wtorek, 19 listopada 2013

Moje pierwsze spotkanie z woskami Yankee Candle

Hej! Jakiś czas temu rozpoczął się ogromny boom w blogosferze na osławione wzdłuż i wszerz woski Yankee Candle. Początkowo nie miałam zamiaru ulegać tej modzie, ponieważ nie lubię kiedy w domu pachnie świeczkami, kadzidełkami itp, gdyż nie spotkałam się dotychczas z takimi, które nie powodowałby u mnie bólu głowy i mdłości (uroki posiadania niespełna 10m2 pokoju). Jednak po tylu pozytywnych opiniach na temat tych wosków, tego jak wspaniale pachną i jakie aromaterapeutyczne działanie ze sobą niosą, postanowiłam mimo wszystko skusić się na pierwsze zamówienie, a w przypadku ewentualnej porażki, nie kontynuować przygody z woskami.

Postawiłam na zapachy, oferowane przez sklep goodies.pl, które najbardziej mnie zaciekawiły i zbierały u użytkowniczek w większości pozytywne opinie. Chciałam, aby mnie odprężały, wprawiały w odpowiedni dla danej chwili nastrój i jednocześnie pasowały do obecnej pory roku.



Już po rozpakowaniu paczki zapachy uwolniły się, pokazując swoje oblicze. Co na razie mogę o nich powiedzieć, zanim jeszcze odpaliłam kominek (którego nie mam :D)?

Lake Sunset - będzie jednym z moich ulubieńców, ciepły, perfumeryjny zapach, faktycznie przywodzący na myśl zachód słońca nad jeziorem. Idealnie przywołuje wspomnienie wakacji.

Red Apple - chciałam dzięki niemu poczuć magię Świąt i zapachy świątecznych wypieków, wypełniające cały dom. Póki co, czuję przygniatającą woń cynamonu, której bardzo nie lubię i odrobinę czerwonych jabłek, które próbują ratować sytuację i wybijać się na pierwszy plan. Zobaczymy, jak po odpaleniu, ale na razie mam odczucie, że raczej się nie polubimy, chyba, że jabłkom jednak uda się przebić, a cynamon zniknie.

Midsummer's Night - mmmm tak pachnie mężczyzna! Piękny, bardzo męski zapach, niczym wizyta ukochanego w naszych progach. Jako, że chłopa póki co u mnie brak, czuję, że ten wosk zaraz po Lake Sunset również stanie się ulubieńcem.

Baby Powder - ciężki, pudrowy, mocno przytłaczający w opakowaniu zapach, który mam nadzieję, że po odpaleniu w kominku, uwolni od duszności, bo na razie kojarzy mi się nie z dzidziusiem, ale starszą kobietą, która zbyt mocno skropiła się swoimi perfumidłami, więc na razie nie zachwycił.


To są moje pierwsze wrażenia, jeszcze przed odpaleniem kominka, zatem radziłabym nie sugerować się nimi za nadto. Recenzje poszczególnych wosków będę umieszczać sukcesywnie na blogu, więc zapraszam Was do obserwowania i tym samym śledzenia :). Na dzień dzisiejszy jescze nie wiem czy je pokocham, ale kto wie?

Miłego dnia Kochane :)

43 komentarze:

  1. Midsummer's Night - to mój zapach uwielbiam go

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też póki co się podoba, zobaczymy jaki będzie po rozprzestrzenieniu się w pomieszczeniu :)

      Usuń
  2. Nie miałam okazji wypróbować jeszcze tych wosków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też dopiero zaczynam, ciekawa ich jestem po rozpaleniu :)

      Usuń
  3. Ja też jeszcze nie uległam Yaankee'mani. Ale mam to w planach. Tylko chyba najpierw muszę zaopatrzyć się w kominek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie mam póki co kominka :D Najpierw wolałam kupić woski, żeby wiedzieć, jak duży ma być kominek :)

      Usuń
  4. Midsummer- taaak, to zdecydowanie zapach mężczyzny :)
    Baby powder- dla mnie jest delikatny, bardzo go lubię :)
    Red Apple - miałam w tamtym roku i nie przypadł mi do gustu
    Lake Sunset- czeka na swoją kolej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, czy będę miała podobne spostrzeżenia :)

      Usuń
  5. A ja do tej pory jestem wierna olejkom, ale chyba czas na mały skok w bok;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha chyba tak :D Ja olejków nigdy nie używałam :P

      Usuń
  6. Uwielbiaaaaam YC <3 ja wczoraj paliłam kitchen spice,prawdziwy świateczny zapaszek mmm :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może mogłam się skusić na niego, zamiast Red Apple Wreath :(

      Usuń
  7. Kiedy planujesz je odpalić, czy to będzie jakiś specjalny dzień?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jutro :) Dzisiaj kupiłam kominek, w sklepie wszystko za 4 zł (wygląda super), więc jutro pewnie nie wytrzymam i odpalę pierwszy wosk :) Na pewno będzie to Midsummer's Night :D

      Usuń
  8. ja mam dwa woski, jeden karmelowy a drugi o zapachu świeżego prania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fresh cotton- jeden z moich ulubieńców!

      Usuń
    2. Gdzieś czytałam, że dzidziusiowy oraz jemu podobne, są raczej na jedno kopyto, ale kto wie :P

      Usuń
  9. Ja się jeszcze nie skusiłam na te woski, bo choć mam większy pokój, to też nie lubię za bardzo zapachu świeczek zapachowych, czy kadzidełek :( A druga sprawa też nie mam jeszcze kominka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nawet minimalna ilość jest przytłaczająca, dlatego wosk będę paliła odłamując minimalne kawałeczki :)

      Usuń
  10. Bardzo bym chciała je wypróbować, bo uwielbiam klimat świeczek zwłaszcza wieczorem i w ponure dni.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam klimat świeczek jest boski, gorzej bywa z zapachami, mam tylko nadzieję, że YC okażą się strzałem w 10, bo jeśli nie to na dobre rezygnuję z tego typu upiększaczy wnętrz :)

      Usuń
  11. Mnie woski YC nie zadowoliły ...

    OdpowiedzUsuń
  12. musze w koncu je kupic ;) tylko nie mam kominka xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie miałam, ale najpierw chciałam mieć woski, by wiedzieć, jaki kominek wybrać :)

      Usuń
    2. Ja też najpierw kupiłam woski dopiero potem kominek, w takich sklepach z drobiazgami można je dorwać za grosze : )

      Usuń
    3. Dokładnie i wygląda bardzo przyzwoicie, a nie jak jakiś szmelc :)

      Usuń
  13. Mam baby powder, ale dla mnie jest za bardzo intensywny :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się wydaje, że nie polubię go, ale zobaczymy :)

      Usuń
  14. z tych zapachów zaciekawił mnie tylko red apple;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam żadnego z tych wosków :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja nie byłam na żadnym spotkaniu od tego w 2012 roku, a teraz pod koniec roku udało mi się załapać aż na 2 spotkania ;) Na te w Rybniku i na 7 grudnia też, ale w Sosnowcu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to super, zawsze to okazja do poznania nowych znajomych :)

      Usuń
  17. Lubię woski YC :) Z tych co opisujesz mam lake sunset, jest fajny, ale nie został moim ulubieńcem :D wolę bardziej owocowe zapachy, np. mango peach salsa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tym razem nie skusiłam się na żaden owocowy, ale kto wie, może wszystko przede mną? :)

      Usuń
  18. ja po odpaleniu Red Apple poczułam, że nie lubię się z jabłkowymi zapachami :D gryzie mnie w nos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym czuła jabłuszko byłoby pięknie, póki co czuję wyłącznie cynamon bleee :(

      Usuń
  19. tych zapachów nie znam ale bardzo lubię woski YC :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie wiem co o nich myśleć i mam mieszane uczucia, chociaż 2 zapachy bardzo przypadły mi do gustu :)

      Usuń

Dziękuję za Twoją opinię! Jest ona dla mnie bardzo cenna. Staram się zaglądać do każdego kto zostawi komentarz, więc nie musisz mnie dodatkowo zapraszać na swój blog :) Komentarze obraźliwe, wulgarne, autopromocyjne, bądź z pyt. obserwujemy? - usuwam. Jeśli masz jakieś pytania, na każde odpowiem pod Twoim komentarzem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...