Cześć! Dokładnie wczoraj minął rok, od kiedy zajęłam się dogłębną oraz świadomą pielęgnacją swoich włosów, stąd też postanowiłam zrobić podsumowanie obrazujące, jak przebiegał u mnie ten proces i jakie są jego rezultaty.
Zaczęło się od tego, że miałam już dość swoich cieniowanych, smutnych kosmków, których było niemalże dwa na krzyż. We wrześniu 2012 r. postawiłam na radykalne cięcie, początkowo do ramion:
a następnie "do brody", kiedy to w październiku zachciało mi się fryzury "na Stenkę":
Włosy były w bardzo dobrej kondycji, przez co postanowiłam jeszcze mocniej o nie zadbać, aby mogły rosnąć długie i piękne. W tym celu zaczęłam używać kilku produktów, z których część stosuję do dzisiaj. Na początek poszła odżywka Jantar i olej kokosowy Vatika marki Dabur.
W marcu prezentowały się następująco:
Kiedy skończyła mi się Vatika, postanowiłam wypróbować na jej miejsce olej Sesa, w międzyczasie była również przygoda z ampułkami Radical, które kompletnie nic nie dały (jakbym wcierała we włosy zwykłą wodę) oraz dołożyłam olejek, który stosowałam po myciu, czyli Indola Innova Glamour Precious Oil. Wzmacniałam się także od środka pijąc regularnie siemię lniane. W czerwcu włosy prezentowały się następująco i byłam z nich bardzo dumna, bo wyglądały dokładnie tak, jak chciałam. Liczyłam jeszcze na większy przyrost, aby było idealnie.
A później się zaczęło :( Niestety w lato ponownie odezwała się moja choroba stawów, przez co do września 2013 r. zmuszona byłam brać leki w dość dużych dawkach (w tym niesteroidowe leki przeciwzapalne, sterydy itp.), a włosy zaczęły lecieć przysłowiowymi garściami. Z moich 10 cm w obwodzie, na dzień dzisiejszy zostało zaledwie 8 i to przy samym kucyku, bo przy końcach jest może ze 3 ;((( Od ok miesiąca nie biorę już leków, bo choroba została zatrzymana, ale nawet nie wiecie jak jest mi przykro, że znowu mam biedę na głowie, z resztą zobaczcie same:
Dopiero po zrobieniu kucyka widać, jak mocno zostały osłabione i przerzedzone przez tabletki:
I co z tego, że długość jest fajna, przyrost solidny (i to po dwóch podcięciach), jak nie ma się czym pochwalić? Nadal stosuję wszelkie odżywki i olejki, ale bardzo intensywnie zastanawiam się nad mocniejszym podcięciem, tak z 8-10 cm. aby mogły odżyć. Co Wy myślicie o tym pomyśle? Możecie mi coś doradzić w kwestii wypadania, jak to powstrzymać kiedy znów nadejdzie ewentualny kryzys? Czekam na Wasze rady, bo jest mi niesamowicie smutno, że to na co pracowałam przez cały rok, zostało tak mocno zdeptane przez cholerny traf ;/
Pozdrawiam Was mocno!
Jaka szkoda, że leki tak ci popsuły pielęgnację:( Było się czym pochwalić:) Poradzić Ci nie potrafię, bo chemia, którą łykałaś daje dość nieprzewidywalne skutki uboczne - trudno stwierdzić, czy wypadanie będzie trwało jeszcze długo po odstawieniu leków, czy może za miesiąc nie będzie już po nim śladu. Myślałaś o wizycie u trychologa?
OdpowiedzUsuńWiesz co, przyznam, że nie myślałam, ale chyba faktycznie będę musiała skorzystać z porady, bo to wypadanie jest koszmarne :( Teraz jest już lepiej, chociaż mimo to dalej lecą w za dużych ilościach ;(((
Usuńja bym podcięła je znów do ramion, będą wyglądały na zdrowsze i grubsze...i dalej będziesz zapuszczać
OdpowiedzUsuńChyba raczej nie mam wyjścia, co do podcięcia, ale może ciut mniej drastycznie :(
Usuńu mnie tez przyrost jest szybki, ale włosy wypadają są cienkie, proste identycznie to wygląda jak u mnie;/
OdpowiedzUsuńjadłam siemię to było ok, teraz coś nie działa ech....
skróć je do wygląda jak w czerwcu przynajmniej super wyglądają, tez mam zamiar podciąć
Właśnie chyba do takiej długości zmuszona będę powrócić :(
UsuńJa bym podcięła końce, intensywnie pielęgnowała włosy, wzmacniała cebulki i.. czekała na efekty. Powodzenia :)*
OdpowiedzUsuńWzmacniam, wzmacniam Kochana, ale przy braniu tabletek to na prawdę nic nie daje, dopiero jak się odstawi, to wtedy pomału cały proces zaczyna mieć sens, a tak to szkoda zachodu :(
UsuńA ja mam takie włosy od urodzenia - cienkie i jest ich mało :/
OdpowiedzUsuńI co poradzić, na pewne rzeczy nie ma się wpływu i koniec :(
Usuńdo brody to dobry pomysł ;) włosy to włosy zawsze odrosną rok w tą czy rok w tamtą i znów będą... przy naszej chorobie kochana nie ma co trzymać długich włosów bo wiadomo co się potem dzieje przy tabletkach (wróciłam do M-xatu. i sterydów) . Sama podcięłam ostatnio o 10 cm a dzisiaj chyba znów zrobię cięcie...
OdpowiedzUsuńściskam cię i całuję D.
O nieeee, tak krótko już nie zetnę, jestem już raczej przekonana, że podetnę je do długości, jaka była w czerwcu i wtedy będę miała tylko 4 miesiące straty, a nie cały rok. Fatalnie, że wróciłaś do M-xatu, ja nie wyobrażam sobie znowu łykać tego świństwa, ale co jeśli by trzeba było? ;(
UsuńBuziaki :*
nie wiem co ci doradzic bo mam ten sam problem...z tym ze mi sie strasznie krusza bo mam rozjasniane :/
OdpowiedzUsuńTyle dobrze, że nie jestem sama z tym problemem, bo chyba bym się załamała. Musimy jakoś temu zapobiec, chociaż pewnie i przyczyny są inne :(
UsuńJa w tym roku praktycznie co miesiąc łykam antybiotyki i to bardzo różne i silne, i też trochę popsułam sobie włosy :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że przynajmniej Ci nie wypadają :(
Usuńwow, ale urosły, ja nie mogę! masz przepiękne włosy :)
OdpowiedzUsuńUrosły sporo, to fakt, ale nie jestem z nich do końca zadowolona - niestety :(
UsuńW marcu wyglądały pięknie,współczuje wypadania..ja miałam dokładnie to samo, rok zapuszczania i nagle duże wypadanie :/ fatalnie moje włosy wyglądały i zdecydowałam się je podciąć do ramion . Ja myślę że fajnie jakbyś je podcięła , będą wyglądać na gęściejsze no i podrosną zaś :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie to zrobiłam, od dzisiaj noszę trochę krótsze, niż były, wkrótce zaprezentuję efekty :)
Usuńwg mnie wygladaja fajnie :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
Chętnie zajrzę, pozdrawiam :)
Usuńczerwiec 2013 najpiękniejsze! idealne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :*
Usuńwooow ale ci szybko włosy urosły :D
OdpowiedzUsuńja właśnie chciałabym mieć ten błyszczyk z Lancome ;D :P
Szybko to one rosną byle jeszcze zechciały przestać wypadać :P
UsuńPrzepiękne masz kochana włosy i ich kolorek <3
OdpowiedzUsuńKolorek już naturalny, taki jak na fotkach, dziękuję :*
UsuńOj, bardzo mi przykro, że Twoje starania poszły na marne bo włosy miałaś boskie.. Teraz chyba najlepszym wyjściem byłoby podcięcie ich. Wiem, że pewnie przyjedzie Ci to zrobić z ciężkim sercem, ale to chyba najlepsze rozwiązanie by odżyły i były mocne, gęste i wyglądały zdrowo,
OdpowiedzUsuńNiestety cięcie było nieuniknione, na szczęście nie było aż takie radykalne, wystarczyło obciąć te "piórka" i efekt od razu lepszy :)
UsuńOddałabym pewnie wiele za takie włosy jakie miałaś przed chorobą. Wiem, ze to okropne kiedy włosy lecą, a zrobić można niewiele. Miałam podobny problem przy zaburzeniach hormonalnych. Niestety nadal nie umiem ich odbudować. :/
OdpowiedzUsuńWłaśnie to jest najgorsze, bo odbudowa zajmuje o wiele więcej czasu, niż np samo zapuszczanie, przez co walka o gęstość jest zdecydowanie trudniejsza, niż o przyrost :( Ale nic, trzeba jakoś próbować i mieć nadzieję, że wreszcie coś się obróci na plus!
Usuń