Opakowanie to szklana, dość ciężka butelka, z pompką dozującą nam ilość kosmetyku. Nie do końca odpowiada mi tworzywo z którego zrobiona jest butelka ponieważ mimo, iż szkło wygląda na solidne, mam obawy, by zabrać kosmetyk w podróż ryzykując tym samym, że może ulec uszkodzeniu, a cały olejek wylądować na reszcie bagażu. Jeśli chodzi z kolei o pompkę, wystarczy lekko ją przekręcić "do siebie", by wydostać olejek. Nie wiem, czy wszystkie pompki chodzą tak delikatnie, jak moja, czy akurat trafiłam na taki egzemplarz, w każdym razie trzeba bardzo uważać, by przez przypadek jej nie przekręcić i nie wylać zawartości. Mimo tych uchybień całość wygląda bardzo elegancko i niewątpliwie rzuca się w oczy.
Sam olejek jest przezroczysty i dość wodnisty. Trzeba przyznać, że bardzo ładnie pachnie, jak ja to mawiam "kwiatuszkowo" i świeżo :). Osobiście bardzo lubię zapachy w kosmetykach do włosów, które są nienachalne, ale jednocześnie wyczuwalne i długo utrzymujące się.
Co o produkcie mówi nam producent (zaczerpnięte ze strony L'Oreal):
"Eliksir Odżywczy Elseve od L'Oréal Paris to produkt pielęgnacyjny, który odżywia i wygładza włosy oraz pomaga chronić je przed codziennym oddziaływaniem szkodliwych czynników zewnętrznych. Bogata formuła o lekkiej, nietłustej konsystencji doskonale odpowiada na potrzeby wszystkich rodzajów włosów, pielęgnując je, dyscyplinując i dodając im blasku oraz miękkości bez obciążania fryzury.
Dzięki starannie skomponowanej mieszance składników czynnych, formuły Szlachetnych Eliksirów zapewniają włosom piękno, odżywienie, miękkość i połysk bez ich obciążania. Powstałe z wyjątkowego połączenia sześciu ekstraktów z olejków kwiatowych (lotos, rumianek, gardenia tahitańska, maruna, róża oraz len), zostały opracowane przez laboratoria L'Oréal Paris jako niezbędny składnik pięknej fryzury. Rezultat? Kuracja pielęgnująca włosy, intensywne odżywienie i pełen głębi blask koloru w formie zmysłowego doświadczenia o leśnym i orientalnym aromacie. Olejek może być stosowany na suche włosy bezpośrednio przed stylizacją, na wilgotne włosy przed suszeniem lub przed kąpielą w morzu czy basenie.
Stosowałam Eliksir zgodnie z zaleceniami producenta, wyciskając dwie pompki na dłoń i rozprowadzając najpierw od połowy włosów do ich końców, a później resztę delikatnie wmasowując we włosy u nasady. Wiecie co mnie zaskoczyło przede wszystkim? To, że Eliksir nie przetłuszcza włosów! Nic, a nic! Oczywiście, jeśli nałożymy go za dużo przy samym skalpie, możemy się rozczarować, jednak robiąc to z wyczuciem, pod względem przetłuszczania nie mam mu kompletnie nic do zarzucenia. To pierwszy plus. Kolejny to taki, że kosmetyk spełnia niemal wszystkie obietnice producenta. Idealnie wygładza włosy, dodaje im blasku i sprawia, że włosy po wysuszeniu są sypkie, a już wysuszone niesamowicie miłe w dotyku oraz bardzo mięciutkie. Włosy bardzo ładnie poddają się układaniu i modelowaniu, nie są oklapnięte i zbite w smutne strąki. Chcą współpracować! Mam nawet wrażenie (nie wiem, czy aby nie złudne), że Eliksir dodaje im nieco objętości. Jednak w tym zakresie się nie wypowiem, bo nie jestem pewna, czy to na pewno za sprawą jego działania.
Przedostatnią, ale jakże ważną kwestią jest również skład, który wygląda bardzo zachęcająco, z resztą same spójrzcie:
Mimo, iż jak wielokrotnie wspomniałam, na składach za bardzo się nie znam, jednak nie uszło mojej uwadze, że w Eliksirze mamy takie dodatki, jak np. olej kokosowy i ekstrakty z kwiatów, które jak wiemy bardzo pozytywnie działają na włosy i ich budulce.
Na koniec efekty na moich włosach po użyciu Eliksiru, wysuszeniu i subtelnym wyprostowaniu (tak, wiem, że końcówki domagają się już podcięcia):
Podsumowując: Kosmetyki do włosów używam z wielką przyjemnością i zawsze cieszę się, kiedy mogę wypróbować coś nowego, a jeszcze kiedy zostają spełnione oczekiwania, to już jest całkiem super. Jeśli chodzi o ten Eliksir, z czystym sumieniem mogę go polecić, gdyż myślę, że większość z Was powinna być z niego zadowolona. Cena wynosi ok. 40 zł i dostępny jest w dwóch wariantach: "Eliksir Odżywczy dla wszystkich rodzajów włosów" oraz "Eliksir Upiększający do włosów farbowanych". Dzięki temu, że pielęgnacja włosów z użyciem tego kosmetyku jest prawdziwą przyjemnością, na pewno będę go używać do momentu, aż dobiję dna buteleczki, przy czym później prawdopodobnie zaopatrzę się w wersję do włosów farbowanych.
To by było na tyle, ja uciekam szykować sobie kolację i już nie mogę się doczekać transmisji z Sopotu. Kurczę, jak żałuję, że mnie tam nie ma ;(((. Miłego wieczoru!
Trochę za wysoka cena jak na mój portfel :(
OdpowiedzUsuńAle kosmetyk jest za to wydajny, długo posłuży :)
UsuńNiestety, cena troszkę wysoka, ale również go stosuję :P
OdpowiedzUsuńI jak efekty? :)
Usuńja mam z L'oreala Mythic Oil i też go uwielbiam - nie obciąża i dodaje blasku ♥
OdpowiedzUsuńCzyli podobnie jak mój :D
Usuńchciałabym go wypróbować, ale to przy jakiejś promocji może:)
OdpowiedzUsuńTrzeba szukać okazji, myślę, że takowe się trafią ;)
Usuńno zaciekawiłas mnei tym kosmetykiem......musze sie rozejrzec w drogerii bo szukam czegos dobrego na moje kłaczki zniszczone
OdpowiedzUsuńNa początek myślę, że będzie w sam raz, nadaje się do zniszczonych włosków :)
Usuńwygładzenie kusi
OdpowiedzUsuńKusi, kusi :)
UsuńTrochę drogi. Ale może kiedyś jak będzie taniej to się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWarto polować na promocje :)
UsuńDzisiaj już chyba trzeci raz spotykam się z tym produktem, co tym bardziej sprawia, że chciałabym go mieć!
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko ja mam o nim takie dobre zdanie :) Oł jea :D
UsuńTo prawda, cena jest dość wysoka :) Ja jeszcze męczę swój jedwab do włosów więc póki co nie zamierzam kupować niczego nowego.
OdpowiedzUsuńJa też męczę Biosilk i wymęczyć nie mogę :(
Usuńkurcze, jak nie przetłuszcza włosów, to muszę się kiedyś na niego skusić :)
OdpowiedzUsuńMoich nie przetłuścił, jest sympatycznym kosmetykiem, no i ten skład... :D
UsuńNie stosuję żadnych olejków, ale może powinnam skoro nie przetłuszcza włosów? :)
OdpowiedzUsuńJa przy moich przetłuszczających się włosach też miałam wahania odnośnie stosowania wszelkich olejków, ale jak już się przekonałam, to teraz nie wyobrażam sobie używania tylko szamponu i zwykłej odżywki :P
Usuńnie susz i nie prostuj włosów, a zobaczysz, że w mig będą piękne nawet bez podcinania.. w grudniu obcięłam sobie włosy sama, miałam prawie do pasa a obcięłam do ramion.
OdpowiedzUsuńnie suszę, nie prostuję, bardzo rzadko kręcę + dobra dieta i kosmetyki i ludzie mnie pytają, kiedy byłam u fryzjera, bo wyglądają jak świeżo podcięte, z tym że odrosły mi już ponad 10 cm. i nadal wyglądają prawie doskonale.. :) pozdrawiam
Ja miałam obcinane ostatni raz w październiku i już czuję, że przydało by im się lekkie podcięcie chociaż końcówek nie mam rozdwojonych, a mimo to się puszą :( Niestety nie mogę zrezygnować z prostownicy, wtedy moje włosy wyglądają paskudnie i to nie jest tylko z powodu przyzwyczajenia. Kiedyś po 2 tygodniach kiedy miałam popsutą prostownicę wyglądały jeszcze gorzej, niż na początku odstawienia prostownicy :(((
UsuńCiekawy, kiedyś sobie kupię
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest wart zakupu, chociaż cena faktycznie najniższa nie jest... nadrabia wydajnością ;)
UsuńNie używałam :DD
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą ;)
Usuńja tam mam swojego Biovaxa, ale może jak go "wykończę" to spróbuję tego :) lubię nowości :D
OdpowiedzUsuńWidać, że są gęste ;).
OdpowiedzUsuń