Pomadka Astor Rouge Couture - Nude Lingerie

Hej Słoneczka! Jak tam się czujecie po sobocie ostatkowej? Zmęczone, czy wręcz przeciwnie? Ja byłam wczoraj z koleżankami w klubie, ale przyznam, że bawiłam się mocno przeciętnie, ponieważ nie licząc faktu, że towarzystwo dopisało na 5 i spotkałam jeszcze kilkoro innych znajomych, którzy również przyszli zabalować, to ludzi na parkiecie było tyle, że praktycznie nie dało się tańczyć. Gorąco, duszno, a i muzyka nie za ciekawa, dlatego zwinęłam się do domu ok 1.30, bo w sumie nie było po co dłużej siedzieć. Ale ważne, że ostatki zaliczone! :)

Dzisiaj mam dla Was recenzję pierwszego z produktów, które otrzymałam w ramach współpracy z drogerią Nocanka. Wiele z Was było najbardziej ciekawych szminki, więc obiecałam że to właśnie ona pójdzie na pierwszy ogień.

Pomadka Astor z linii Rouge Couture, nr 111 o wdzięcznej nazwie Nude Lingerie zamknięta jest w pięknym, złotym, lustrzanym opakowaniu, które ze względu na swój design, może stanowić prawdziwą ozdobę kosmetyczki. Przyznam, że od początku bardzo mi się ono spodobało, wygląda elegancko, a czarny napis Astor przykuwa uwagę, jednak co najważniejsze - zamykane jest na klik, dzięki czemu mamy pewność, że nie otworzy się np. podczas noszenia w torebce.

Pomadka, jak już nazwa wskazuje, jest w typowym kolorze nude, który ma zaledwie podkreślać naturalny koloryt ust. Zawiera drobno zmielone drobinki, które mają za zadanie rozświetlić usta, aby tym samym nadać im blasku.

Zbliżenie na drobinki...

...i na kolor.

Konsystencja tej szminki jest, jak dla mnie mocno dyskusyjna, dość tępo sunie po ustach i niestety bardzo lubi podkreślać suche skórki. Dodatkowo wchodzi w załamania ust, co jest widoczne podczas uśmiechu, ale mnie akurat nie przeszkadza, bo nie rzuca się za nadto w oczy. Nałożona, prezentuje się bardzo dziewczęco i naturalnie, dlatego też będzie świetnie pasowała do look'u "make up - no make up". Trwałość jest dość dobra, ponieważ na moich ustach utrzymuje się ok 2h bez żadnych poprawek, ściera się bardzo równomiernie, nie waży się i nie tworzy nieestetycznych smug w kącikach ust. Niestety, nawet kiedy pomadka już całkiem zniknie, drobinki lubią zostawać na ustach, ale na szczęście nie migrują poza ich obręb. Kosmetyk ten nie wysuszył moich ust, ale też i nie zauważyłam nawilżenia, jak widać dla mnie jest kompletnie neutralny. Zapach jest z kategorii pudrowych, mnie osobiście się podoba, bo lubię takie aromaty chociaż to już, jak wiadomo rzecz gustu :)

Bez pomadki:

I efekt po nałożeniu Nude Lingerie:

Moja ocena 0-10 to 9

Przyznam, że od początku bardzo polubiłam się z tą pomadką, nie tylko ze względu na modny odcień, ale przede wszystkim dlatego, że dobrze współgra z moimi ustami i jak wspomniałam wcześniej, nie tworzy smug i nie waży się, co np było moją zmorą w przypadku pomadek marki Gosh ;/ Na dodatkowy plus jest śliczny zapach i przepiękne opakowanie, ponieważ z natury jestem estetką i zazwyczaj częściej sięgam po rzeczy, które zwyczajnie mi się podobają.


Pomadkę tą, jak też i inne jej odcienie możecie dostać na stronie drogerii Nocanka, lub Allekosmetyki w cenie 7.99!!! Dodatkowo trwa promocja walentynkowa - do 14 lutego wszystkie kosmetyki dostępne na stronie Nocanka i Allekosmetyki są obniżone o 5% ! Myślę, że na pewno za tą cenę warto się skusić :)

Ps. Współpraca z drogerią Nocanka i Allekosmetyki, która przesłała mi produkty do testów w żaden sposób nie wpływa na moją subiektywną opinię wyrażoną w poście. Zawarłam tu jedynie swoje przemyślenia, Wasze zdanie może oczywiście być odmienne.