Cześć! Co tam u Was moje Robalki? Majówka minęła, czas słodkiego lenistwa się skończył i niestety znowu trzeba było ruszyć do swoich obowiązków (a tak mi się nie chciało, że hej).
Dzisiaj opowiem o najnowszej paletce Sleeka, czyli Del Mar Volume 2. Od kiedy tylko ją zobaczyłam, wiedziałam, że bez wątpienia musi zasilić moje kosmetyczne szeregi pomimo, że samych sleekowych palet mam już sztuk 6, nie wspominając o innych zestawach cieni przeróżnych marek i cieniach pojedynczych. Moi bliscy twierdzą, że spokojnie mogłabym otworzyć małą drogerię, jednak jako że "jestę blogerę" mam nadzieję być rozgrzeszona. Amen ;).
Sleekowa propozycja spodobała mi się przede wszystkim dlatego, że tym razem marka postawiła na kolory, które świetnie posłużą zarówno do makijażu delikatnego, dziennego, jak i też pozwolą nieco zaszaleć. Całość to taki dość uniwersalny, kolorystyczny misz-masz, dlatego kiedy np. planujemy podróż i nie będzie nam się chciało zabierać na wyjazd kilku palet, myślę, że ta spokojnie powinna wystarczyć, choć do pełnego uniwersalizmu brakuje w niej czarnego cienia :(.
Co do samego opakowania, nie ma się co za nadto rozwodzić. Nadruk na zewnętrznym kartoniku bez wątpienia kojarzy się z wakacjami na tropikalnej wyspie, więc już po samym designie możemy się spodziewać, jakiego typu kolory czekają w środku. Sama kasetka wygląda dokładnie tak samo, jak wszystkie kasetki Sleeka i w tej kwestii nic się nie zmieniło.
Zajrzyjmy zatem do środka (poniższe zdjęcie najlepiej obrazuje rzeczywiste kolory).
W palecie mamy 12 cieni, z czego 3 perłowe - Loco, Zoola, Pearl, 2 drobinkowe - San Antonio i Spotlight (drobinkowych cieni chyba jeszcze w Sleeku nie było, ale jeśli się mylę to proszę mnie poprawić) oraz 7 matów.
Jeśli chodzi o cienie matowe, ich jakość uległa nieco poprawie, chociaż wciąż nie jest to do końca to, co by mnie w 100% satysfakcjonowało. Widać postęp, ale brakuje jeszcze dopracowania, aby pigmentacja była mocniejsza, gdyż na razie jest na szkolną 3+.
Ok, to teraz prezentacja poszczególnych cieni:
Loco - perłowa, jasna brzoskwinia, pigmentacja bardzo dobra.
San Antonio - drobinkowa, dojrzała brzoskwinia, pigmentacja przeciętna.
Ibiza Rocks - matowy kanarek, który lubi się gubić podczas blendowania, pigmentacja przeciętna.
Pearl - perłowa perła chciałoby się rzec :), bardzo ładny, jaśniusieńki odcień, pigmentacja bardzo dobra.
Ushuaia - typowy cielaczek, będzie ładnie wyrównywał koloryt powieki, tylko należy uważać, aby nie nałożyć go za dużo, bo wtedy wpada odrobinę za nadto w brąz i łatwo z nim przesadzić. Pigmentacja, jak na tego rodzaju cień, średnia.
Puro - na zdjęciu wyszedł jako jasny, prawie biały mat, natomiast na żywo jest delikatną, subtelną lawendą, która pięknie wygląda na oku, jeden z moich ulubionych. Pigmentacja dobra.
Zoola - żółty, lekko przybrudzony kolor złota, pigmentacja bardzo dobra.
Pura Vida - matowa zieleń, taki trochę nijaki kolor, bury, nie lubię go używać, bo kompletnie nie mam na niego pomysłu, pigmentacja średnia.
Spotlight - kolejny ulubieniec, szary, drobinkowy cień, pigmentacja średnia.
Bora Bora - na żywo wpada w bardziej turkusowe tony i jest znacznie mniej wibrujący, niż na fotce. Matowy, jasny kolor, który wygląda super, jako akcent na oku, pigmentacja bardzo dobra.
Ocean Beach - niemal doskonałe wyważenie zarówno ciemnoniebieskich, jak i zielonych tonów. Na żywo jest znacznie bardziej głęboki, niż na zdjęciu, całkowicie matowy, pigmentacja bardzo dobra.
Siesta - matowy kolor - zagadka, trochę w nim brązu, trochę szarości, chwilami fioletu, trudny do opisania, pigmentacja bardzo dobra.
Swatche na ręce:
Co do moich spostrzeżeń to zauważyłam, że oba drobinkowe cienie (San Antonio i Spotlight) są znacznie bardziej suche, niż pozostałe maty i wydaje mi się, że głównie przez to straciły na pigmentacji. Podczas kiedy reszta matów jest kremowa, łatwo nabierająca się na pędzel, tak oba "suchotniki" niestety gorzej przyczepiają się do pędzla i lubią osypywać.
Generalnie paletkę tą zaliczam do udanych, aczkolwiek uważam, że marka Sleek ma znacznie lepsze w swoich zasobach. Mimo to nie żałuję zakupu i z chęcią po nią sięgam, zarówno na codzień, jak i w te dni, kiedy najdzie mnie ochota na wyrazistszy akcent na powiekach. Jestem ciekawa jak Wam się podoba ta nieco papuzia propozycja?
Niedługo postaram się zmalować nią jakiś makijaż, bo chciałabym pokazać Wam te cienie w akcji, wraz z dwoma innymi produktami Sleeka, które otrzymałam od sklepu Cocolita.
Przyjemnego wieczoru! :)
przepiękna, kusi mnie ogromnie :)
OdpowiedzUsuńMnie też kusiła długo, aż uległam :)
UsuńSliczna kolorystka, jednak u mnie takie kolory odpadaja na powiekach :P Hah, ja nawet nie mam pol paletki ze Sleek :D
OdpowiedzUsuńMoże czas to nadrobić, Sleekowe palety są na prawdę fajne :)
UsuńJeszcze żadna paletka sleeka u mnie nie gościła.
OdpowiedzUsuńSzkoda, szkoda, ja je bardzo lubię :)
UsuńGenialna kolorystyka! Kocham takie szczególnie na wiosnę i lato :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jakościowo nie do końca wszystko tak jak być powinno :/
No niestety, szczyt możliwości tej marki to to nie jest, zwłaszcza w kwestii matów, ale ogólnie daje radę :)
UsuńI tego się trzymajmy! :D
UsuńFajne kolorki, idealne na lato :D
OdpowiedzUsuńDokładnie, zamierzam szaleć :D
Usuńiście tropikalne kolory ! czekam teraz na makijaż, szczególnie z kolorem żółtym bo jestem mega ciekawa jak wygląda :)
OdpowiedzUsuńNa razie zmalowałam dzienniaka, ale o bardziej kolorowy na pewno też się pokuszę ;)
Usuńjest ładna, ale raczej bym się nie skusiła
OdpowiedzUsuńSą różne gusta i potrzeby, więc jak najbardziej to rozumiem ;)
UsuńRobi wrażenie - nie jest to jednak moja kolorystyka.
OdpowiedzUsuńMoja też nie w 100%, ale większość cieni mi się podoba :)
UsuńKolory lata :D piasek, morze, zachód słońca. piękne ale nie odważyłabym się.
OdpowiedzUsuńDlaczego? Czasem warto popuścić wodze fantazji i "wyżyć" się w makijażu :)
UsuńJa po pierwszych testach również nie żałuję zakupu i ciągle realizuję nowe pomysły :-)
OdpowiedzUsuńI super! O to właśnie chodzi :)
Usuńkolorki na lato idealne <3
OdpowiedzUsuńDokładnie :D
UsuńPaleta ma bardzo ładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńIdealne na makijaże letni :) Można wyczarować z niej naprawdę wspaniałe makijaże :)
Zgadzam się, na razie wciąż badam jej możliwości pod względem zestawień kolorów :)
UsuńCudna jest ta paleta,ma wspaniałe kolory <3
OdpowiedzUsuńFajnie, że się podobają :)
UsuńAle fajna, wesoła i kolorowa paletka :) San Antonio najpiękniejszy cień :P
OdpowiedzUsuńJest suchy, ale mimo to fajny ;) Ciężko wybrać ulubieńca, bo każdy inny i ciekawy na swój sposób :)
Usuńpodobają mi się odcienie brązu i złota, ładna paleta
OdpowiedzUsuńMnie akurat złoto średnio przypadło do gustu, podobnie jak zieleń, ale reszta jest kolorystycznie super :)
UsuńPrześliczne kolorki :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :D
UsuńNie jest zła, ale kilka wcześniejszych było ładniejszych ;)
OdpowiedzUsuńTo już rzecz gustu ;P
UsuńKolory są śliczne, idealne na letnie i wakacyjne dni :) szkoda tylko, że pigmentacja nie jest najlepsza.
OdpowiedzUsuńOgólnie rzecz ujmując jest średnia, bywało lepiej w tej kwestii :)
UsuńMam dużo cieni i mimo, że mi się podoba to odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńJa już też nie kupuję żadnych cieni, nie ma opcji :)
UsuńKolorki letnie,ale ta paleta jest bardzo podobna do tej Rio Rio.
OdpowiedzUsuńRio Rio jest odważniejsza moim zdaniem, ta jest znacznie bardziej subtelna ;)
UsuńJakie piękne kolorki :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :D
UsuńŚliczne kolory, choć u mnie leżałyby nieużywane.
OdpowiedzUsuńCzemu Kasiu? Nie używasz cieni? :P
Usuń