Cześć! Patrząc na nowości, jakie proponują nam marki w kwestii podkładów, nie trudno zostać przyprawionym o zawrót głowy. Mieliśmy już erę kremów BB, CC, DD, EE, mamy podkłady do wszystkich typów i rodzajów skóry, tonujące, rozświetlające, kryjące matujące i wiele, wiele innych, dlatego już nawet całkiem przeciętnego konsumenta robiącego zakupy kosmetyczne raz w roku ciężko jest czymkolwiek zaskoczyć, a co dopiero blogerkę urodową ;).
Mimo to, podkład Lancome Miracle Air De Teint potrafił mnie do siebie przyciągnąć jak magnes, głównie dzięki obietnicy 25 razy lżejszej formuły, niż ta którą posiadają standardowe fluidy oraz swoją niesamowicie wodnistą konsystencją, dawkowaną na cerę za pomocą dołączonej pipetki.
Obietnice producenta (zaczerpnięte ze strony wizaz.pl):
"Podkład Air de Teint jest tak lekki, że nie poczujesz go na skórze. Rewolucyjna formuła, 25 razy lżejsza niż w przypadku klasycznego podkładu, swobodnie przepuszcza światło i powietrze.
Formuła oparta na technologii Blur tuszuje niedoskonałości dając lekko rozmyty efekt. Dzięki precyzyjnemu kroplomierzowi uzyskasz odpowiednią ilość podkładu do pokrycia twarzy, szyi i dekoltu. Efekt makijażu bez efektu maski: cera jest transparentna, o jednolitym kolorycie, matowa i pełna blasku.
Podkład dostępny w 8 odcieniach dostosowanych do każdej karnacji. Krycie 2/4."
Moja cera obecnie przechodzi fazy, począwszy od gładkiej i idealnej jak pupka niemowlaczka, do momentalnego wysypu z dnia na dzień, dzięki któremu potrafię wyglądać jak pizza, zwłaszcza przed "tymi dniami". Coś musiało się rozregulować w moim organizmie, ponieważ wcześniej etapy te przechodziłam w miarę bezobjawowo, a teraz sinusoida jak się patrzy :(. W każdym razie podkład zakupiłam, kiedy moja buźka kondycyjnie prezentowała się dobrze nawet bez jakiegokolwiek makijażu, przez co oczekiwałam jedynie wyrównania kolorytu i nadania cerze zdrowego wyglądu.
Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że podkład przy całej swojej lekkości rzeczywiście kryje! I to krycie jest o tyle niezłe, że nawet posiadając delikatne wypryski, czy wykwity, dzięki optycznemu rozproszeniu światła, buzia wygląda niemalże doskonale nawet z bliskiej odległości! Powiem Wam, że kupił mnie tym całkowicie, ponieważ nigdy dotąd nie miałam tak wodnistego podkładu, który już w samej teorii nie ma prawa niczego przykrywać, a jednak robi to, do tego w sposób nie obciążający dodatkowo cery.
Konsystencja jak wspomniałam wyżej jest bardzo leista, dosłownie niemal jak woda, dlatego ja aplikuję go tak, że dołączoną pipetą nakładam 3-4 krople na każdy policzek, a następnie rozprowadzam pędzlem Zoeva 125 Stippling po reszcie twarzy. Kolor, który wybrałam, czyli 01 Beige Albatre może się wydawać początkowo dość ciemny, ale po dokładnym roztarciu pięknie stapia z moim naturalnym kolorytem, nadając buzi "życia" i bardzo delikatnie ją opalając, nie odcinając się przy tym w żaden sposób od szyi. Na obecnie panującą wiosnę i już niedługo lato będzie doskonały. Wykończenie określiłabym jako welwetowe, gdyż z pewnością nie jest to płaski mat. Buzia nawet bez przypudrowania jest matowa ok 5-6 h w normalnej temperaturze i wygląda bardzo świeżo. Po nałożeniu bazy pod makijaż, efekt ten przedłuża się nawet do 8 h, po czym wystarczą niewielkie poprawki, by cera dalej wyglądała jakbyśmy dopiero co wykonały makijaż.
Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że podkład przy całej swojej lekkości rzeczywiście kryje! I to krycie jest o tyle niezłe, że nawet posiadając delikatne wypryski, czy wykwity, dzięki optycznemu rozproszeniu światła, buzia wygląda niemalże doskonale nawet z bliskiej odległości! Powiem Wam, że kupił mnie tym całkowicie, ponieważ nigdy dotąd nie miałam tak wodnistego podkładu, który już w samej teorii nie ma prawa niczego przykrywać, a jednak robi to, do tego w sposób nie obciążający dodatkowo cery.
Konsystencja jak wspomniałam wyżej jest bardzo leista, dosłownie niemal jak woda, dlatego ja aplikuję go tak, że dołączoną pipetą nakładam 3-4 krople na każdy policzek, a następnie rozprowadzam pędzlem Zoeva 125 Stippling po reszcie twarzy. Kolor, który wybrałam, czyli 01 Beige Albatre może się wydawać początkowo dość ciemny, ale po dokładnym roztarciu pięknie stapia z moim naturalnym kolorytem, nadając buzi "życia" i bardzo delikatnie ją opalając, nie odcinając się przy tym w żaden sposób od szyi. Na obecnie panującą wiosnę i już niedługo lato będzie doskonały. Wykończenie określiłabym jako welwetowe, gdyż z pewnością nie jest to płaski mat. Buzia nawet bez przypudrowania jest matowa ok 5-6 h w normalnej temperaturze i wygląda bardzo świeżo. Po nałożeniu bazy pod makijaż, efekt ten przedłuża się nawet do 8 h, po czym wystarczą niewielkie poprawki, by cera dalej wyglądała jakbyśmy dopiero co wykonały makijaż.
Zdaję sobie sprawę, że koszt tego podkładu jest wysoki, gdyż w Sephorze kosztuje 179 zł, jednak efekt jaki daje jest wart każdej złotówki! Fluid ten nie obciąża cery, nie zapycha (używam go prawie codziennie od kilku dobrych tygodni), znakomicie się rozprowadza na twarzy i cudownie "lancome'owo" pachnie. Oczywiście wygląd i funkcjonalność opakowania również jest na ogromny plus, ponieważ wszystko jest tak szczelnie zrobione, że podkład nawet na leżąco nie ma prawa się rozlać, a położony na toaletce z pewnością stanie się jej wielką ozdobą, ponieważ buteleczka wykonana jest z eleganckiego, matowego szkła, przez co od razu po samym designie widać, że mamy do czynienia z kosmetykiem luksusowym.
Na koniec pokażę Wam jak wygląda na mojej twarzy.
Cera solo:
I z Lancome Miracle Air De Teint:
Skład:
Cyclohexasiloxane, Dimethicone, Isododecane, Alcohol Denat., Vinyl Dimethicone/Methicone Silsesquioxane Crosspolymer, Phenyl Trimethicone, Ethylhexyl Methoxycinnamate, PEG-10 Dimethicone, Disteardimonium Hectorite, Rosa Canina Fruit Oil, Tin Oxide, Aqua, Ruscus Aculeatus Extract/Ruscus Aculeatus Root Extract, Silica Silylate, Aluminium Hydroxide, Magnesium Silicate, Disodium Stearoyl Glutamate, Propylene Carbonate, Synthetic Fluorphlogopite, Tocopheryl Acetate, Fragrance, Linalool, Limonene, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal; [+/- may contain: CI 77491, CI 77492, CI 77499/Iron Oxides, CI 77891/Titanium Dioxide].
Miłego popołudnia Żuczki :*.
Do jakiej cery jest przeznaczony?
OdpowiedzUsuńNiestety nie znalazłam informacji na ten temat :( Ja mam cerę mieszaną i zdecydowałam się na niego po zużyciu 5 ml próbki. Moim zdaniem jest dedykowany przede wszystkim cerom normalnym/mieszanym, ponieważ patrząc na to, że czasem lubi podkreślać suche skórki, dla cer suchych z pewnością się nie nada, gdyż po prostu będzie uwidaczniać problem przesuszonej skóry. Zaś z uwagi na to, że ma nieco oleistą konsystencję, nie sprawdzi się również przy cerze tłustej, gdyż pomimo właściwości matujących, może się po prostu okazać za słaby. Dodatkowo na opakowaniu opakowaniu pisze, że nadaje się dla skóry wrażliwej, ponieważ został przebadany dermatologicznie. Mam nadzieję, że trochę pomogłam ;)
Usuńjak dla mnei ma zbyt żółtawy kolorek, ale faktycznie efekt super
OdpowiedzUsuńJa jestem żółtek, więc mi pasuje :D
UsuńZ podkładami Lancome niestety nigdy się nie polubiłam. Podobną formułę ma Dior Nude Air i chyba na niego postawię po zużyciu mojego ukochanego Guerlaina :)
OdpowiedzUsuńNa Diorka chyba też się zdecyduję, ale to dopiero po wykończeniu mojego ulubieńca ♥
Usuńmam na niego ochotę :) może niebawem się skuszę :)
OdpowiedzUsuńDla cer normalnych/mieszanych jest super!!! :D
Usuńjak spojrzałam na pierwsze zdjęcie to się wystraszyłam, że jest strasznie ciemny ! ale na twarzy chyba ładnie się wtapia i ujednolica ?
OdpowiedzUsuńTak, ja też początkowo bałam się koloru, ale niesłusznie :) Jak wygląda na mojej mordce ocenisz w czerwcu ;)
UsuńNie miałam go jeszcze.
OdpowiedzUsuńWart jest uwagi, osobiście polecam! :)
UsuńNigdy go nie używałam, ale podoba mi się konsystencja :)
OdpowiedzUsuńJest prawie jak woda, bardzo, bardzo leista :)
UsuńJa jutro kupię podkład Lancome Teint Idole Ultra 24h :) Cały czas używam też Teint Miracle i uważam, że Lancome ma naprawdę świetne podkłady.
OdpowiedzUsuńTeż lubię ich podkłady, aczkolwiek ten jest pierwszym pełnowymiarowym. Idola miałam sporą próbkę i też wydawał się być przyzwoity :)
UsuńJa podkładów Lancome nie kupuję w regularnej cenie. Czekam na 20% promocję albo tak jak teraz -wykorzystuję rabat na 40 zł:) Teraz zapłaciłam za niego około 135 zł.
UsuńMiracle Air de Teint również muszę przetestować. :) Bardzo podobają mi się też zapachy tych podkładów.
UsuńMnie także, są typowe dla tej marki, perfumowane, ale nienachalne, cudne! :D Ja też zazwyczaj czaję się na promocje, chyba, że nie chce mi się czekać :D
UsuńByłam na niego strasznie napalona, kupiłam, przetestowałam i oddałam niestety. Podkreśla u mnie suche skórki i pory.
OdpowiedzUsuńUuuu :( Ja też mam rozszerzone pory zwłaszcza w okolicy nosa, ale na szczęście mi ich nie podkreśla. Suche skórki natomiast owszem, dlatego podczas jego używania peeling jest niemalże obowiązkowy :D
UsuńŁadną masz buźkę, więc takie lekkie podkłady na pewno się dobrze spisują :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że kryje całkiem dobrze i w te gorsze dni spisuje się równie świetnie!
Ale nie chcę go i tak :D hyhy
Dzięki Marteczku :* Nie chcesz?! No wiesz Ty co?! :P
UsuńMarti nie lubi Lancome:/ Nic z tym nie zrobimy;)
UsuńChyba nie :( Szkoda wielka, bo to jedna z moich ulubionych marek :P I perfumy mają boskie, na czele z moimi ukochanymi Miracle :D
Usuńcerę masz piękna i pewnie większość podkładów na niej ładnie wygląda :) jednak tutaj wydaje mi się, że odcień jest lekko dla Ciebie za żółty
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Obecnie jest w stanie "doskonałym", ale wiem, że lada moment to się zmieni, bo jak wspomniałam w poście, od jakiegoś czasu mam mega wahania w tym zakresie :(
UsuńŻołty owszem jest, ale mnie żółtki pasują hyhy ;) Raz tylko trafiłam za zbyt żółty i był to odcień Nude podkładu Dream Satin Liquid od Maybelline :P
Ja uwielbiam żółte podkłady (Lancome ma właśnie podkłady z dużą ilością żółtego pigmentu). Niesamowicie ożywiają i odmładzają twarz.:) Do tego czarna kreska na oku i lekko fioletowy błyszczyk i ...już się rozmarzyłam:) To mój ulubiony makijaż na lato:)
UsuńIwona, zgadzam się w 100%, bo mam podobne odczucia, tylko ten błyszczyk bym zmieniła na lekką pomadkę :D
Usuńwidac ze masz dobra cere ;) nie mialam jeszcze okazji go wyprobowac.
OdpowiedzUsuńTeraz jest dobra, za parę dni będzie znowu w nieciekawym stanie :(
UsuńPolecam bardzo serdecznie, jeśli masz cerę normalną/mieszaną :)
Przy takiej cerze w ogóle nie potrzebujesz podkładu.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Na chwilę obecną się zgodzę, jednak nie zawsze jest tak różowo ;)
Usuńświetny jest, tylko szkoda że taki drogi :/
OdpowiedzUsuńTani nie jest, ale mimo wszystko warto! :)
Usuńmasz tak piękną, idealną cerę, że kompletnie nie potrzebujesz podkładu:)
OdpowiedzUsuńTeraz taka jest, ale już zaczyna mi się co nieco pojawiać :(
UsuńZ tego co widzę, podkład jest super. Ale ja juz mam swoje dwa ulubieńce i nie zamierzam ich zmieniać. A już na pewno nie za taką cenę :P miłego.
OdpowiedzUsuńJa lubię zmieniać, bo ciągle jestem ciekawa nowości :D Cena wysoka, ale cóż - luksus kosztuje, miłego również ;)
Usuń