Cześć! Nigdy nie lubiłam matów, czy to na ustach, czy to na paznokciach. Nie podobały mi się i już, uważałam, że wyglądają smutno i po prostu mało atrakcyjnie, a do tego postarzają.
Pierwszy raz przekonałam się do matowych pomadek w momencie, kiedy miałam możliwość osobistego wypróbowania jednej z nich, czyli propozycji od Manhattan, o czym opowiadałam TUTAJ. Mimo iż byłam z niej zadowolona, to jednak z czasem, na długi okres dałam sobie spokój z matami, wciąż będąc wierna błyszczykom i kremowym pomadkom o różnym wykończeniu.
Ostatnio jednak koleżanka z pracy (buziaki D. :*) miała na swoich ustach tak śliczną, matową szminkę, że sama również zapałałam chęcią posiadania takowej, by ponownie przekonać się, jak to jest nosić maty na ustach. W tamtej chwili przypomniała mi się słynna ostatnio na blogach seria Velvet Matte od Golden Rose, obok której do tej pory przechodziłam obojętnie, dlatego tuż po pracy czmychnęłam prędko do Galerii w centrum, by z bliska przyjrzeć się poszczególnym odcieniom, dzięki czemu ostatecznie mój wybór padł na nr 10, czyli nudziakową brzoskwinię. Odcień pasujący w zasadzie do każdego makijażu.
Niech was nie zmyli kolor samego sztyftu. Pomadki te mają bardzo mocną pigmentację i są całkowicie kryjące, dzięki czemu widać je z daleka, nawet w przypadku tak stonowanego koloru, jak mój.
Do momentu pierwszej aplikacji zastanawiałam się, czy aby był to dobry zakup, czy będzie się ja dobrze nosić i czy nie podkreśli suchych skórek. Na szczęście moje obawy okazały się być płonne, bo szminka ta jest wprost cudowna! Pięknie sunie po ustach pokrywając je wyrazistym kolorem, po chwili zastygającym do całkowitego matu. Niestety wymaga bardzo dużej dokładności przy nakładaniu, więc bez lusterka raczej się nie obejdzie. Trwałość jest zaskakująco dobra, bo wytrzymuje spokojnie 4-5 h bez jedzenia, czy picia, schodzi równomiernie, nie warzy się i nie zbiera w zagłębieniach ust. Do tego nie wysusza ust i nie podkreśla za nadto suchych skórek, jednak zdecydowanie przed jej nałożeniem polecałabym zrobić peeling, by usta miały gładką fakturę, co będzie miało przełożenie na efekt końcowy. Na ogromny plus jest duży komfort jej noszenia, bo w zasadzie jest ledwo co wyczuwalna, nie lepi się, zatem nie ma obaw, że podczas wichury włosy poprzyklejają nam się i porozmazują ją dookoła. Osobiście jestem nią zachwycona!
Obecnie zastanawiam się nad odcieniem nr 7, czyli subtelnym różem, ale obawiam się, że będzie on bardziej pasował blondynkom, gdyż dla brunetek wydaje mi się być zbyt cukierkowy. Jak myślicie? Posiadacie już Velvet Matte w swoich zbiorach? A jeśli tak to na jakie kolory postawiłyście? Czekam na Wasze opinie :))).
Bardzo ładny kolor! Ja szminek mam kilka ale w ogóle ich nie używam, bo Narzeczony mnire wtedy nie pocałuje! ;)
OdpowiedzUsuńHaha no tak, to jest argument :D W końcu żaden facet nie lubi być upaprany szminką :D
UsuńWszyscy są nią zachwyceni! Pamiętam jak zajrzałam kiedyś przez przypadek do salonu GR w łódzkiej Manufakturze i one były nowością, przyszły tego dnia co ja do salonu :D Pomacałam je, pomaziałam po łapie i wiedziałam, że to będzie hit!! Nie myliłam się ;)
OdpowiedzUsuńMiałaś dobrego czuja ;)
Usuńświetnie wygląda na ustach
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ja także świetnie się w niej czuję :)
Usuńpodoba mi się, sama wybrałabym inny kolor ale ten mat jest świetny!
OdpowiedzUsuńKolorów do wyboru jest sporo, więc dla każdego coś dobrego :P
UsuńNigdy nie miałam matowej pomadki, trzeba się skusić :)
OdpowiedzUsuńTrzeba, trzeba, to must have tej wiosny ;)
UsuńŁadny kolor ;) Z matów miałam tylko Essence i wg mnie niestety na moich ustach nie wygląda dobrze. Może kiedyś przekonam się w końcu do takiego wykończenia ;-)
OdpowiedzUsuńMatu z Essence nie widziałam na oczy, ale generalnie produkty do ust tej marki są słabe, więc może dlatego nie był to do końca zadowalający efekt...
UsuńBardzo ładny kolor, lubię właśnie takie kolorki ,nie lubię intensywnych , chyba się skusze i zakupię : ) Przepiękne usta < 3 Pozdrawiam ; *
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa :* On się tylko wydaje być delikatny, przez to że pomadka jest kryjąca, ma dużo pigmentu który jest mocno widoczny, nawet w przypadku jasnych kolorków :P
Usuńma ten kolor :) jest boski !
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100% :D
UsuńKolor świetny tak samo jak działanie (chodzi mi o to, że nie podkreśla suchych skórek), ja jednak nie widzę siebie w tego typu odcieniach, wolę bardziej naturalne beże i róże. :)
OdpowiedzUsuńTeż są takie odcienie do wyboru, chociaż mimo iż wydają się być delikatne, to widoczne na ustach :P
UsuńJeszcze nie posiadam tych pomadek ale jak trafię na stoisko Golden Rose to pewnie jakąś przygarnę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona, są super! :D
UsuńPiękny odcień, choć wygląda jakby mocno wysuszała usta.
OdpowiedzUsuńTeż bałam się efektu Sahary, ale nic takiego nie miało miejsca :) Aktualnie mam lekki przesusz ust, ale ta pomadka na szczęście nie pogarsza ich stanu :)
UsuńBardzo ładny kolorek, wielu osobom będzie pasował;)
OdpowiedzUsuńZgadza się, jest bardzo uniwersalny ;)
UsuńJak dla mnie kolor zdecydowanie za intensywny. Osobiscie jeśli chodzi o usta to stawiam na naturalność. W pomadkach nie czuję się sobą dlatego chyle czoła w Twoją stronę.
OdpowiedzUsuńA dziękuję ;) Ja z kolei uwielbiam pomadki, bo są dla mnie taką "kropką nad i" jeśli chodzi o makijaż ;)
UsuńUdała im się ta seria, nie ma nic wspólnego z takim kredowym matem :)
OdpowiedzUsuńPS: też lubię ten kolor :)
Oj tak, nie ma nic gorszego, niż taki właśnie kredowy efekt, o którym wspomniałaś, coś okropnego :P
UsuńBardzo ładnie wygląda na Twoich ustach, ładniutki odcień :) Mi moje pomadki chyba wystarczą jednak na baaaardzo długo.
OdpowiedzUsuńMoje także prędzej stracą ważność, niż zdążę je zużyć, ale póki co korzystam ile mogę ;)
Usuńa ja właśnie nigdy nic GR nie miałam ;p wstyd się przyznać, nawet lakieru
OdpowiedzUsuńZatem czas najwyższy to nadrobić ;)))
Usuńwspaniały kolor, co to matów to różnie z tym jest, zależy co
OdpowiedzUsuń;)))
Usuńnie miałam jeszcze pomadki z GR :)
OdpowiedzUsuńładny kolorek :>
Dziękuję ślicznie :)
UsuńKolorek rewelacja! bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMiło mi :D
UsuńDość intensywny ten kolor ale w miarę spokojny odcień, ogólnie lubię pomadki Golden Rose i pewnie za jakiś czas skuszę się na jakieś kolory z matowej serii :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warto, jeśli podoba Ci się efekt, jaki dają :)
UsuńMam dwa kolory 04 i 07 i to zdecydowani ulubieńcy dla mnie, delikatnie wysuszają, ale nie na suchara. Jeżeli zastanawiają się nad 07 to szczerze polecam dla porównania powiem, że kolorystycznie jest bliska rimmel by kate nr 101 lub kobo english rose.
OdpowiedzUsuńNad English Rose myślałam intensywnie i chyba jednak skuszę się na tą 7 :P
UsuńMam niesłychana ochote na zakup 3 odcieni ale nie po drodze mi do M1 gdzie GR stacjonuje. Nie wiem moze zamówie szybciej bedzie:)
OdpowiedzUsuńJa też czasem wolę zamówić, niż jechać kawał drogi, bo więcej nieraz człowiek na drogę wyda, niż wysyłkę prosto do domku :)
Usuń