Cześć Kochane! Kurcze, tak długo mnie nie było, że normalnie zapomniałam, jak to jest blogować. Mea culpa! To chyba przez ten upał na dworze, człowiek nie marzy o niczym innym, jak tylko leżeć plackiem w chłodnym miejscu i mieć pod dostatkiem schłodzonych napoi. A jeszcze, jak jest się w miejscu, gdzie Internet dociera jedynie w bardzo (podkreślam baaardzo) ograniczonym zasięgu, to już w ogóle nie ma nawet mowy o stworzeniu notki.
A byłam sobie na wsi :) Cały tydzień. Powylegiwałam się, pojeździłam na rowerze (I'm lovin it) i pospędzałam czas ze znajomymi. Było super, z resztą, jak zawsze tam. 30-go lipca obchodziłam też urodziny, więc tym bardziej cieszyłam się, że mogę w ten czas siedzieć sobie na ranchu, z dala od zgiełku dużego miasta, w którym na codzień mieszkam.
Co u mnie - w zasadzie nic nowego. Pod względem kosmetycznym zmieniłam sobie jedynie kształt paznokci, które z lekko kwadratowych przemianowałam na typowe migdałki. Jest to dla mnie coś nowego, bo już wiele lat nie obcinałam ich w taki sposób, gdyż przez taki zabieg moje szczupłe dłonie jeszcze mocniej się wysmuklają, ale wkrótce zrobię zdjęcia, to mam nadzieję, że wyrazicie swoje zdanie, które pazurki lepiej do mnie pasują. Poza tym, przez (najprawdopodobniej) zmianę wody i zbliżające się TE dni, wysypało mnie nieziemsko na twarzy ;( Kilka dni temu wyglądałam dosłownie jak pizza, przez co od wczoraj znowu leczę się domowymi sposobami i już dzisiaj, po 3 dniach widzę solidną poprawę, więc za chwilę powinno być idealnie. W każdym razie od jutra/pojutrza znowu zaczną pojawiać się recenzje, tym razem bardziej regularnie.
Przypominam również o trwającym jeszcze 2 dni konkursie, gdzie można wygrać wybrane przez siebie produkty do włosów z asortymentu sklepu Hairstore do kwoty 100 zł. Zgłosiło się dopiero (!) 10 dziewczyn, więc dalej macie ogromną szansę na wygraną! Wystarczy kliknąć w banner po prawej stronie bloga.
Na koniec przesyłam Wam jeszcze kilka fotek, spójrzcie jak pięknie zakwitły róże w moim ogrodzie (czerwona niestety została lekko spalona przez słońce:
Motylom tak spodobała się nasza piwnica, że w dniu wyjazdu wypuściłam stamtąd na wolność 7 sztuk i oto jedna z nich:
I standardowo dziewczyny, rodzice założyli wreszcie siatkę na balkon więc bez obaw mogą sobie pomykać po barierce ;)
Buziaki :*
super zdjęcia, a kociaki słodycz!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Kociaki również :D
UsuńŚliczne kwiaty :) Uwielbiam róże :)
OdpowiedzUsuńJa też, chociaż nie miałabym serca do zajmowania się nimi, nie mam ręki do kwiatów, inaczej niż moja mama ;)
Usuńale koteczki śliczne ;]
OdpowiedzUsuń:* :*
UsuńPiękne róże <3
OdpowiedzUsuńKociaczki urocze :D
Dziękujemy! :)
UsuńAle piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDzięki, cieszę się, że Ci przypadły do gustu :)
UsuńTwoje dziewczyny są najlepsze! Czekam na dłuuuuugi post z ich zdjęciami, bo napatrzeć się nie mogę :)
OdpowiedzUsuńPoszukaj w zakładce "Pozostałe", taki post już powstał :P
Usuń