Cześć! Jak wiecie lubię gadżety kosmetyczne, róże w żelu, kremie, musie itp. nie stanowią już dla mnie zagadki, podobnie jak np. rajstopy w spray'u, czy fixy do utrwalania makijażu. Uwielbiam wszelakie nowinki kosmetyczne, dlatego też ogromnie ucieszyłam się z możliwości przetestowania peelingu solnego do rąk, który otrzymałam kawał czasu temu, jeszcze na zeszłorocznym spotkaniu śląskich blogerek.
Ujmując w skrócie, peeling ten składa się z warstwy olejnej, natłuszczającej dłonie i soli, która świetnie (i mocno!!!) ściąga martwy naskórek. Po prostu mieszamy obie warstwy potrząsając opakowaniem, nakładamy na dłonie i masujemy, jak w przypadku mycia rąk, a następnie spłukujemy ciepła wodą.
Co prawda producent nie zaleca używania mydła podczas spłukiwania, jednak dla mnie jest to nieodzowny element, ponieważ po samym spłukaniu wodą, mam wrażenie, że moje dłonie są zbyt lepkie, jakbym wysmarowała je masłem, co nie jest dla mnie komfortowe. Po dokładnym umyciu rąk mydłem, zawsze nakładam krem i dopiero wtedy czuję, że moje dłonie otrzymały wspaniały zabieg upiększający, niczym w prawdziwym SPA. Po użyciu peelingu ręce są wyjątkowo miłe w dotyku, znakomicie nawilżone i wygładzone. Zapach produktu jest moim zdaniem bardzo delikatny, ledwo wyczuwalny, ale przede wszystkim przyjemny - coś a'la połączenie mydła i cytryny. Jest to moim zdaniem rewelacyjny kosmetyk, który zdecydowanie poprawia kondycję skóry dłoni, jednak nie zalecałabym używania go w przypadku mocno przesuszonego naskórka, ponieważ z uwagi na zawartość soli może podrażniać.
A Wy znacie ten peeling? A może macie inne również godne polecenia?
Kosmetyk ten kosztuje w granicach 5-8 zł do dostania np. w Tesco oraz innych marketach, chyba w Naturze również, ale nie jestem pewna. Niby takie nic, a potrafi umilić dzień i sprawić, że ma się poczucie, iż zrobiło się coś dobrego dla tak zapomnianej części ciała, jaką często są dłonie :)
Ps. Na koniec wczorajsze, późnowieczorne zdjęcie "surykatki" (ach, ta dumna mina :D):
muszę isę za nim rozejrzeć bo by mi się przydał
OdpowiedzUsuńJest świetny, tyle że bardzo mocny :P
Usuńsuper, znaczy, że idealny dla mnie:)
UsuńA myślałam, że tylko ja lubuję klimaty masochistyczne :D
Usuńbardzo ciekawy produkt, również mnie kusi żeby go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZa taką cenę zdecydowanie warto :)
UsuńPierwszy dwufazowy peeling z którym się spotykam, zaciekawił mnie.. tym bardziej że lubię mocne zdzieraki
OdpowiedzUsuńW takim razie powinien spełnić Twoje oczekiwania :D
Usuńzupełnie,zapomniałam że go mam phi:0 muszę go poszukać.Ja stosowałam go także do stóp:)
OdpowiedzUsuńDo nóżek nie próbowałam, ale dzięki za pomysł, przetestuję ten sposób na pewno :)
UsuńChętnie bym go wypróbowała, lubię takie umilacze:)
OdpowiedzUsuńOj, ja też i to bardzo :D
Usuńpeeling ciekawy, ale ja wolałabym przygotować w domu coś podobngo np s soli/cukru i oleju z pestek winogron czy kokosowego :)
OdpowiedzUsuńPewnie, też można się tak pobawić, ale u mnie nigdy nie ma wszystkich potrzebnych składników, a kupować tylko po to, by raz, czy kilka wykorzystać to już szybciej wychodzi kupić ten peeling ;)
Usuńciekawy ten peeling :))
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bardzo :D
UsuńMuszę nabyć ten peeling :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak się u Ciebie sprawdzi, zdaj później relację na blogu :)
Usuńnigdy nie uzywałam peelingu do rąk, ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, cena nie straszy, więc nie ma co czekać ;)
Usuńo taki peeling to ja bym chciała :):) kotka prześliczna :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy Daguśku :*
UsuńLubię peelingi cukrowe do dłoni. Ostatnio intensywnie eksploatuję Palomę, która nie tylko świetnie ściera, ale też pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńOoo ja z Palomy mam tylko masełko do ciała, które bardzo lubię, zaraz looknę na ten peeling, o którym wspominasz :)
UsuńPoszukam go i bede uzywac do stop - czegos takiego mi teraz wlasnie potrzeba bo sandalki czekaja:)
OdpowiedzUsuńDo stóp też się nada świetnie :) Pumeks niepotrzebny :D
UsuńNie używałam nigdy takiego produktu :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale czas to nadrobić ;)
UsuńUwielbiam wszelkiego rodzaju peelingi, pewnie i ten by mnie zachwycił...:)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie... Właśnie trwa rozdanie wielu cennych nagród...
Usuńhttp://otulona-zapachem.blogspot.com/2013/05/uwaga-wielkie-rozdanie-u-mtteam.html
Myślę, ze zachwyciłby na pewno :) Zajrzę, dziękuję! :*
Usuńtaki tłuścioszek z niego :) ja chyba pozostanę przy moim Phenomku :)
OdpowiedzUsuńNiestety tłuścioszek :P Ale wybaczam mu to bez słowa narzekania :D
UsuńJaka słodka surykatka :) powinno być surykotka :D
OdpowiedzUsuńHehe bardzo trafne stwierdzenie ;)
UsuńZapowiada się ciekawie... Kot słodziak! :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy! :D
UsuńJaka śliczna surykatka! ;D A jak dumnie pozuje ;))
OdpowiedzUsuńA peeling ten u mnie obecnie leży sobie gdzieś, bo nie lubię uczucia tłustości na dłoniach po nim :(
Hehe Kajusia dziękuje pięknie :D
UsuńJa właśnie też nie przepadam za tą tłustą warstwą, dlatego później myję łapki i daję krem :P