Cześć! Ostatnio kompletnie nie mam czasu na prowadzenie bloga, ogółem rzecz ujmując czas mam wyłącznie na załatwianie bieżących spraw, które załatwione być muszą i ani się obejrzę, a już mamy wieczór. Pocieszam się jednak myślą, że do końca października zostało już niewiele czasu i wtedy wreszcie troszkę się rozluźni. Wiem, że miałam zrobić relację ze spotkania śląskiej blogosfery, niemniej... taaaaak, czas mi na to niestety nie pozwolił, jednak serdecznie zapraszam Was na post Mateusza (KLIK), który również był obecny na spotkaniu, wraz ze swoją narzeczoną Eweliną z bloga www.velblog.pl, a z nimi oczywiście ja :D.
Dzisiaj natomiast postanowiłam podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat jednej z nowszych pomadek marki Maybelline, czyli Color Whisper. Żałuję, że do Polski nie weszły wszystkie możliwe odcienie, ponieważ oglądając swatche na zagranicznych stronach, kilka kolorów wpadło mi w oko, ale na naszych drogeryjnych półkach niestety ich nie zastałam :( Ostatecznie balansując między Lust For Blush, a Oh La Lilac i wypróbowaniu kolorów na ręce, zdecydowałam się na tą drugą. Czy był to dobry wybór?
W opakowaniu odcień prezentował się ciekawie. Jasny róż, odrobinę przełamany fioletowymi tonami. Liczyłam, że w używaniu pomadka będzie podobna do Celii Nude i w zasadzie da tylko poświatę koloru, jednak już pierwsze przejechanie sztyftem po ustach zweryfikowało mój zapał. Kolor był dość intensywny, jak na szminko-balsam i prezentował się delikatnie mówiąc fatalnie, zbyt mocno kontrastując z moją lekką opalenizną, która mimo wszystko jest ciemna. Po przyjeździe do domu (szminkę kupowałam w moim ukochanym Ustroniu) postanowiłam dać jej jeszcze jedną szansę, ale efekt był taki sam, więc w tym samym dniu wrzuciłam ją do zakładki Wymianka/Sprzedaż.
Przeleżała tam sobie nieużywana kilkanaście dni, jednak kiedy ponownie stałam się bladzioszkiem, pomyślałam, że po raz ostatni spróbuję jej użyć i jeśli dalej coś będzie nie tak, a nie będzie na nią chętnych, to wywalę ją z hukiem do kosza i zabawa się skończy. Zrobiłam delikatny makijaż w stylu "make up, no make up" i z totalną niechęcią użyłam szminki, spodziewając się efektu, jak poprzednio. Musiałybyście widzieć moją minę i mój szok, kiedy nagle okazało się, że przy jasnej karnacji pomadka prezentuje się o niebo lepiej, wyglądając subtelnie i dziewczęco, a nie plastikowo i tandetnie. O dziwo zaczęła do mnie pasować!
Co do właściwości, pomadka ma konsystencję balsamu, ale niech Was to nie zwiedzie, bo mimo tego daje dość intensywny kolor, który na szczęście można stopniować. Im więcej razy przejedziemy nią po ustach, tym bardziej kolor staje się mocniejszy i wyrazisty. Na ogromny plus jest komfort jej noszenia, gdyż nie ma mowy o
jakimkolwiek przesuszeniu. Osobiście mam wrażenie, jakbym posmarowała
usta delikatną warstwą kremu Nivea. Pod względem ścierania koloru, pomadka schodzi równomiernie, ale niestety czasami lubi się ważyć i podkreślać mankamenty ust. Mimo tych wad przyznam, że całkiem się z nią polubiłam, gdyż zazwyczaj nie sprawia mi problemów, a usta po jej użyciu są w niezłej kondycji.
Kolor ten polecam zdecydowanie osobom o jasnej karnacji, najlepiej w chłodnym typie urody, gdyż w przypadku ciepłego, jak u mnie, lubi płatać figle. Na kolejne kolory z tej serii się nie skuszę, bo co za dużo to nie zdrowo. Nie podbiła mojego serca na tyle, by kupować ją w zapasie. Cena szminki to ok 26 zł, ale często bywają w promocjach, więc warto na nie polować.
Miłego dnia moi Drodzy! :)
Uwielbiam te pomadki, mam 7 kolorów i ochotę na pozostałe 5!
OdpowiedzUsuńUważam, ze w Lust For Blush również wyglądałabyś ślicznie - to mój ulubiony kolor :)
Pomadki są fantastyczne!
Podpisuję się, LfB jest w podobnej tonacji, tyle że jaśniejszy, również mój ulubiony :)
UsuńLilac miałam prawie w koszyku, ale coś mnie zdekoncentrowało i nie kupiłam. Poprawię się, bo jest na prawdę uroczym odcieniem :)
Aniu - Szalejesz! :D Widzę, że naprawdę muszą Ci się podobać :)
UsuńIdalia - Teraz żałuję, że jednak nie wzięłam LfB, Patrząc na Ciebie, wydaje mi się, że w Lilacu powino Ci być dobrze :)
Bardzo lubię te pomadki. Ma dwa odcienie i zastanawiam się nad zakupem jeszcze jednego ;)
OdpowiedzUsuńMnie wkurza, że na ogół nie narzekam na kondycję ust, a mimo to podkreśla jakieś suche skórki których gołym okiem nie widać :(
Usuńmam jedną i mimo koloru bardzo ja polubiłam, teraz często gości na moich ustach
OdpowiedzUsuńJa też się nawet do niej przekonałam mimo, że mam dni, kiedy nadal jej nie cierpię ;)
Usuńzastanawiałam się nad konkretnie tym odcieniem i czuję się dość zachęcona - podpisano: posiadaczka chłodnej, bladej buzi :)
OdpowiedzUsuńHehe, zatem myślę, że będziesz zadowolona :)
Usuńdługo analizowałam zakup tego pomadko/balsamu , ale stwierdziłam , że jako maniaczka produktów do ust mam ich o wiele wiele a dużo i stwierdziłam , że musze sobie zrobić zakaz na tego typu zakupy :)
OdpowiedzUsuńRównież stawiam sobie takie zakazy od czasu do czasu :P Nie ma to jak bycie kosmetykoholiczką ;)
UsuńTe pomadki są bardzo fajne, mam 3 kolorki :)
OdpowiedzUsuńUhuhu, to widzę, że słabiutko się prezentuję z moim jednym kolorkiem :(
UsuńByłaś tak jak ja na spotkaniu BloSilesia? :)
OdpowiedzUsuńByłam i Cię nie widziałam :(
UsuńTrzeba się poznać! :)
UsuńChciałabym, ale inny kolor
OdpowiedzUsuńTen jest problematyczny, na pewno nie dla każdego...
Usuńjak zobaczyłam ten fioletowy kolor to pomyślałam, uu odważnie ;) ale wygląda bardzo ładnie i delikatnie.
OdpowiedzUsuńPrzy większej ilości widać go znacznie wyraziściej, tutaj nałożyłam tylko po 2 warstwy na górną i dolną wargę :)
UsuńTen kolor zupełnie nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńNie każdemu będzie pasował, to fakt :(
UsuńKolorek nie dla mnie ale mam z Color Whisper Mocha Muse i uwielbiam ten kolorek :)
OdpowiedzUsuńWidziałam, bardzo ładny jest, ale w mojej drogerii go akurat nie było :(
UsuńOdcień zupełnie nie w moim stylu ;) Z takimi kolorkami trzeba uważać ;)
OdpowiedzUsuńA no trzeba, trzeba, bo się można nieźle przejechać :P
UsuńMi raczej ten kolor by nie pasował, ale mam ochotę na inne :)
OdpowiedzUsuńMnie się już odechciało, może też dlatego, że mimo iż nie wysusza ust, inne właściwości są mocno przeciętne :(
Usuńw słońcu wygląda super
OdpowiedzUsuńNawet, nawet ;)
UsuńSzminka ma bardzo ładny kolorek, zdecydowanie pasuje do Twojego typu urody, bo jak widziałam na innych zdjęciach, masz właśnie taką chłodną karnację. Do mnie pewnie by nie pasowała, bo mam ciepłą...
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja też jestem ciepłym typem urody, ale kiedy nie jestem opalona, to pasuje całkiem nieźle ;)
Usuńw życiu bym się nie odważyła na taki kolor, ale chyba nagle mam na niego ochotę! jestem bladziochem totalnym i jestem bardzo ciekawa jak będzie u mnie ten kolor wyglądał :D
OdpowiedzUsuńMoże być albo pięknie i dziewczęco, albo trupio, bo odcień niestety jest problematyczny, innych wyjść brak :P
UsuńPiękny kolor :D Aż by się chciało zakupić :)
OdpowiedzUsuńMnie też zauroczył, później zniechęcił, żeby na końcu przekonać :)
UsuńUwielbiam tę szminkę! W wakacje testowałam jej inny odcień i kompletnie przepadłam na jej punkcie :)
OdpowiedzUsuń