Witajcie! Czy Was także tak okropnie męczą ostatnie upały i ogólnie panująca duchota na dworze? Ja chwilami mam problem znieść taki stan rzeczy, przez co już dwa razy omal nie zemdlałam z powodu tej ciężkiej pogody. Kilkukrotne prysznice w ciągu dnia, dla chociażby samego schłodzenia ciała w najbardziej upalne lub duszne popołudnia, kiedy człowiek wręcz ocieka potem, to dla mnie konieczność. A po każdym takim opłukaniu lubię wetrzeć balsam, który od pierwszego powąchania wiedziałam, że bez względu na właściwości, stanie się jednym z moich ulubionych tego rodzaju kosmetyków ever! A dlaczego? O tym nieco niżej :).
Jak wygląda mój ulubieniec nie trzeba opisywać, wszystko widać na zdjęciach. Miękka tuba w kolorze fuksji, o pojemności 200 ml ze standardowym dozownikiem, oprócz boskiego zapachu skrywa w sobie jak się okazało, na prawdę przyjemny i dobry jakościowo kosmetyk.
Konsystencja jest standardowa jak na balsam. Przyjemna, łatwa w rozprowadzaniu. Ponad to kosmetyk bardzo dobrze się wchłania i co dla mnie najważniejsze - pachnie wspomnieniami! ♥
Zapach ten jest o tyle dla mnie istotny, że kiedy byłam mała, mając jakieś 4-5 lat, moja mama bardzo często przyrządzała mi herbatę z suszonych owoców, którą uwielbiałam nie tylko z powodu fenomenalnego smaku, ale również zapachu i którą specjalnie dla mnie nazywała "herbatą krasnoludkową", ponieważ z tego co pamiętam, na opakowaniu tej herbaty były nadrukowane właśnie krasnoludki lub być może elfy, nie jestem pewna, w każdym bądź razie ta nazwa i ten pyszny, owocowy aromat, pomimo upływu lat wbiły się w moją pamięć już na zawsze, każdorazowo przywodząc na myśl wyjątkowe, beztroskie chwile :). Dlatego też możecie się domyślać jak podskoczyłam z radości, kiedy nie spodziewając się niczego spektakularnego, po pierwszym powąchaniu balsamu okazało się, że wszystkie wspomnienia z dzieciństwa jak za sprawą czarodziejskiej różdżki, nagle wróciły! Coś wspaniałego!!! To własnie z tego powodu jak dla mnie ten balsam nie ma i nigdy nie będzie miał standardowego zapachu fig i granatu, jak to zostało podane na opakowaniu, ale właśnie mojej "herbaty krasnoludkowej"! I to jest super! :D
Jeśli chodzi o właściwości muszę przyznać, że w tym przypadku również się nie zawiodłam. Balsam Eveline bardzo dobrze nawilża oraz wygładza skórę, a przy dłuższym stosowaniu efekt się utrzymuje i nie znika wraz z kolejną kąpielą. Kosmetyk bardzo szybko się wchłania, o czym już wspomniałam, nie pozostawiając lepkiej warstwy na skórze oraz zgodnie z obietnicami producenta - przyjemnie koi podrażnienia powstałe np. po depilacji. Jest też bardzo wydajny, w przyjemnej cenie na każdą kieszeń (ok. 17 zł), także jestem pewna, że zdecydowanie sprawdzi się u większości osób, które zechcą po niego sięgnąć.
Te wszystkie zalety (a już w szczególności zapach) sprawiły, że aktualnie jest to mój ukochany balsam, po który sięgam za każdym razem, zostawiając w tyle pozostałe, łącznie z moimi ulubionymi dotychczas produktami marki Bath & Body Works za którymi przepadam. Zdecydowanie jestem na wielkie TAK i polecam bardzo!!! :D
Te wszystkie zalety (a już w szczególności zapach) sprawiły, że aktualnie jest to mój ukochany balsam, po który sięgam za każdym razem, zostawiając w tyle pozostałe, łącznie z moimi ulubionymi dotychczas produktami marki Bath & Body Works za którymi przepadam. Zdecydowanie jestem na wielkie TAK i polecam bardzo!!! :D
Chętnie go wypróbuję jak wykończę moje mazidłowe zapasy :D
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo zachęcam, bo jest super!
UsuńKupiłabym ze wzglęfu na zapach ;D
OdpowiedzUsuńPobija wszystkie inne! I choć w moim wypadku, to bardziej osobista historia, to nawet pomijając ten fakt, zapach jest mega owocowy i przyjemny! :)
UsuńMnie też ta pogoda, duchota bardzo przeszkadza, fizycznie źle się z nią czuje. Fajnie, że polubiłaś ten balsam, mnie zrobiły się teraz zapasy
OdpowiedzUsuńTeż mam aktualnie co wykańczać, ale na szczęście na bieżąco dzielę się z Siostrą, więc nic nie leży ;) Co do pogody, to teraz na szczęście mamy trochę odpoczynku od upałów, przynajmniej na Śląsku :P
UsuńLubie taki powroty do dzieciństwa ;)
OdpowiedzUsuńJa także! Jeszcze tęsknię za gumą Donald i mlekiem Kenny (czy jakoś tak) mmmm! ♥
UsuńNigdy wcześniej nie miałam z nim styczności - może kiedyś.
OdpowiedzUsuńJak będziesz w drogerii polecam przy okazji chociaż go powąchać, pachnie bosko! ;)
Usuńponiuchałabym ! :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się ;)))
UsuńMam tylko inne nuty zapachowe,leży i czeka ,aż po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy również będzie mieć taki śliczny zapach jak mój egzemplarz :)
UsuńO! Muszę się za nim rozejrzeć, lubię takie zapachy.
OdpowiedzUsuńPrawdziwa bomba owocowa! :)
UsuńMam go i wkrótce zabieram się za testowanie :)
OdpowiedzUsuńKochana jeśli możesz, kliknij w linki w najnowszym poście, dzięki ;*
Daj znać jak wyniki testów :) Nie ma sprawy, poklikam!
Usuń