńświeczki widziałam, ale nie skusiłam się
OdpowiedzUsuńJa chyba ją jednak komuś oddam, bo jest tak mocna, że bolała mnie po niej głowa. Nadaje się do ogromnych pomieszczeń, nie do małego pokoiku, jak mój :(
Usuńświeczka super:D
OdpowiedzUsuńAle nieźle daje po nosie :(
Usuńbyłam w osbotę w biedronce, ale skusiłam się na płatki do demakijażu w promocji...płyn be beauty i termos :)
OdpowiedzUsuńNo to też fajne zakupy :)
Usuńomomomomom ale mam ochote na czekolade teraz < 33
OdpowiedzUsuńJa chyba zaraz polecę po drugą, bo też naszło mnie na coś słodkiego :D
UsuńJedna z moich ulubionych czekolad. <3 Ja kupiłam sobie świeczkę o zapachu orchidei i jak się zapali to nie jest wcale dusząca. :D
OdpowiedzUsuńMoich też ;) Co do świeczki to jednak żałuję, że nie wzięłam orchidei, bo moja zanim się wypali, prędzej mnie udusi jest tak mocno aromatyczna :(
Usuńteż uwiebliam takie lektury, zaraz skocze do biedronki, może jeszcze coś zostało ;D
OdpowiedzUsuńoh i nabrałam ochoty na czekoladę ;D
Daj znać co udało Ci się kupić :)
UsuńJa zawsze wynoszę jakieś książki z Biedronki i teraz boję się tam chodzić, bo znowu wydam wszystkie pieniądze :D
OdpowiedzUsuńMam to samo ;(
Usuńw jakich cenach były książki? ;) jakbyś chciała to ja właśnie sprzedaję po połowie ceny albo i jeszcze taniej kilka książek, m.in. właśnie dwie Sparksa i Mussa, o której wspomniałaś ;)
OdpowiedzUsuńWiększość kosztowała 11.90, bo mniejsze formaty :)
Usuńksiążki wyglądają na ciekawe :)
OdpowiedzUsuńja też kocham tą czekoladkę :)
Dam znać, czy fabuła mi się podobała :)
Usuńaż wstyd bo tej czekolaady niegdy nie jadłam :D muszę to nadrobić :D a świeczka i puder super :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, obserwujemy? ;)
Fajnie, że Ci się podoba, hmmm... zaobserwuję, jak będę uważała za stosowne :)
UsuńBiedronka ma u mnie dużego plusa za to stoisko z książkami. Teraz chyba wystawili nawet stoisko z płytami DVD za dychę - i to nie z byle czym, same hity kinowe!
OdpowiedzUsuńOj tak, zdecydowanie warto zaglądać na oba stoiska, chociaż przyznam, że większość filmów oglądam LEGALNIE bezpośrednio na necie :)
UsuńPrzy następnej wizycie w biedronce przyjrzę się bliżej książkom.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam, bo warto! :)
Usuńu mnie w Biedronce nie ma książek :/ w koszach z promocjami widziałam ostatnio całkiem ładne sztućce za 50 zł ale mam już kupione za 80 :((( a tak to najbardziej z Biedronki lubię czekoladę Alpini za 1,90 i chipsy tortilla Panczo serowe :P
OdpowiedzUsuńNakusiłaś mnie, przyjrzę się tym chipsom i czekoladzie :D
UsuńMi do Biedronki ostatnio jakoś nie po drodze, choć tak wiele rzeczy kusi :)
OdpowiedzUsuńA u mnie na osiedlu wybudowali ją aż za blisko mnie i teraz mam gdzie kasę przetracać, a miałam zbierać na auto ;/
UsuńŚwieczka jest urocza!
OdpowiedzUsuńAle zapachem wprost obezwładnia - niestety :(
Usuńczekolada :D daj kawałeczek :P
OdpowiedzUsuńCzęstuj się Kochana :D
UsuńUwielbiam białą czekoladę :D
OdpowiedzUsuńJa tak samo ;)
UsuńTa biała czekolada jest przepyszna ! :) Jeszcze lepsze batony z preparowanym ryżem! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jadłam je ostatnio i mi nie podeszły :(
UsuńJa miałam ochotę kupić tę świeczkę, jednak przy pierwszym podejściu się nie zdecydowałam, ale mam nadzieję, że jeszcze będą w tym tygodniu dostępne i jakąś kupię :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę ich polecić chyba, że do wielkich pomieszczeń :(
UsuńU mnie w Biedronce już nie było tych pudrów zapachowych :( Szukałam i nic...
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
Oj szkoda, bo pachnie nieziemsko, ciekawe jak się sprawdzi w kąpieli ;)
Usuńteż kupiłam dwie książki w Biedronce:)
OdpowiedzUsuńA jakie tytuły? :)
Usuń