Cześć Kobitki! U mnie dzisiaj nastąpił triumfalny powrót zimy ;/ Przyznam, że już pomału zaczynałam się cieszyć, że odeszła na dobre, a tu masz Ci los :( Na domiar złego, jutro po raz trzeci będę podchodziła do praktycznego egzaminu na prawo jazdy i jeśli będzie tak sypało, jak dziś, to ja tego nie widzę ;(. Wasze kciuki mocno się przydadzą, a tymczasem mam dzisiaj dla Was recenzję kolejnego kosmetyku otrzymanego w ramach współpracy z marką Madame L'ambre.
Mowa o cieniu z numerkiem 34, czyli zieleni, przełamanej złotymi tonami, co daje nam efekt tzw. "rybiej łuski". Przyznam, że bardzo podobają mi się takie niejednoznaczne odcienie, jednakże akurat z tym kolorem pomimo wszystkich jego zalet nie zdołałam się polubić, ponieważ niestety nie pasuje do koloru mojej tęczówki ;(((
Sam cień jest świetnie napigmentowany i sprawia wrażenie delikatnie mokrego, przez co bardzo dobrze nabiera się go na pędzelek i rozprowadza na powiece. Nie ma tendencji do osypywania się i zbierania w załamaniu, nawet po wielu godzinach od nałożenia (dopiero pod sam koniec dnia zauważyłam niewielkie zrolowanie). Jako, że nie używam cieni bez ówcześniejszego nałożenia bazy, nie mam porównania jak zachowuje się solo, jednakże nawet wtedy jego pigmentacja jest w sumie niewiele słabsza, niż na bazie, chociaż i tak różnica jest widoczna.
Widzicie te złote iskierki? :)
Na moim oku wygląda tak (dokładność pozostawia wiele do życzenia, ponieważ fotka robiona była po kilku godzinach od nałożenia, kiedy wpadłam na pomysł, że właściwie czemu by go nie sfotografować i nie zrobić recenzji, skoro już któryś raz gości na moich oczach i w sumie zdanie o nim mam wyrobione) - to ten na górnej powiece:
Myślę, że jak za tą cenę (7,82 zł) cienie Madame L'ambre są zdecydowanie warte przetestowania. Nie wiem, jak z pigmentacją innych odcieni, ale w przypadku tego jest ona zadowalająca. Jedyne co, to jak wspomniałam nie podszedł mi kolor, pomimo początkowego zachwytu, ponieważ nawet tak delikatny odcień zieleni z domieszką złota, nie do końca sprawdza się w przypadku zielonookich osób.
Cień ten możecie dostać w sklepiku Madame L'ambre, klikając TUTAJ, a wybór jest na prawdę spory, więc sądzę, że wiele z Was znalazło by coś dla siebie.
Ps. Współpraca z marką Madame L'ambre, która przesłała mi produkty do testów w żaden sposób nie
wpływa na moją subiektywną opinię wyrażoną w poście. Zawarłam tu jedynie swoje przemyślenia, Wasze zdanie może oczywiście być odmienne.
Na koniec jeszcze mały bonusik, czyli moja Kajusia <3 Nie chciało mi się dzisiaj ścielić łóżka, więc spryciara wykombinowała sobie, że przecież ze zwiniętej kołdry można sobie zrobić pseudo "budkę". Kiedy ją zastałam spała w najlepsze i dopiero dźwięk migawki aparatu nieco ją wybudził :)
Miłego dnia! :*
mam parę kosmetyków tej firmy i jak dla mnie są takie średnie..;)
OdpowiedzUsuńa Twój kocurek jest kochany! i u mnie też- wielki powrót zimy:D
Ja nie jestem zadowolona z toniku, ale o tym w kolejnym poście, puder i cień na szczęście się sprawdziły :)
Usuńwygląda calkiem nieźle, ale jakoś nie mogę się przekonać do tej firmy :P
OdpowiedzUsuńCzemu? :)
UsuńKolor cienia dość ciekawy :)
OdpowiedzUsuńNo i przede wszystkim trzymam kciuki, niedługo sama zacznę jeździć i w końcu czeka mnie egzamin,
buziaki!
Oooo to powodzenia, ja jutro będę mieć stres taki, że głowa mała, ale po wszystkim podzielę się z blogosferą wrażeniami ;)
UsuńJaka fajna kicia <3
OdpowiedzUsuńKolor przyjemny jednak nie mam pojęcia z jakim drugim bym go połączyła :P
Miałam dokładnie taki sam dylemat! ;) Kajusia dziękuje za komplement mrucząc :D
Usuńładny ale bez bazy zero pigmentacji ;) makijaż śliczny :)
OdpowiedzUsuńEee... bez bazy też jest widoczny, jednak wiadomo że trochę słabiej, ale nie ma źle :*
Usuńświetny kociak ;)
OdpowiedzUsuńCo do cienia, na bazie jest piękny!
Kajusia wyciąga się i miauczy dziękując za miłe słowa :)
Usuńjak dla mnie kolor nie za ciekawy i kiepsko wygląda nawet z bazą :/
OdpowiedzUsuńZależy co kto lubi ;)
Usuńno kolorem to mnie nie powalił, ale... może inny ;) fajna cena
OdpowiedzUsuńCena przystępna, wybór kolorów jest spory :)
Usuńbonus w formie roladki :D urocze <3
OdpowiedzUsuńNadzienie z roladki właśnie wyciąga łebek, by ją drapać za uszkiem :D
UsuńWygląda fajnie:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pasuje mi do oczu ;(((
Usuńprzy tej cenie można wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńkolor przyjemny, ale za ten cień więcej bym nie zapłaciła ... ;)
UsuńJa też uważam, ze za cień do 10 zł można dać, więcej na pewno nie.
Usuńcienie wychodzą jaśniejsze niz w rzeczywiści ;)
OdpowiedzUsuńwiem ,wiem bo tez mam
Zawsze obraz jest choćby minimalnie, ale przekłamany, nie ma urządzeń doskonałych ;)
UsuńOj nie. Nie mój kolor:/
OdpowiedzUsuńMój, jak się okazało też nie do końca :(
UsuńA mi się bardzo podoba ten kolorek :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńKolor wydaje się fajny, ale chyba nie czułabym się dobrze w zielonym na oczach :)
OdpowiedzUsuńKiciuś genialny!
Ja mam podobne odczucie, a byłam pewna że będzie się fajnie prezentował. Kajcia dziękuje za miłe słowa :D
Usuńniestety wogóle nie mój kolor
OdpowiedzUsuńMój, jak się okazało też nie ;(
Usuńoo ja mam fiolet ;) i juz sie nie moge doczekac az przetestuje ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii :)
Usuńnie mogę się skupić na tym cieniu jak widzę tego kociaka :D moja Monia też lubi pod kołdrą spać :)
OdpowiedzUsuńOne chyba wszystkie tak mają hehe :D
UsuńHi, hi słodki " bonusik" pięknie te cienie wyglądają na oku ;)
OdpowiedzUsuńBonusik dziękuje miaucząc :D
Usuń