Hej Dziewczyny :) Mam teraz chwilkę czasu, więc postanowiłam napisać zapowiedzianą jakiś czas temu recenzję osławionego z każdej strony Beauty Blendera. Używałam go codziennie od ok tygodnia na różnych podkładach płynnych i sypkich, dlatego myślę, że wyrobiłam już sobie o nim odpowiednie zdanie i nie sądzę, by mogło ono ulec zmianie, a więc zaczynamy.
Jak wiadomo BB ma kształt jaja, a konkretnie ślicznego, różowego jajeczka, które gdy zmoczymy przed aplikacją pęcznieje nabierając większych rozmiarów. Tzw. "dupka" jajka ma nam ułatwić stemplowanie dużych partii twarzy np policzków, natomiast węższa trudniej dostępne miejsca np. pod oczami, czy okolice płatków nosa.
Na pierwszy ogień poszedł podkład Dream Satin Liquid
Ma on płynną, lekką formułę i tutaj BB poradził sobie znakomicie. Pięknie wygładził twarz dając efekt średnio mocnego krycia, a jednocześnie podkład niemal w ogóle nie był zauważalny na twarzy i nie ścierał się w ciągu dnia. Pomyślałam "faktycznie czyni cuda!" i zachwycona przystąpiłam do kolejnego testu.
Kolejny był podkład mineralny Annabelle Minerals, odcień Golden Light w formule rozświetlającej
Tutaj zawiodłam się na nim bardzo ;/ Różnica między nakładaniem tego podkładu pędzlem kabuki, a BB jest kolosalna!!! Tak, jak pędzel pięknie zrównał mi koloryt twarzy z szyją (odcień Golden Light jest minimalnie dla mnie za ciemny), tak BB utworzył skuteczną, odcinającą się linię, ponieważ wzmocnił jeszcze dodatkowo odcień podkładu i nałożył go zdecydowanie za dużo (tworząc gdzieniegdzie małe grudki!), przez co zatarcie różnicy było niemal niewykonalne (może to sprawka tego, że nasze jajo zawsze jest lekko wilgotne podczas aplikacji). Ponad to przez to, że podkład jest z kategorii rozświetlających, dzięki BB w sztucznym świetle świeciłam się jakby ktoś dosłownie posypał mi całą twarz brokatem ;/
Drobinki w podkładach rozświetlających Annabelle Minerals są na prawdę drobniusieńko zmielone, więc nie może być mowy o tym, że jest to wina podkładu, tylko ewidentnie BB! Dokładnie ten sam podkład nałożony pędzlem dawał efekt subtelnego rozświetlenia, a nie błyszczącej z każdej strony choinki. Wkurzyłam się strasznie, ale nic, z płonną nadzieją przeszłam do kolejnego testu.
Na ostatni rzut poszedł Revlon Colorstay
Tutaj zdanie mam po prostu nijakie. BB nałożył go dokładnie tak samo, jak pędzel do podkładu, którego używam na codzień. Zdecydowanie żadnego przełomu nie zauważyłam :( Ścierać się nie ścierał, ponieważ akurat te z serii Colorstay same z siebie ciężko schodzą z twarzy, więc dokładnie taka sama reakcja była w przypadku nałożenia go pędzlem, lub chociażby palcami.
Jeśli chodzi o mycie, to po Dream Satin Liquid i Golden Light jajeczko doczyściłam w 100%, natomiast po Revlonie nie ma o tym nawet mowy. Próbowałam szamponem, mydłem, mleczkiem do demakijażu i nic. Nadal pozostały brzydkie plamy na "dupce" i czubku jaja, jednak mnie to osobiście nie przeszkadza. Zapomniałabym dodać, że po tygodniu codziennego używania i mycia, w jednym miejscu (dokładnie na boku jaja) zostało ono delikatnie naderwane, bo jest to gąbeczka nad wyraz wrażliwa na wszelkie mechaniczne urazy np. paznokcie, więc trzeba obchodzić się z nią, no właśnie... jak z jajkiem :) Ponad to widzę, że już solidnie straciła kolor, bo na początku była typowym neonkiem, a jak kolor wygląda teraz to widać na zdjęciach.
Moja ocena 0-10 to 5
Moje Drogie nie wierzcie w cuda, które obiecuje producent! Jak czytam te wszystkie ochy i achy blogowiczek na temat tej gąbki to pierwsza myśl, jaka mi przychodzi do głowy, to albo taka, że albo ktoś po prostu nie jest wprawiony w nakładaniu podkładów i miał z tym do tej pory ciągłe problemy, dlatego widzi w jaju "rewolucję", albo dostał za darmo i najzwyczajniej wypada napisać mu coś miłego, lub przynajmniej nie pokazywać samych wad, lecz jakieś tam zalety też.
Ja jaja za darmo nie dostałam, niemniej nawet gdyby tak się stało, moja opinia byłaby dokładnie taka sama. Nie ma co ściemniać, uważam, że czytelnik zawsze pozna gdzie leży prawda, a gdzie czuć nutkę przesady. Wg mnie jajo nie jest warte absolutnie swojej ceny. Osobiście mogłabym dać za nie góra 20 zł - nie więcej. Makijaż HD? Można to włożyć między bajki. Przyznam, że identyczne efekty, a w niektórych przypadkach nawet lepsze otrzymywałam za pomocą palców, lub pędzli, dlatego jeśli macie kasę na zbyciu to pewnie - można spróbować, żeby na własnej skórze się przekonać jak ono działa. Jeśli jednak ktoś zamierza specjalnie oszczędzać, by sobie je kupić to z góry mówię, że nie warto, ale oczywiście jest to wyłącznie moje zdanie. Ja jaju mówię bye bye :)
Ps. Z tej strony chciałam Wam bardzo, ale to bardzo podziękować za życzenia i trzymanie kciuków na mojej obronie, na pewno o wiele łatwiej będzie mi przejść ten stres wiedząc, że myślicie o mnie i czekacie, aż do Was wrócę. Zaraz siadam do poprawek, których muszę jeszcze dokonać przed całkowitym złożeniem pracy, a później jeszcze pisanie wstępu i zakończenia. Pozdrawiam Was serdecznie :*
a juz miałam pisac że w wiekszosci pozytywne recenzje są od dziewczyn, które jajo dostały za free.
OdpowiedzUsuńCieszę się że ktoś wkońcu napisał taka recenzje. Ileż można czytać opinii od osob, które mają je za darmo i chwalą jak tylko nogą. Żadnych wad. Dziękuje za taka recenzje i trzymam kciuki na obronie :)
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję za Twoje słowa, bo trochę bałam się, że zaraz zostanę zlinczowana za to, że śmiem krytykować BB :D
Usuńraczej go nie kupię, nie widzę sensu.
OdpowiedzUsuńChciałam zamówić BB, ale stwierdziłam, że mam swoje dłonie i nie jest mi on potrzebny. Jak widać podjęłam słuszną decyzję, bo teraz pewnie bym żałowała.
OdpowiedzUsuńJa moje jajeko wygralam, nie mam co prawda oryginalnego jak ty ale tez moja opinia byla sceptyczne (pewnie pamietasz), owszem efekt jest troche inny niz pedzlem ale nic ponadto, tez mialam probelm z domyciem jajka, aplikacja podkladu nim zajmowala mi wieki i generlanie BB 'dupy nie urywa':)
OdpowiedzUsuńPowiem tak, ja jaja nie dostałam tylko kupiłam, moje testy trwają dopiero trzy dni ale dzięki niemu podkład, który miał trafić do kosza, nie wylądował tam! Co będzie dalej to się okaże, aczkolwiek, rzeczywiście mogłoby mieć nieco przyzwoitszą cenę:)
OdpowiedzUsuńZ Maybelline fajny podkład :) tamtych nie miałam :)pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSkoro mówisz, że cudów nie ma, to wierzę Ci na słowo i się nie skuszę, choć zastanawiałam się nad zamówieniem go na allegro :) Buziaki.
OdpowiedzUsuńMysle, ze "ohy i ahy" to wlasnie dzieki temu, ze za free dostaja ;)
OdpowiedzUsuńja za free swojego pierwszego jaja nie dostałam a jednak od samego poczatku bylam zachwycona efektami ;]
OdpowiedzUsuńJa nie widzę w tym jajku nic, dosłownie nic zachwycającego, jednak ile ludzi tyle opinii :)
Usuńw końcu rzetelna opinia
OdpowiedzUsuńJA kupiłam podróbkę tego jajka na allegro za 20 zł i daje taki sam efekt jak to oryginalne. Nawet moja ciocia która jest makijażystką nie przepada za tym i woli pędzel :)
Wcale jej się nie dziwię
UsuńNie sięgnę, nie dla mnie
OdpowiedzUsuńWiele recenzji na jego temat czytałam, że nie jest wart swojej ceny, bo takie same, a nawet lepsze efekty możemy uzyskać palcami lub pędzlem, który posłuży nam na lata a nie na kilka miesięcy, dlatego od samego początku nie miałam nawet na niego ochoty :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzy takiej cenie na pewno się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńwiedziałam żeby w to nie wierzyć! :D no i przy okazji zaoszczędziłam kasę :D
OdpowiedzUsuńwiedziałam że tak będzie z tym jajem:)
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć że BB jednak nie jest do końca taki cudowny
OdpowiedzUsuńja nie mam i mieć nie będę chyba że gdzieś wygram :D bo szkoda mi 80 zł niestety ;(
OdpowiedzUsuń