Hej moi Drodzy! Jak mogliście ostatnio zauważyć, jest mnie tutaj ostatnio dość mało, a posty pojawiają się bardzo nieregularnie. Powodem tego jest fakt, iż w ostatnim czasie życie offline wciągnęło mnie na maxa. Jest przepiękna pogoda, słoneczko świeci niemal bez przerwy, a tropikalne temperatury wręcz nie dają żyć. To wszystko sprawia, że mimo niedogodności w postaci upałów, korzystam z każdej wolnej chwili, a najbliższy weekend będzie dopiero pierwszym "bezplanowym", od dobrych kilkunastu tygodni. Ciągle coś się dzieje, jestem non stop w rozjazdach (jak nie spotkania z rodziną, czy znajomymi, to koncerty, eventy, wycieczki zaplanowanie, albo i nie itp.), a w domu można mnie zastać tylko w trakcie tygodnia roboczego i to też nie zawsze. Znacie mnie już od dobrych paru lat i wiecie, że nie lubię zbytnio rozgadywać się na prywatne tematy, zatem nie chcę wnikać w szczegóły za głęboko. W każdym razie teraźniejszy okres mam niesamowicie intensywny i tak będzie do mniej więcej połowy listopada, a co dalej - nie wiadomo. Oczywiście nie mówię tym samym, że rezygnuję z prowadzenia bloga (co to, to nie!), ale także nie chcę Wam obiecywać, że posty będą się pojawiać w jakichś ściśle ustalonych terminach, czy porach, bo nie byłoby to zgodne z prawdą, gdyż nawet ostatnie kilka notek było zaplanowanych i ukazywały się w momencie, kiedy ja np. fizycznie byłam daleko poza zasięgiem Internetu, czy komputera.
To miejsce powstało z pasji i od początku wkładałam w nie mnóstwo serca. Chcę, by tak pozostało, ale żeby to mogło trwać dalej, nie mogę pisać postów na siłę, a w ostatnim czasie czuję, że moja wena twórcza dość mocno przygasła i chyba potrzebuję czasu, by ponownie pojawiła się ta sama iskra, co na początku. Poza tym, jak wspomniałam, mam też zdecydowanie mniej czasu, niż wcześniej. Pisać jednak zamierzam dalej, w tej kwestii nic nie ulega zmianie, jednak nie jestem w stanie określić, jak często notki będą się pojawiać. Czasem może to być co 3 dni, a czasem co 2 tygodnie lub dłużej. Nie chciałabym nic zakładać, aby później nie rozczarować siebie, firm z którymi współpracuję i Was przede wszystkim. Chcę, by każdy wpis na tym blogu był w 100% przemyślany i zgodny z tym, co chcę Wam przekazać. Mam nadzieję, że spotka się to z Waszym zrozumieniem, gdyż w luźnych, niezaplanowanych chwilach, przydałby mi się czas stricte dla siebie. Ostatni mój rysunek powstał ponad pół roku temu, dlatego planuję wrócić do rysowania, stworzyć coś nowego, bo dawało mi to ogromną frajdę. Tak samo czytanie książek, po które niestety sięgam już o wiele rzadziej, niż niegdyś. Makijaże ostatnio nie powstają żadne, ponieważ niemal całkowicie zrezygnowałam z malowania się w te gorąca, które obecnie dotykają nasz kraj, bo i tak parę h później wszystko spływa, więc nie widzę sensu. Cerę mam obecnie w doskonałej kondycji (brak wyprysków, przebarwień, nierówności skóry), więc na szczęście mogę sobie na to pozwolić, z czego skrupulatnie korzystam :).
Mam nadzieję, że mimo tego, że jestem tu z doskoku, będziecie do mnie zaglądać, bo ja choć nie zawsze zostawiam ślad, to jednak wpadam na Wasze blogi i staram się obserwować w miarę na bieżąco, co się u Was dzieje. Niebawem postaram się coś nowego naskrobrać, a tymczasem życzę Wam cudownych, radosnych, słonecznych i wypełnionych piękną energią chwil!
Buziaki for all :*
chyba kazdy ma taki przełom
OdpowiedzUsuńOj tak, muszę teraz trochę wyluzować :P
UsuńKorzystaj z wakacji misiek - ja akurat teraz odchorowuję moją Bułgarię to mam czas trochę popisać, ale najchętniej sama bym leżała do góry kuperkiem nad jakąś przyjemną wodą :D.
OdpowiedzUsuńJa tam lubię jak się dużo dzieje, chociaż czasami mnie napadają wyrzuty sumienia, że zaniedbuję bloga, no ale życie "w realu" powinno być mimo wszystko ważniejsze niż to wirtualne :).
Dzięki Słońce :*** Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś. Kiedyś dziwiło mnie, jak dziewczyny mogą robić sobie długie przerwy, skoro na tym cierpi przede wszystkim statystyka i ogólnie cała atrakcyjność bloga, ale cóż, przychodzi widać taki moment, że trzeba po prostu dłużej odpocząć i tyle. Real przede wszystkim, choć wirtual także ma swoje prawa. Ja tu niebawem zawitam ponownie :) Zdrowiej Kasiu prędko, abyś zdążyła jeszcze wygrzać kuperek w ostatnich promieniach słonecznych tego lata ;)
UsuńWypoczywaj Asienko! Każda z nas potrzebuje czasem takiej przerwy i zresetowania! My tu na Ciebie poczekamy! :*
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana Ty moja :* Potrzebny mi taki restart, bo już dłużej bym nie mogła tworzyć tego miejsca z przyjemności, a byłby to jedynie obowiązek :(
UsuńA nie o to przecież chodzi! :*
UsuńDokładnie :)
Usuń