Na początku, zacznę standardowo od opakowania. Kosmetyk dostajemy w kartoniku, gdzie mamy zawarte wszelkie informacje na jego temat oraz podany skład (zdjęcia można powiększyć klikając na nie):
Sam krem natomiast znajduje się w plastikowej, bardzo poręcznej tubce o pojemności 50 ml:
Wybrałam sobie wersję do cery jasnej, gdyż aktualnie moja twarz nie jest jeszcze opalona na tyle, by móc stosować ciemniejsze podkłady. Poza tym, pod względem wyboru odcieni, niestety jesteśmy ograniczeni, ponieważ dostępne są tylko dwa warianty - do cery jasnej i śniadej :( Na szczęście kremik ładnie dopasowuje się do większości karnacji.
Przyznam, że po doświadczeniach z innymi europejskimi kremami BB, byłam bardzo sceptycznie do niego nastawiona, więc bez większych oczekiwań przystąpiłam do testów. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że garnierowski krem do twarzy wspaniale się rozprowadza, zarówno palcami, pędzlem, jak i Beauty Blenderem (mój ulubiony sposób to właśnie aplikacja różowym jajeczkiem), nie smuży i nie pozostawia plam, a przy tym dość ładnie kryje, choć przy cerze z dużymi problemami nie oczekujmy zbyt wiele. Niewielkie przebarwienia, czy drobne zmiany przykryje, ale z większymi sobie nie radzi (z resztą, jak każdy BB), więc w takich wypadkach niezbędne jest użycie korektora. Ponad to ślicznie pachnie, tak kwiatowo i zapach ten dość długo utrzymuje się na skórze. Jedyne co mnie niemile zaskoczyło to fakt, że zaraz po nałożeniu skóra się świeci, jakby była lekko przetłuszczona i jest dość lepka w dotyku, ale można temu łatwo zaradzić. Wystarczy opruszyć twarz dobrym pudrem matującym (w moim wypadku transparentnym pudrem NYC, o którym była już recenzja na blogu) i problem z głowy. U mnie tak wykonany makijaż trzyma się od rana do wieczora i przy demakijażu wyraźnie widać, że podczas dnia produkt nie wchłonął się w skórę, nie starł, tylko pozostał na swoim miejscu.
Przejdźmy do prezentacji, tak wygląda kolor jasny w świetle dziennym, nałożony grubą warstwą na dłoń:
A tutaj dla porównania na twarzy, pierwsze zdjęcie saute (wybaczcie stan mojej cery, ale właśnie jestem w fazie jej "naprawiania"):
I z kremem BB od Garnier w wersji solo (bardzo dokładnie widać ten glow na policzkach o którym wspomniałam wyżej)...
... oraz buźka z kremem BB opruszonym pudrem NYC, zwróćcie uwagę, jaki ładny mat udało się tym sposobem uzyskać, nie jest on bynajmniej płaski, bo minimalne rozświetlenie na szczycie kości policzkowych jest widoczne. Celowo starałam się użyć jak najmniejszej ilości pudru:
Co do obietnic producenta myślę, że zostały one w większej części spełnione, acz nie w 100%, mianowicie kosmetyk ma za zadanie:
* nawilżać 24h - jest to troszkę przesadzone, jednak zgodzę się z tym, że o jakimkolwiek przesuszeniu podczas jego używania nie ma mowy
* wyrównywać koloryt - racja, jak widać na zdjęciach świetnie wyrównał moje drobne zmiany pigmentacyjne
* ukrywać niedoskonałości - mniejsze jak najbardziej, z większymi sobie nie poradzi
* rozświetlać - oj tak! Rozświetla aż za bardzo, co akurat w przypadku mojej mieszanej cery jest na minus, ale przy cerze normalnej, do której jest przeznaczony myślę, że akurat będzie w sam raz
* zapewniać ochronę UVA/UVB - SPF 15 - pozostaje mi wierzyć producentowi na słowo, jeszcze buźki nie opalałam, więc nie mogę się o tym przekonać :)
Podsumowując - krem do twarzy Garnier jest na pewno wart bliższego zapoznania się z nim przez posiadaczki skóry normalnej (do której jest przeznaczony), z drobnymi niedoskonałościami, nie wymagającymi solidnego zakrycia. Dla cery tłustej, mieszanej, wrażliwej, lub ze zmarszczkami marka przygotowała inne, odpowiednio dopasowane warianty, zatem każdy znajdzie coś dla siebie. Myślę, że na lato jest świetną alternatywą dla cięższych podkładów, których o tej porze roku nie polecałabym stosować (dajmy skórze trochę pooddychać!).
W porównaniu do azjatyckich kremów BB, których miałam przyjemność wypróbować już całą masę (m.in. SkinFood, 4 wersje Skin79, Tony Moly itp.) nie prezentuje się słabo, a wręcz przeciwnie, powiedziałabym, że jest powyżej przeciętnej, ponieważ zdarzyło mi się używać znacznie gorszych jakościowo oryginałów, z których nie byłam wcale zadowolona (np. Skin79 Diamond Collection The Prestige BB Cream - nie dość, że wyglądałam z nim jak trup, to do tego podkreślał wszystkie mankamenty mojej cery i wchodził w zmarszczki). BB od Garnier trzyma się na twarzy cały dzień, równomiernie ściera, wygląda "zdrowo", nie wchodzi w załamania i nie waży, a przy tym cera wygląda promiennie i świeżo. Ze swojej strony serdecznie polecam, gdyż cena bardzo zachęca (w graniach 9-20 zł, zależy, gdzie kupimy) i jest do dostania praktycznie wszędzie. Jak dla mnie pielęgnacja twarzy z tym kremem to sama przyjemność!
Jutro z rana pojawi się ostatnia recenzja, a później wyjeżdżam na wioskę, więc jakiś czas mnie nie będzie na blogu. Niemniej jak tylko wrócę to ponadrabiam wszelkie zaległości. Buziaki :*
Mi nie przypadł w ogóle do gustu :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, jak dla mnie jest to całkiem fajny kosmetyk na codzień :)
UsuńJa nie wierzę w produkty BB ni to puder ni to krem, jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego, po za tym myślę że firmie nie przyniosło by zysków a wręcz dałoby straty połączenie kremu z pudrem, zauważmy w jakiej cenie można nabyć oba produkty osobno.
OdpowiedzUsuńHmm... sporo w tym racji, chociaż uważam, że firmy wychodzą naprzeciw oczekiwaniom konsumentów i stąd poszukiwanie nowych rozwiązań na rynku :)
UsuńMnie nie przypadł do gustu , świeciłam się po nim strasznie , nie wspominam go dobrze , ale moja mama była nim zachwycona , więc to zależy od cery i wymagań ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na rozdanie :)
Dokładnie, wszystko to kwestia jakiego rodzaju ma się cerę, na szczęście wyszły nowe warianty, więc można spróbować dopasować jak najlepszy pod siebie :)
Usuńja uzywam kremu z Ziaji "bb" i jest też swietny;)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale zaraz poczytam opinie w necie :)
UsuńKusi mnie wersja dla cery tłustej;)
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak się spisze :)
UsuńNawet kupiłam drugą tubkę, bo mam bardzo podobne odczucia
OdpowiedzUsuńCieszę się, że też przypadł Ci do gustu :D
Usuńpoczątkowo go uwielbiałam, później przestał mi odpowiadać, wysypało mnie po nim równo :/.
OdpowiedzUsuńOjej :( Ja używam codziennie od ok. 2 tygodni i nic złego się nie dzieje, wcześniej używałam wersji medium i też wszystko było ok.
UsuńNie miałam tego kremu BB i obecnie się niestety nie nada - mam dużo wyraźnych przebarwień m.in. na policzkach :(
OdpowiedzUsuńTo faktycznie bebik może okazać się za słaby :(
Usuńz chęcią go kiedyś przetestuję :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że zdecydowanie jest tego warty :)
Usuńmi nie przypasował
OdpowiedzUsuń:(
Usuńfaktycznie na twojej skórze prezentuje się ładnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńMialam i nie cierpialam:P ale jak tobie pasuje to najwazniejsze:)
OdpowiedzUsuńPasuje, używam non stop i moja skóra widać go lubi :)
Usuńteż go miałam i też byłam z niego zadowolona:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo najważniejsze! Pozdrawiam również :)
Usuń