Cześć! Jestem herbaciarą - tym oto skromnym wyznaniem rozpoczynam dzisiejszy wpis. Uwielbiam ten napój, który odkąd sięgam pamięcią, dzień w dzień gościł w moim domu, gości nadal i myślę, że będzie gościł już zawsze. Do wody, soków i innego picia zawsze bardzo chętnie wracam, ale to herbata od niepamiętnych czasów wiedzie u mnie prym i naprawdę nie wyobrażam sobie, aby kiedykolwiek mogło jej zabraknąć.
Moją ulubioną jest zwykła, czarna Lipton w żółtym opakowaniu, zaparzana zazwyczaj w czajniku (wtedy nie jest taka mocna), pocukrowana, czasem z dodatkiem plastra cytryny. To smak, który na zawsze będzie mi się kojarzył z domem rodzinnym, podobnie jak nieśmiertelna "herbata krasnoludkowa", o której wspomniałam przy okazji TEGO wpisu. Poza tymi dwoma, wyjątkowymi dla mnie smakami, bardzo lubię też wszelakie herbaty owocowe, różne mixy, połączenia itp. Jeśli chodzi o mój gust w tej materii, to kompletnie nie jestem wybredna i generalnie piję niemal wszystkie rodzaje poza grzańcami, które mi nie smakują i herbatą zieloną, która przy pierwszy zalaniu ma właściwości pobudzające, co przy moim dość ognistym temperamencie raczej jest niewskazane ;).
Z powodu tego mojego zamiłowania do herbat, ogromnie ucieszyłam się, że dzięki upominkowi od jednego ze sponsorów Spotkania Zaprzyjaźnionych Blogerek, marki Basilur, będę miała okazję wypróbowania jednej z propozycji ich oryginalnych, cejlońskich herbat, które dziś są eksportowane aż do 67 krajów świata!
Filozofią marki Basilur jest łączenie siły innowacji i wyjątkowości. Dzięki temu powstały przepięknie wykonane, jedne z najbardziej eleganckich opakowań herbaty na świecie, akcentujące ich luksusowość oraz wyrafinowanie. Z resztą popatrzcie, czyż nie są zachwycające?
W ofercie znajdziemy oczywiście znacznie więcej. Opakowania są nie tylko w kształcie bukietu kwiatów, czy bogato zdobionej puszki, ale np. książki, okna na świat, czy mapy Cejlonu, które ogromnie cieszą oko, przez co mogą stanowić znakomity prezent dla smakosza herbat. Ja przynajmniej bardzo bym się z takowego ucieszyła :).
To, co warto podkreślić to fakt, że każda z herbat posiada certyfikaty HACCP i ISO, a także spełnia wszelkie wymogi najsurowszych kontroli jakości, dzięki czemu ich smak jest tak wyjątkowy.
Moja herbatka pochodzi z kolekcji With Love Collection i jest to 100% czarna herbata z dodatkiem kwiatów pomarańczy, płatków bławatka i amarantusa oraz nutą truskawek i róży. W opakowaniu poza samym produktem, znajdziemy także kilka jednorazowych zaparzaczy w formie saszetek, do których wsypujemy herbatę przed jej zalaniem oraz mini ulotkę. Trzeba przyznać, że całość wygląda bardzo ekskluzywnie.
Jeśli chodzi o zapach to jest on krótko mówiąc obłędny! Aromat herbaty miesza się z aromatem owoców i lekkim zapachem kwiatów, tworząc mocno intensywną, odurzającą wręcz mieszankę.
Herbatę parzymy nasypując do zaparzacza ok. jednej łyżeczki, zalewając wodą i odczekując od 3 do 5 minut. Za pierwszy razem herbatę trzymałam 5 minut, przez co nabrała lekkiej goryczki, natomiast już kolejnym obniżyłam czas do 3 i jak dla mnie wtedy jej smak jest dokładnie taki jaki mnie najbardziej odpowiada, a po goryczce nie zostało nawet śladu. Grunt to nie przesadzić.
Oczywiście nie wytrzymałam do momentu zrobienia zdjęcia i jak tylko lekko przestygła, musiałam natychmiast jej skosztować. Najprościej jej smak można opisać jako aromat czarnej herbaty (co oczywiste) w lekkim połączeniu owoców i kwiatów, czyli otrzymujemy dokładnie to, z czego została stworzona. Jest wyrazista, mocno pachnąca i jak na mój gust bardzo smaczna, chociaż moim Rodzicom akurat nie podeszła, więc myślę że to, czy ktoś polubi tego rodzaju herbaty jest kwestią gustu.
Jej cena regularna wynosi 47,95 zł, czyli dość sporo jak na tego rodzaju produkt. Jednak teraz na jednej ze stron - KLIK - znalazłam je w cenie promocyjnej -40%, więc po zniżce kwota do zapłaty to 27,81 zł, zatem jeśli ktoś jest zainteresowany, to jest to najlepszy moment, aby się z nimi zapoznać, co ja ze swojej strony serdecznie polecam :).
Miałyście już okazję skosztować herbat Basilur? Jeśli tak, to napiszcie proszę który rodzaj i jakie są Wasze odczucia względem nich. Życzę Wam przyjemnego dnia :).
Oczywiście nie wytrzymałam do momentu zrobienia zdjęcia i jak tylko lekko przestygła, musiałam natychmiast jej skosztować. Najprościej jej smak można opisać jako aromat czarnej herbaty (co oczywiste) w lekkim połączeniu owoców i kwiatów, czyli otrzymujemy dokładnie to, z czego została stworzona. Jest wyrazista, mocno pachnąca i jak na mój gust bardzo smaczna, chociaż moim Rodzicom akurat nie podeszła, więc myślę że to, czy ktoś polubi tego rodzaju herbaty jest kwestią gustu.
Jej cena regularna wynosi 47,95 zł, czyli dość sporo jak na tego rodzaju produkt. Jednak teraz na jednej ze stron - KLIK - znalazłam je w cenie promocyjnej -40%, więc po zniżce kwota do zapłaty to 27,81 zł, zatem jeśli ktoś jest zainteresowany, to jest to najlepszy moment, aby się z nimi zapoznać, co ja ze swojej strony serdecznie polecam :).
Miałyście już okazję skosztować herbat Basilur? Jeśli tak, to napiszcie proszę który rodzaj i jakie są Wasze odczucia względem nich. Życzę Wam przyjemnego dnia :).
Uwielbiam herbaty, choć tej akurat cena lekko zaporowa :)
OdpowiedzUsuńFakt jest wysoka, ale raz na czas odrobina herbacianego luksusu może być wskazana ;)
UsuńMam ją, jest pyszna :)
OdpowiedzUsuńTa sama wersja? :)
Usuńwidać, że świetnej jakości herbata
OdpowiedzUsuńI jaka dobra! :)
Usuńja takich saszetek nie mam, na szczęście mam swój zaparzacz:)
OdpowiedzUsuńA u mnie właśnie zaparzacza brak - trzeba to zmienić :P
UsuńPyszna! I bardzo wydajna, często ją piję a sporo mi jeszcze zostało :)
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze prawie pełne opakowanie, ale robiłam dopiero kilka razy ;)
UsuńDla mnie dobra herbata to podstawa i jakoś szczególnie na cenie mi nie zależy ;) musi być dobra i smakować!
OdpowiedzUsuńTo myślę, że ta mogłaby Ci posmakować :)
UsuńJa herbaty pijam tak sporadycznie, że nawet nie pamiętam kiedy piłam ją ostatnio :)
OdpowiedzUsuńA u mnie to must have każdego dnia, za to czystej wody piję jak na lekarstwo :P
Usuń