Cześć! O zapachach pisać lubię, a już zwłaszcza o zapachach, co do których mam sentyment. Pierwszą styczność z Glow zaliczyłam w latach nastoletnich, a były to czasy bodajże pierwszej klasy liceum. Zważywszy, że JLo skomponowała ten bukiet w 2002 roku, troszkę się spóźniłam, ale doskonale pamiętam moment, kiedy otworzono pierwszego Douglasa w moim mieście i kiedy zaraz po szkole, wraz z koleżanką, czym prędzej pognałyśmy do tego nowo otwartego salonu, chcąc na własne nozdrza przekonać się, jak pachną wysokopółkowe, ekskluzywne i wtedy dla nas niedostępne perfumy, takich marek jak Chanel, Armani, czy Dior. Pierwszym po który sięgnęłam, nie był jednak zapach kreatorów wymienionych w zdaniu wcześniej, a właśnie Glow i pamiętam, jak dziś, że byłam nim kompletnie, doszczętnie i pod każdym względem oczarowana (również ze względu na fakt, ze tworzyła go sama Jennifer Lopez - TA Jennifer Lopez od Waiting For Tonight - wtedy owa piosenka biła rekordy popularności i ogólnie był szał na punkcie Jenn).
Z biegiem czasu, upływem lat oraz jednoczesnym przeobrażeniu się z dziewczyny w kobietę, mój gust perfumeryjny znacznie ewoluował, z racji czego Glow przestały pachnieć tak, jak wtedy, kiedy miałam te 16 lat. Mimo to nadal lubię po niego sięgać, choć z dużymi odstępami czasowymi. Ostatnią buteleczkę miałam bowiem w wieku 20 lat (dziś mam 27), więc solidny okres czasu upłynął od naszego ostatniego spotkania.
Co myślę o nim po latach?
Przede wszystkim wciąż urzeka mnie prostota i kształt buteleczki, w moim mniemaniu stylizowany nieco na kobiecą figurę. Przydymione szkło i nawet nieco tandetny wisiorek na opakowaniu przywołują miłe wspomnienia i ten dzień, kiedy z przyjaciółką wbiegłyśmy do drogerii, z torbami na ramionach i wypiekami na twarzy (swoją drogą musiało to komicznie wyglądać) żądne perfumiarskich wrażeń :).
Za każdym razem, kiedy spsikam się Glow, wracam myślami do tamtego momentu, czasów liceum, a musicie wiedzieć, że były to jedne z fajniejszych lat mojego życia - jeszcze beztroski, ale już powolnego wkraczania w dorosłość. Cudownie wspominam te czasy i za każdym razem chętnie do nich powracam, przy akompaniamencie właśnie tych perfum.
Sam zapach jest z kategorii trudnych. Albo się go kocha, albo zwyczajnie nie trawi. O dziwo ja jestem gdzieś po środku, aczkolwiek zdarzyło mi się czytać totalnie skrajne opinie - od uwielbienia, poprzez mocne "nielubstwo". Co by nie mówić, Glow jest przede wszystkim niezwykle trwały, bardzo długo utrzymujący się zarówno na ubraniach, jak i skórze i tego pod żadnym względem nie można mu odmówić, zwłaszcza że jest to "tylko" EDT. Mocny, intensywny i wręcz świdrujący na początku, po czasie przepięknie zgrywa się z PH ciała, ujawniając swoje odcienie, stając się tym samym niejednoznacznym.
Nuta głowy: kwiat pomarańczy, grejpfrut
Nuta serca: jaśmin, wanilia, róża
Baza: piżmo, drzewo sandałowe
Osobiście, w tej kompozycji najmocniej wyczuwam kwiaty, pomieszane z niejaką pudrowością, co daje dość ciężką, ale i wyjątkowo zmysłową całość. Na pewno nie jest to zapach dla każdego i nie na każdą okazję. Jedni będą się w nim wyjątkowo czuli na codzień, inni tylko przy ważniejszych wydarzeniach. Na pewno znajdą się też tacy, których zapach nie porwie i uznają, że jest zbyt poważny, a może i z drugiej strony infantylny? Zależy, jak na niego spojrzeć. Bo Glow nosi w sobie wiele barw, w zależności od tego, jak się do niego nastawimy. Może albo zauroczyć, albo zniechęcić, ot taki psotnik. Z całą pewnością jednak nie pozostawi Was obojętnymi.
Ja już nie po raz pierwszy dałam się uwieść magii Glow, a Wy? ;)
Cena: ok 139 zł/30 ml
EDIT: 22:30, dziewczyny, zapomniałam dopisać, że te perfumy niestety nie są już dostępne w Polsce, można je sprowadzić z zagranicy (są jeszcze bodajże w Czechach), albo kupić na zaufanych stronach nie sprzedających podrób, bądź też na Allegro, ale tu radziłabym uważać, bo niestety są bardzo często podrabiane ;/
Cena: ok 139 zł/30 ml
EDIT: 22:30, dziewczyny, zapomniałam dopisać, że te perfumy niestety nie są już dostępne w Polsce, można je sprowadzić z zagranicy (są jeszcze bodajże w Czechach), albo kupić na zaufanych stronach nie sprzedających podrób, bądź też na Allegro, ale tu radziłabym uważać, bo niestety są bardzo często podrabiane ;/
jaka fajna butelka:)
OdpowiedzUsuńMnie też się podoba :D
Usuńpierwszy raz o nim słyszę :)
OdpowiedzUsuńI mam nadzieję, że nie ostatni ;P
UsuńNigdy wcześniej ich nie widziałam. Ale patrząc na nuty zapachowe stwierdzam, iż mogłyby mi sie spodobać :)
OdpowiedzUsuńO dziwo połączenie wszystkich nut jest nieoczywiste i na pewno może zaskoczyć :)
Usuńhaha też jestem zacofana i nigdy go wcześniej nie widziałam :D
OdpowiedzUsuńTeraz już w PL raczej nie do dostania, chociaż... ;)
UsuńNie znam zapachu ale słyszałam wiele dobrego na jego temat :)
OdpowiedzUsuńJa również popieram wszystkie pozytywne opinie :D
UsuńFlakon bardzo mi się podoba, nuty zapachowe też fajne, podejrzewam, że spodobałby się mi ten zapach :)
OdpowiedzUsuńZawsze można zakupić próbkę na Allegro :)
UsuńSzkoda, nie znam go :)
OdpowiedzUsuńJak wyżej, polecam próbeczki ;)
Usuńajajaj chcialabym powachac ;D
OdpowiedzUsuńZatem wpadaj na Śląsk :D
UsuńWspomnień czar. Fajnie tak wrócić choć myślami do starych dobrych czasów :)
OdpowiedzUsuńKocham w zapachach wanilię, piżmo i drzewo sandałowe! <3 Więc jakby moje klimaty :)
To koniecznie musisz wyniuchać :D Może akurat Ci się spodobają ;)
Usuń