Witam Was! Jeszcze zanim na dobre rozpoczął się 2014 rok, założyłam sobie kilka planów do spełnienia. 2013 nie był dla mnie dobrym rokiem, powiedziałabym nawet, że wręcz fatalnym, stąd też narodziła się we mnie potrzeba mocnej zmiany i to pod wieloma względami. Już przed Sylwestrem, którego świętowałam w gronie fantastycznych ludzi (wiem, że tu zaglądacie, buziaki dla Was :***) obiecałam sobie, że będzie to rok przełomowy dla mnie, w którym w zasadzie wszystko się może zdarzyć. Postanowiłam nie zamykać się na nowe doświadczenia, niczego nie wykluczać i czerpać z życia tyle, ile się tylko będzie dało.
Na dzień dzisiejszy mogę śmiało stwierdzić, że kilka myślników z mojej sylwestrowej listy rzeczy/marzeń/założeń/planów, które obiecałam sobie powolutku realizować i dążyć do nich wszelkimi siłami, mogę powykreślać. Znacie mnie już trochę i wiecie, że nie uprawiam publicznego ekshibicjonizmu, dlatego też pozwolę sobie zostawić na boku kwestie osobiste skupiając się na tyc, którymi mogę i chcę sie z Wami podzielić.
Codziennie obserwuję, jakie zmiany zachodzą we mnie, w moim charakterze, jak też i ludziach dookoła. Złe energie jakby uleciały, a pozostały niemal same te dobre. Hej życie, ależ potrafisz zaskakiwać! Czyżby to jednak było prawdą, że fortuna kołem się toczy i po złym okresie, nareszcie przychodzi dobra passa? Najważniejszym jest dla mnie to, że kilka z celi tzw. głównych zostało zrealizowanych, a przedwczoraj doszedł do nich kolejny. Otóóóż... obok niedawnego kupna auta (o czym już szczęśliwie Was informowałam kilka miesięcy temu), udało mi się znaleźć dobrą pracę! :D Nie będę zdradzać w jakiej branży, bo kto ma wiedzieć - ten wie, niemniej jestem bardzo zadowolona, mimo iż odpowiedzialność jest ogromna, podobnie zresztą, jak wiedza którą jestem zmuszona przyswoić w dość szybkim czasie, ale lubię takie wyzwania i wierzę że raz, dwa się w tym odnajdę. Ponad to cieszę się, że będę miała możliwość rozwoju, poszerzania horyzontów, kontaktów z ludźmi, co mnie niesamowicie napędza i motywuje do działania :). Ruszyłam w kierunku, w którym chciałam i to dla mnie istotna sprawa.
Są też jednak minusy. Może się bowiem okazać, że będę miała mniej czasu, aby do Was zaglądać, głównie ze względu na fakt, iż kończę pracę w godzinach popołudniowych i czasu na tzw. relaks praktycznie brak. Notki jednak będą dodawane regularnie, na tyle, na ile tylko będzie się dało także myślę, że raczej nie powinniście odczuć mojej większej nieobecności. Jakby co, to wszelkie skargi i zażalenia przyjmuję na maila, a wtedy postaram się jakoś temu zaradzić, choć wiem, że moi czytelnicy to wyrozumiali ludzie i sami mają swoje życie poza blogiem, więc doskonale rozumieją,o co kaman ;).
Do tego w moim sercu nastała wiosna, taka prawdziwa :) Zapytacie pewnie, czy się zakochałam. Nie, to kompletnie nie o to chodzi, ale coraz częściej los stawia na mojej drodze cudowne osoby, dzięki którym doświadczam tyle ludzkiej życzliwości i ciepła, że to aż niemożliwe! Dobrze czuć, że są obok ludzie, którzy w razie czego są gotowi wskoczyć za mną w ogień i bywają oparciem w gorszych dniach. Chciałabym ich tutaj wymienić, ale szanuję cudzą prywatność, dlatego sobie daruję, jednak mam nadzieję, że wiedzą o kogo chodzi :D
Jeśli zapytacie mnie, czy chciałabym cokolwiek zmienić na dzień dzisiejszy, odpowiem, że nie. Wszystko toczy się swoim torem i tak jest chyba najlepiej. Grunt to mieć plan na przyszłość i konsekwentnie go realizować. Dziś czuję, że niemożliwe zaczyna się spełniać i jestem w momencie, w którym mogę sobie powiedzieć, że dobrze jest, jak jest. Za cholerę nie zamierzam z tego rezygnować. Piszę to wszystko po to, by również i Wam dodać małego kopa do działania i realizacji marzeń. W ostatnim roku przekonałam się, jak kruche jest ludzkie życie i że czasem nie warto odkładać czegoś na później, gdyż później może nie starczyć nam czasu na dokończenie założeń. Ta sytuacja bardzo mnie przewartościowała i sprawiła, że inaczej postrzegam pewne rzeczy, łącznie z zachowaniami ludzi. Po prostu czasem dzięki otwartemu umysłowi potrafimy dostrzec więcej, a nawet to, co z pozoru jest niewidoczne dla oczu....
Na koniec zacytuję słowa ważnej dla mnie osoby: "Wszystko czego doświadczamy kształtuje nas. Umacnia lub zniekształca naszą Duszę. Nabieramy, lub pozbywamy się nawyków. Zamykamy umysł, lub poszerzamy percepcję. Kształtuje nas nawet to, na co patrzymy. Kształtuje nas dotyk. Zapach. Wypowiedziane słowa, widok. Muzyka...".
Tym miłym akcentem zostawiam Was z przemyśleniami, a sama pędzę na spotkanie z kumplem, buziaki :*
Z tej notki aż "bije" pozytywna energia:))
OdpowiedzUsuńGratuluję znalezienia pracy, która widać, że Cię satysfakcjonuje:)
Bardzo się cieszę, bo takie było jej założenie :)
UsuńDziękuję ślicznie Kochana :*
Gratuluje znalezienia dobrej pracy, niestety to w tych czasach bardzo trudne!
OdpowiedzUsuńCoś o tym wiem :( Szukałam długo, ale w końcu jest :)
UsuńGratulacje, powodzenia i miłego spotkania. :)
OdpowiedzUsuńDzięki.
Usuńświetnie, gratuluję :) !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuńgratuluję pracy i tak zdrowego podejścia do życia, aż bije od Ciebie przez kompa dobra energia
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że udało mi się oddać nastrój ducha i trochę Was tym pozarażać :D
UsuńGratuluję ;) A cytat na końcu powiem tyle: Dobrze powiedziane;)
OdpowiedzUsuńBo to mądra osoba jest ;))) Dzięki Marzenko :*
UsuńSuper, od dawna w Ciebie wierzyłam i bardzo się cieszę, że wszystko układa się po Twojej myśli. Powodzenia w nowej pracy:)
OdpowiedzUsuńDzięki Słońce :* Wiele to dla mnie znaczy :)))
Usuń