Witam! Jestem BB-holiczką. Tym skromnym wyznaniem zapraszam Was na recenzję setu, który kupiłam już dość dawno temu, by mieć możliwość przetestowania bardzo zachwalanych BB kremów koreańskiej marki Skin79. Kremów BB zarówno "oryginalnych" - koreańskich, jak i europejskich zamienników wypróbowałam już na prawdę ogromną ilość, przenajróżniejszych marek, stąd też wiedziałam czego mogę się spodziewać i czego oczekiwać. Czy któraś z miniaturek podbiła moje serce na tyle, by zdecydować się na pełnowymiarową wersję?
Opakowanie - tutaj nie ma się co rozwodzić nad tematem, bo każda z miniaturek ma dokładnie tak samo wyglądającą tubkę zakończoną precyzyjnym dziubkiem, przez który wydobywa się krem. Niemożliwością jest jednak wydostanie go do końca, bez przecinania opakowania w momencie, gdy krem przestaje się wydobywać. Jedyna różnica jest w kolorze opakowań i oczywiście opisie charakteryzującym dany kremik.
Od lewej:
1. Vip Gold Collection Super+ BB Whitening
2. BB Diamond Collection The Prestige BB Cream
3. Super+ BB Triple Functions Whitening
4. BB Diamond Collection Pearl Luminous
Konsystencja - jest różna. W Vip Gold najbardziej treściwa, natomiast w Pearl Luminous wyjątkowo leista, dlatego trzeba uważać, by się nie wylała z opakowania, przy najmniejszym naciśnięciu. W pozostałych raczej rzadka, typowa dla azjatyckich BB kremów.
Kolor - niestety aż 2 z 4 kremików (złoty i ciemnoróżowy) zawartych w secie jest wybielająca, co przy mojej nienajbledszej karnacji wygląda komicznie, jakbym się wysmarowała zbyt dużą ilością filtru przeciwsłonecznego, lub wypacykowała białym pudrem. Mimo, iż kolory na ręce wydają się być dość ciemne, zwłaszcza w przypadku Vip Gold, to podczas rozprowadzania wyraźnie ujawniają się białawe tony, przez co twarz wygląda dokładnie tak, jak opisałam. Jasnoróżowy BB Diamond mimo, iż nie jest typowo wybielający, dla mnie i tak mocno za jasny, przez co zyskuję dzięki niemu efekt trupiobladej twarzy, co bardzo niefajnie kontrastuje się z moimi naturalnymi, czarnymi włosami. Bynajmniej nie osiągam dzięki niemu efektu "Królewny Śnieżki" :(. Dla mega bladziochów kolor będzie idealny, bo jest faktycznie bardzo, bardzo jasny. Pearl Luminous natomiast nie może być używany jako bebik na cała twarz, ponieważ zawiera mnóstwo rozświetlających drobinek, przez co twarz błyszczy się niemiłosiernie, za to rewelacyjnie sprawdza się jako rozświetlacz wybranych partii twarzy, np kości policzkowych i tak też go stosuję. Sam w sobie kolor jest niemal przezroczysty. Zdjęcia można powiększyć.
Zapach - w każdym z kremów jest bardzo przyjemny, świeży i nie duszący, chwilę po nałożeniu już niewyczuwalny.
Inne właściwości - kremy trzymają się bardzo dobrze cały dzień, jednak po każdym z nich moja twarz natychmiast wymagała przypudrowania, ponieważ efekt "glow" był nieco za mocny, przez co buzia wydawała się być przetłuszczona. Ponad to jasnoróżowy krem lubi włazić w zmarszczki mimiczne, dlatego co jakiś czas trzeba kontrolować sytuację w lusterku. Żaden z nich mnie nie zapchał, nie spowodował uczulenia, czy innych reakcji. Kremy ładnie nawilżały buzię, nie powodowały przesuszenia, nie rolowały się (tylko troszeczkę jasnoróżowy) i ogólnie dobrze współpracowały z cerą. Krycie było słabiutkie, w zasadzie cera została tylko ujednolicona, ale jakiekolwiek drobne przebarwienia, czy wypryski nie zostały zakryte żadnym z nich.
Podsumowując - kremów używałam wyłącznie w domu, ponieważ każdy z nich okazał się być dla mnie za jasny. Nie żałuję jednak, że miałam możliwość wypróbowania słynnych BB i jeśli jesteście osobami o bardzo jasnej karnacji to myślę, że mogłyby dla Was okazać się idealne pod względem kolorystycznym. Dla mnie takim ideałem pod względem koloru i właściwości był Peach Sake Pore marki Skinfood o którym pisałam TUTAJ. Mimo, że mógłby być ciut, ciut ciemniejszy, to krycie i działanie było rewelacyjne i przede wszystkim bardzo, bardzo mi odpowiadające.
Za set zapłaciłam 39 zł. nie pamiętam czy już z przesyłką, czy bez, ale warto szukać okazji na Allegro. Jeśli miałyście z którymkolwiek z nich do czynienia jestem bardzo ciekawa Waszych opinii, czy macie podobne odczucia do moich, czy zgoła inne. Może mogłybyście mi polecić krem BB do średniociemnej karnacji? Miłego dnia Kochane, buziaki :*
Mam jasną karnacje i dla mnie Pink jest idealny. Jeśli mogę coś polecić to Misshe M Perfect Cover ma aż 4 odcienie nawet całkiem ciemne.
OdpowiedzUsuńAle niestety też na dłuższą metę wybiela :( Aczkolwiek fakt, 23 to fajny odcień, ciemniejszy niż większości "azjatów" Kilka odcieni ma też Etude House, ciemny mam też SkinFood i Ginverę :)
UsuńByle nie wybielało, bo nie chcę z białą mordą pomykać, kiedy reszta ciała jest ciemniejsza hehe ;) Ginverę obadam z SkinFood to jaki konkretnie Nena? :)
UsuńBardzo ciekawy i przydatny post. Ja jeszcze dalej za mało wiem na ich temat, może dlatego właśnie nie jestem za bardzo przekonana do BB :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, jakbyś miała jakieś pytania to pisz śmiało i postaram się odpowiedzieć :)
UsuńFajny jest ten secik :D Ciekawią mnie bardzo kremy bb ale wolałabym pomacać przed kupnem :p Moim odwiecznym problemem jest dobranie idealnego koloru podkładu...
OdpowiedzUsuńU mnie jest dokładnie to samo, ja potrzebuję żółtych tonów, nie za jasnych, ale i nie za ciemnych, ciężka sprawa :P
UsuńDla mnie to wybielanie to największa wada azjatyckich BB. Wybledziły mi twarz o dwa tony zeszłej zimy, tej juz nie używam ich codziennie :P
OdpowiedzUsuńA ja myslalam, że to mit z tym wybielaniem. Nieciekawie.
UsuńA mnie to wybielanie właśnie przekonuje:D Chętnie bym wypróbowała któryś z nich:)
UsuńNena - żartujesz! Że aż tak wybielają to nie wiedziałam ;/ Ja to wyglądałabym na bank jak chodząca śmierć :P
UsuńJa mam miniaturkę tego różowego nr 3 i niestety jest dla mnie za jasny, widać ze wpada w różowe tony, a ja potrzebuje w żółtej tonacji. Efekt mi sie nawet podobał bo chciałam właśnie czegoś lekkiego, nawet nie przetłuszczał... No ale ten kolor nie dla mnie zupełnie...
OdpowiedzUsuńDla mnie też zdecydowanie za blady i kolor też nie taki, bo ja również z żółtków jestem :P
UsuńNie próbowałam tych BBików, ale raczej się nie skuszę, rozświetlenie dla mojej przetłuszczającej się skóry jest niewskazane ;)
OdpowiedzUsuńPearl Luminous jako rozświetlacz jest rewelacyjny, co do reszty to niestety z pudrem trzeba latać, nie ma łatwo :(
UsuńMiałam te próbki,ale u nmnie każdy z tych kremów trzymał się 3 godziny :(
OdpowiedzUsuńA to u mnie zaś cały dzień, tylko co z tego jak do ludzi wyjść w tym nie mogłam :(
UsuńTeż miałam ten zestaw, ale nie zachwycił mnie żaden z tych BB.
OdpowiedzUsuńTo witam w klubie :(
UsuńMam teraz BB eveline i jest całkiem, całkiem :).
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na najnowszego posta - rozdanie :)
Miałam go też tylko w wersji dla cery ciemnej, nie lubiłam go bardzo, więc poszedł w świat :P
Usuńja używam namiętnie od długiego już czasu vip gold, jest dla mnie numerem jeden nie pamietam co to podkład czy inny nieudany bb krem.
OdpowiedzUsuńJa w każdym razie nie lubię żadnego z nich, poza Pearl Luminous :P
Usuńu mnie pewnie by się nie sprawdziły, mam krem BB z Sorai i jestem bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńZ Sorayi akurat nie miałam, ciekawe czy by mi pasował ;)
UsuńNie używałam nigdy, ale pasowałyby do mojej karnacji ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję ;3
Dziękuję ślicznie za obserwację :*
Usuńmmmmmmmmmmmmmmmmmmm uwielbiam te woski ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie na WIELKĄ WYPRZEDAŻ KSIĄŻEK!
Zajrzę na pewno, pozdrawiam :)
UsuńChciałabym coś poradzić, ale BB nie są dla mnie i mało egzemplarzy miałam okazję testować. Słyszałam, że niebieska wersja BB od Maybelline jest niezła. Jeśli chodzi o lekkie podkłady to polecam Bourjois healthy mix serum. Leciutki i świetnie nawilża! Jednak na pojedyncze przebarwienia czy wypryski to tylko korektor :)
OdpowiedzUsuńBurżujka mam i lubię, Dream'u z Maybelline jeszcze nie miałam okazji próbować :) Dzięki Kochana!
Usuń