niedziela, 21 grudnia 2014

Yankee Candle Honey Glow

Hej moi Drodzy! Jaka pogoda u Was? U mnie pada, zimno i wieje wiatr, przez co nie mam najmniejszej ochoty wyściubiać nos poza próg domu. Przez panującą aurę kompletnie nie czuję magii świąt, gdyż o tej porze śnieg już dawno powinien skrzypieć pod nogami, a zamiast tego mamy iście jesienną pogodę :( Ehh, no cóż, pozostaje mieć nadzieję, że zima wkrótce zawita i nie będziemy musieli cieszyć się nią niemal do maja, jak to miało miejsce parę lat temu.

W odpowiedzi na słotę, postanowiłam umilić sobie niedzielę, odpalając jeden z moich ulubionych wosków Yankee Candle, czyli Honey Glow. Zapach ciepły, nienachalny, przywodzący na myśl miłe wspomnienia, jednym słowem baaardzo przyjemny.



Opis zaczerpnięty ze strony Goodies:
"Prawdziwe cudeńko, luksusowy drobiazg, który – mimo niewielkich rozmiarów – roztacza wokół siebie niezwykły, silny blask. Tarteletka Honey Glow to najlepszy dowód na to, że kompozycje od Yankee Candle to zdecydowanie więcej niż odświeżanie, tonizowanie czy remedium na brzydkie zapachy. To prawdziwe, luksusowe perfumy wnętrzarskie, które sprostają oczekiwaniom nawet najbardziej wymagających nosów. Znajdziemy tu akordy miodowe – słodkie, lepiące, kojarzące się z boskim nektarem. Uzupełnieniem tej bazy są nuty męskie, zdecydowane, nieco szorstkie, ale przede wszystkim – otulające, dające poczucie bezpieczeństwa. To wyjątkowe zestawienie przeciwstawnych sobie pierwiastków zapachowych sprawia, że Honey Glow to zapach perfumeryjny, wyjątkowy, przyjazny i wprowadzający do wnętrza ciepły blask luksusu. Idealna propozycja na jesienny wieczór i kompozycja, która najpiękniej rozwija się w towarzystwie zachodzącego, wrześniowego słońca."

Odpalając ten zapach (i uruchamiając tym samym swoją wyobraźnię) widzę dwoje ludzi siedzących na ciepłym dywanie, przy rozpalonym kominku, w którym trzeszczy świeżo palone drewno. Jest ciepło, otulająco i zmysłowo. W powietrzu czuć zapach słodkości, ale nie jest on mdły, a doskonale wyważony, mieszający się z eleganckimi, męskimi perfumami. Pani przytula się do ramienia Pana i oboje stukają się kieliszkami z winem, aby w dalszym ciągu celebrować wspólny wieczór...

Jak dla mnie to jedna z najtrafniejszych propozycji Yankee Candle, jaką miałam przyjemność testować. Wspominałam już nieraz, że nie lubię duszących, ciężkich i przytłaczających zapachów. Ten zdecydowanie należy do moich ulubieńców, ponieważ mimo iż intensywny, nie dominuje w pomieszczeniu, a stanowi jego idealne dopełnienie. Lubię odpalić solidną jego ilość, aby jak najdłużej móc rozkoszować się tą piękną kompozycją zapachową.

 (fajne towarzystwo na okres świąt ma mój kominek? ;))

(taaak, to jest właśnie ta pokaźna porcja wosku, przy innych zapachach odpalam zawsze dużo, dużo mniej)


W 100% polecam ten zapach każdemu, gdyż wierzę, że Wasze nosy go polubią :). Dla mnie jest to narazie mój numer jeden na sezon jesień/zima i raczej nie sądzę, że uda mi się znaleźć coś lepszego, ale gdyby tak się stało, z pewnością dam Wam znać :).

Wosk ten zakupicie na stronie Goodies, klikając tutaj ---> CLICK, w cenie 7 zł za tartaletkę.

Buziaki :*

20 komentarzy:

  1. hehe fajne ma towarzystwo, aż szkoda ich odpalać :) wosk znam i lubię:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe szkoda, szkoda, ale do tego są przeznaczone :D

      Usuń
  2. Ja ubóstwiam żurawinę :) a miodku nie miałam okazji powąchać ale przy pierwszej lepszej okazji zapoznam się z jego aromatem :)

    Pogoda przytłaczająca :/ na szczęście nic nie stracę gdyż cały dzień w pracy siedzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żurawiny nie niuchałam :P
      Ja do robótki niestety od jutra, do Wigilii, aż iść się odechciewa :(

      Usuń
    2. To koniecznie powąchaj :) ja jutro idę ostatni raz, a od nowego roku będę pracować w zupełnie innej branży:D

      Usuń
    3. Ooo no proszę, pochwal się w jakiej :)

      Usuń
    4. Będę pracować w swoim zawodzie :) Udało mi się dostać pracę w Bibliotece Publicznej w Mysłowicach :) jeszcze jak uczęszczałam tam na praktyki to odrazu stwierdziłam, że ta filia jest dla mnie wprost idealna chociażby z powodu tego, że zamieszkuje ją piękny kociak o imieniu Szymon :D To on mi przyniósł szczęście :P

      Usuń
    5. To super, moje gratulacje :) O Szymonku coś słyszałam, bo w Mysło mieszka moja koleżanka, która lubi czytać :)

      Usuń
    6. Dzięki no i przy okazji zapraszam ;) Szymcio jest sławnym kociakiem :D

      Usuń
    7. Nie wątpię :) Do biblioteki w Mysłowicach mi nie po drodze, ale kto wie, ostatnio często bywam w tym mieście :)

      Usuń
  3. W moim inter maeche mam teraz duży wybór wosków YC - nad tym się zastanawiałam, ale nie kupiłam. Skuszę się podczas następnych zakupów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie Kaprysku daj znać, jak się podoba :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem jeden z najładniejszych zapachów YC :)

      Usuń
  5. Wszyscy kupują woski a ja nie mogę bo koty :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam koty, ale na szczęście nie interesują się woskami :P

      Usuń

Dziękuję za Twoją opinię! Jest ona dla mnie bardzo cenna. Staram się zaglądać do każdego kto zostawi komentarz, więc nie musisz mnie dodatkowo zapraszać na swój blog :) Komentarze obraźliwe, wulgarne, autopromocyjne, bądź z pyt. obserwujemy? - usuwam. Jeśli masz jakieś pytania, na każde odpowiem pod Twoim komentarzem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...