Hej! Nie tak dawno będąc w Hebe, natknęłam się ciekawy odcień pomadki, która przyciągnęła mnie do siebie swoim dość niespotykanym kolorem. Wyglądała interesująco, taki ni to fiolet, ni to lekko rozbielona jagoda, "fajna jest" - pomyślałam. Miałam nic nie kupować, więc dość długo zerkałam na nią z ukosa, ale skubana tak natarczywie kusiła i nęciła swoją obecnością, aż w końcu postanowiłam przyjrzeć jej się dokładniej. Akurat miałam szczęście, że wyłożyli świeżutkie, nietykane jeszcze testery, zatem mogłam wypróbować wspomniany kolor, nakładając bezpośrednio na usta. Natychmiast po nałożeniu okazało się, że była to miłość od pierwszego wejrzenia ♥.
Pomadka zamknięta jest w złotym, lustrzanym opakowaniu z przezroczystą skuwką, dzięki czemu od razu wiemy po jaki kolor sięgamy. Napisy wyglądają na dość trwałe, ale zbyt krótko jeszcze ją mam, by ocenić, czy będą się ścierały w miarę trzymania w kosmetyczce, czy też nie.
Odcień jest bardzo nietypowy i tak bardzo mój. W ciągu godziny od jej nałożenia i odwiedzenia przy okazji Rossmanna, zaczepiła mnie jakaś Pani pytając, co to za piękność gości na moich ustach, gdyż Eternally Luscious strasznie jej się spodobała. Pokierowałam ją do szafy Max Factor, gdzie Pani również postanowiła się nią zainteresować, a mnie od razu minęły wyrzuty sumienia, że znowu wydałam hajs, tym samym wzbogacając się o kolejny (teoretycznie zbędny), pomadkowy nabytek. Bo skoro tak się podoba nie tylko mnie, ale i innym to widać było warto ;).
Pomadkę nosi się wspaniale!!! Jest bardzo dobrze napigmentowana, a przy tym tak kremowa, że nie ma mowy o jakimkolwiek wysuszającym działaniu. Jednak jak to z kremowymi pomadkami bywa, również i ta po parunastu minutach noszenia lubi się delikatnie rozlać poza kontur warg, zatem przed jej nałożeniem warto zastosować konturówkę (w moim wypadku bezbarwną z Essence, bo podejrzewam, że dobrać pasujący kolor do jagódki będzie bardzo ciężko).
Kolor jest żywy, intensywny i z pewnością wyróżnia się na tle reszty makijażu, który przy tego rodzaju odcieniach powinien być minimalistyczny i wykonywany z umiarem (jeśli chcemy go nosić w wersji dziennej), by nie daj Boże nie kolidować, ponieważ Eternally Luscious nie znosi konkurencji :). Najlepiej będzie nałożyć na oczy jaśniutki cień, wykonać subtelną kreskę eyelinerem, wytuszować rzęsy, dodać ciutkę różu na policzki i tyle. Resztę załatwi nam szminka :).
Zapach kosmetyku jest bardzo przyjemny, dość luksusowy (równie dobrze tak samo mogłyby pachnieć pomadki za 100 zł i więcej) oraz nienachalny. Podoba mi się. Trwałość określiłabym jako bardzo dobrą, ponieważ przy takiej kremowości wynik 3h bez jedzenia jest moim zdaniem super. Ściera się bardzo równomiernie, nie warzy, nie zbiera w kącikach ust, tylko co ciekawe, po pewnym czasie w miarę "zjadania", zmienia kolor na nieco czerwony (jak w przypadku kiedy zjemy jagody), który zostaje na wargach praktycznie do zmycia. Działa to trochę na zasadzie tintu, ale przez to bardzo ładnie potrafi podbić naturalny kolor ust, nawet kiedy nie mamy już pomadki na sobie.
Osobiście jestem z niej ogromnie zadowolona, bo kolor ten ładnie ożywia moją twarz, wygląda świetnie i przede wszystkim dobrze się w nim czuję, a kiedy nie mam ochoty, albo czasu zaszaleć z makijażem oczu wystarczy, że nałożę moją "wiecznie soczystą" jak nazwa wskazuje szmineczkę i praktycznie jestem gotowa do wyjścia.
Pomadka w regularnej cenie kosztuje w okolicach 50 zł i chociaż opłaca się polować na promocje, to jednak myślę, że z całą pewnością warta jest kupienia nawet bez obniżki, ponieważ w cenie otrzymujemy nie tylko nasycony, wyróżniający się kolor, ale i piękne podbicie bieli naszych zębów, trwałość, komfort noszenia, nawilżenie oraz blask, jaki daje mało która pomadka. Ja jestem w 100% na tak, a Wy?
Dajcie mi znać, czy lubicie takie odcienie, bo domyślam się, że nie każdy będzie widział siebie w tego rodzaju barwach na ustach. Do której kategorii się zaliczacie? Miłośników, czy przeciwników? Jak zawsze czekam na Wasze wpisy pod postem :).
Piękny kolorek! :)
OdpowiedzUsuńOj tak, bardzo, bardzo :D ♥
UsuńBardzo ładny kolor :) jednak nie wiem czy by mi pasował :)
OdpowiedzUsuńTo już kwestia indywidualna :P Sprawdź, może akurat i u Ciebie miłość do niego rozkwitnie :)
UsuńUwielbiam takie kolory na ustach! Cudo :)
OdpowiedzUsuńJa teeeż, mega jest! :D
UsuńDawno nie miałam na swoich ustach mocnych kolorów :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo może warto powrócić do tych czasów? Pozdrowionka! :)
UsuńBardzo lubię fioletowe kosmetyki do ust, ale ten odcień jest dla mnie zbyt jaskrawy :) Niemniej jednak jest śliczny
OdpowiedzUsuńWłaśnie powiem Ci, że na żywo nie jest jaskrawy, ale na pewno widoczny i przy tym żywy, jednak polecam obejrzenie testerów w sklepie, bo może akurat uznasz, że jest w sam raz ;)
UsuńNie odważyłabym się na taki kolor ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze parę lat temu również, ale teraz przed 30-tką szaleję, a co mi tam :P
UsuńKolorek boski ;) <3 z wiosną mi się kojarzy:)
OdpowiedzUsuńJest baaardzo wiosenny, nawet powiedziałabym, że letni :D
Usuńkolor piękny! ciekawa jestem jakbym się czuła w takim kolorze ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz się przekonać! Ja dość długo na niego zerkałam, ale po nałożeniu od razu wiedziałam że to jest na pewno TO :)
Usuńświetny kolor, lubię takie oryginalne, mocne , wyróżniające się.
OdpowiedzUsuńRównież bardzo takie lubię, choć nie w każdym mocnym jest mi dobrze, trzeba po prostu trafić na swój kolor :)
Usuńja myślę, że gdy my dobrze czujemy się w jakimś kolorze to przeważnie też dobrze w nim wyglądamy :)
UsuńTo prawda!
UsuńKolor mi się podoba, ale ja w fioletach, wyglądam na trupa :)
OdpowiedzUsuńMam to samo, ale tylko z jaśniutkimi różo-lilami. Mnie się wydaje, że przy Twoim typie urody ten odcień mógłby Ci pasować, ale z tego co wiem, nie preferujesz raczej mocnych ust :P
Usuńco za soczysty kolor
OdpowiedzUsuńBardzo, cudny jest ♥
Usuńpiekne masz usteczka a kolorek !!! rewelacja ! :)
OdpowiedzUsuńBo się staram ustawiać je w miarę do zdjęć haha :D Dziękuję :*
UsuńNasycony, mokry i soczysty fiolecik. Ładny, bardzo! :)
OdpowiedzUsuńTobie też by pasował :D
Usuńpiękny jest, na jakieś wyjścia super, na dzień chyba odpada, ale jak wiesz ja w takich kolorach to rzadkość
OdpowiedzUsuńWiem Kasiu, ale może akurat się przekonasz, brunetkom w nim pięknie ♥
Usuńwow, fajny niespotykany kolorek ;p cekawe czy by mi w takim było dobrze
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa :D Ale wiem, że nie każdy będzie się w nim dobrze czuł, choć moim zdaniem pasuje zarówno brunetkom jak i blondynkom :P
Usuńciekawy kolor :), ale nie zdecydowanie nie mogłabym się nim malować na co dzień.
OdpowiedzUsuńCzemu? :P Jak dla mnie do dziennego makijażu nadaje się jeszcze lepiej, niż do wieczorowego, bo właśnie w dziennym świetle najpełniej widać jego urok :)
Usuńfaktycznie jest czadowa ! ciekawe jak ja bym się w takiej czuła...
OdpowiedzUsuńNo ciekawe, ciekawe ;) Myślę, że by Ci pasowała :P
Usuńodcień piękny taki nietypowo,ale mi się podoba ;) zastanawia mnie tylko czy by mi pasował :)
OdpowiedzUsuńMusisz koniecznie wypróbować jak nie ten sam, to chociaż podobny i wtedy się przekonasz :)
UsuńKolor świetny, ale wyglądałabym w nim po prostu źle :>
OdpowiedzUsuńRozumiem, a jakie kolory zatem najbardziej lubisz? :)
UsuńKolor totalnie nie mój, ale przyznaję że jest piękny! :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, zdecydowanie się wyróżnia ;)
UsuńAle cudny kolorek :)
OdpowiedzUsuńRight! :D
Usuń:)
OdpowiedzUsuńUśmieszek również dla Ciebie :)
Usuńwow, co za kolor!
OdpowiedzUsuńMocny, nie? :)
UsuńPrzepiękny jest ten kolor :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się całkowicie z Twoją opinią :)
Usuńlove the color!
OdpowiedzUsuńRakel ♥ www.alovelystyle.com
Me too ;)
UsuńChcę właśnie zakupić tę fioletową! :) :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i zapraszam na:
www.vvbre.blogspot.com
Zajrzę :) Jak zakupisz daj znać, jak się spisuje u Ciebie :)
UsuńNo "skubana" jest przepiękna. :D
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda na ustach. :)