Cześć! Chyba dziś pobiłam rekord jeśli chodzi o długość nazwy postu. Nie mogłam się zdecydować, a że kobieta zmienną jest to... wyszło jak widać ;).
Bez zbędnych wstępów, bo wpis ten i tak podejrzewam, że będzie zdecydowanie za długi, opowiem Wam trochę o kosmetykach marki Yves Rocher. Przyznam, że nie jest to moja najbardziej ulubiona marka kosmetyczna dostępna na rynku, ale że często mają rewelacyjne promocje (czasem można coś fajnego nabyć niemal za bezcen), ładne zapachy i przyjemne kosmetyki, to nieraz zaglądam wyhaczając coś, co akurat może mi się przydać.
Tak było i tym razem. W dniu moich urodzin pojechałam po żel pod prysznic, a dzięki nałożeniu się kilku promocji, wróciłam z tym co widać na poniższym zdjęciu (poza żelem do stóp, bo jego akurat miałam już wcześniej, ale za to otrzymałam jeszcze bardzo ładny, metaliczny lakier do paznokci w kolorze złota, który jednak poszedł już do mojej Mamy). Produktów tych używam już dłuższy czas, część znałam już wcześniej, dlatego spokojnie jestem w stanie przedstawić Wam rzetelną opinię na ich temat. Gotowi?
ŻEL POD PRYSZNIC ZIELONA HERBATA
Żel ten zakupiłam jako łazienkowe "widzimisię". Bardzo lubię testować przenajróżniejsze kosmetyki, wszak bycie blogerką kosmetyczną zobowiązuje ;). Produkt ten sprawdził się u mnie dobrze, choć nie rewelacyjnie. Dokładnie oczyszcza skórę i jest wydajny, przez co wystarczy nałożyć niewielką ilość na gąbkę, aby umyć całe ciało. Poza tym naprawdę pięknie pachnie zieloną herbatą, a zapach jest na tyle świeży, rześki i relaksujący, że idealnie sprawdzi się np. podczas wieczornej kąpieli, tuż przed snem, wspomagając wyciszenie organizmu. Na ciele utrzymuje się przez kilkanaście minut, później subtelnie zanikając. Ogólnie to fajny żel, choć na tle innych nie wyróżnia się niczym specjalnym, dlatego myślę, że najbardziej polubią go zadeklarowani miłośnicy marki lub fani zielonej herbaty. Cena - 14.90 zł za 200 ml.
PUR BLEUET - DWUFAZOWY PŁYN DO DEMAKIJAŻU OCZU
Jest to już moja 4 buteleczka, ale prawdę powiedziawszy nie jest to mój ulubiony płyn do demakijażu oczu. Niby fajny, bo dwufazowy, nie będący zarazem zbytnim tłuściochem, jednak ilość czasu potrzebna do zmycia za jego pomocą dość intensywnego makijażu (cienie na bazie, kredka, eyeliner, mascara), jest dla mnie trudna do zaakceptowania. Bez pocierania wacikiem niestety nie jestem w stanie dokładnie oczyścić okolic moich oczu, bo przykładając płatki i czekając, aż płyn rozpuści wszystkie substancje, musiałabym czekać chyba do dnia następnego. Za długo, zbyt skomplikowanie i niewygodnie. Z mniej wymagającym makijażem radzi sobie znacznie lepiej, ale nie do końca taki jest jego cel, gdyż jako płyn dwufazowy powinien w mig zmywać z oczu wszystko, a nie wybierać "to zmyję, a z tym się pomęcz". Oj nie, nie. Z tego też względu moim numerem jeden wciąż jest kojący płyn micelarny od Bielendy, który pomimo, że jest w zasadzie zwykłą "wodą", perfekcyjnie radzi sobie z niemal każdym moim makijażem, nawet tym o przedłużonej trwałości. Dwufazowego płynu od Yves Rocher nie polecam, chyba, że na codzień robicie sobie delikatny make up, to wtedy jak najbardziej się sprawdzi. Cena - 21.90 zł za 100 ml.
PEELING ROŚLINNY DO CIAŁA Z PUDREM Z PESTEK MORELI
Z tym kosmetykiem polubiłam się od razu! Jest fantastyczny, chociaż... uwaga - nie jest super mocnym peelingiem, a jak doskonale wiecie, im mocniejszy peeling, tym ja bardziej zadowolona :D. Dlaczego mimo wszystko się zaprzyjaźniliśmy? Przede wszystkim dlatego, że możemy tutaj stopniować moc ścierania wedle upodobań, gdyż zastosowany na wilgotną skórę zachowuje się delikatnie, natomiast na suchą, od razu zyskuje bardziej wyraźną siłę ścierania, a dzięki dość wodnistej konsystencji, nie ma problemu z naciąganiem skóry, które często ma miejsce gdy konsystencja jest zbita. Do tego zapach jest szalenie przyjemny, kojarzy mi się z sokiem brzoskwiniowym i ilekroć go wącham, mam ochotę skosztować. Bardzo polecam ten peeling, gdyż moim zdaniem sprawdzi się zarówno na bardziej wymagającej, jak i całkiem delikatnej skórze. Cena - ok. 22.90 zł za 100 ml.
KREM INTENSYWNIE ODŻYWIAJĄCY DO SUCHYCH STÓP
Krem ten początkowo miał iść do moich Rodziców, jednak kiedy użyłam go po raz pierwszy to przepadłam i stwierdziłam, że nie oddam. Swoim działaniem zmiękczająco-nawilżającym pobił nawet mój ulubiony krem do stóp z Kolastyny. I chociaż mam to szczęście, że jestem posiadaczką stóp, które nie mają najmniejszych problemów z przesuszoną skórą, zrogowaceniami, pęknięciami itp. to mimo wszystko lubię stosować kosmetyki przeznaczone do pielęgnacji tej części ciała, dzięki czemu są jeszcze bardziej miłe i przyjemne w dotyku. Moim zdaniem krem ten świetnie sprawdzi się nawet w problematycznych przypadkach, ponieważ posiada bogatą konsystencję, która zarazem szybko się wchłania i niemal z miejsca odżywia nóżki, a im dłużej go używamy, tym mam wrażenie, że rezultaty są lepsze. Cena - 24.90 za 50 ml.
ŻEL CHŁODZĄCY DO ZMĘCZONYCH STÓP
Świetny kosmetyk na upalne dni! Bardzo fajnie odświeża stopy, choć nie ma jakichkolwiek właściwości wygładzających, tudzież poprawiających kondycję naszej skóry. Bardziej działa on na zasadzie antyperspirantu w żelu, ale też super sprawdzi się np. do masażu stóp. Ślicznie pachnie lawendą i mentolem. Generalnie przyjemny kosmetyk, który polubiłam na tyle mocno, że buteleczka aktualnie jest już niemal pusta. Cena - 19.90 zł za 50 ml.
Podsumowując - mam nadzieję, że tym wpisem udało mi się przybliżyć wam kilka kosmetyków Yves Rocher, które aktualnie posiadam w swoich kosmetycznych zasobach. Jak widać moja opinia na ich temat jest różna, ale ogólnie markę dość lubię. Miałam od nich również perfumy, których recenzje możecie odnaleźć w zakładce po lewej stronie bloga. Ciekawa jestem, czy znacie jakieś perełki YR, coś co sprawdziło się u Was w 100% i z czego używania byłyście na maxa zadowolone? Jeśli tak, to koniecznie napiszcie mi Wasze typy w komentarzach. Udanego weekendu Kochani! :*
niestety nie miałam nic tej marki, miałam zamawiać i jakoś zrezygnowałam
OdpowiedzUsuńCzęść kosmetyków jest naprawdę przyjemna, ale jak to wszędzie, tak i tu trafiają się mniej udane egzemplarze :P
Usuńkiedyś bardzo lubiłam i doskonale znałam kosmetyki YR, ale 3 lata temu firma bardzo mnie do siebie zraziła i od tamtej pory tych kosmetyków nie kupuje.
OdpowiedzUsuńCzym Cię do siebie zrazili? :(
UsuńJa jakoś w ogóle nie kupuję kosmetyków YR :) Dawniej miałam tylko lawendowy żel pod prysznic :P
OdpowiedzUsuńLawendowego akurat nie kojarzę, ja też często wybieram produkty innych marek i pomimo, że YR lubię, to jednak nie darzę jakąś wielką miłością...
UsuńNie znam żadnego z tych co wymieniłaś :D Z YR miałam tylko szampony i odżywki :)
OdpowiedzUsuńI jak się sprawdziły? :)
UsuńA ja ich dwufazę lubiłam ;)
OdpowiedzUsuńO widzisz, co człowiek to opinia ;)
UsuńLubie ich naprawdę ładne opakowania ♥
OdpowiedzUsuńOpakowania mają rzeczywiście super :)
Usuń