czwartek, 9 czerwca 2016

Pupa Milano Vamp! Extreme - mascara dodająca rzęsom objętości

Hej! Lubię tusze, które widać. Odkąd pamiętam, zawsze podobał mi się dość mocno podkreślony, ale jednocześnie nie przemalowany makijaż oczu, ponieważ sądzę, że umiejętnie wykonany potrafi niesamowicie wydobyć urodę każdej kobiety. Jeśli chodzi o mascary, dotychczas moimi ulubieńcami były przede wszystkim Delia 3D Lashes New Look Mascara i L'Oreal Volume Million Lashes So Couture*, jednak po zużyciu obu z nich, zachciało mi się zmian i wypróbowania czegoś nowego. Wybór tym razem padł na włoską markę Pupa i mascarę Vamp! w wersji Extreme, która według założeń producenta ma nadawać naszym rzęsom gigantycznej objętości, co jak można się domyślać - zachęciło mnie do kupna :).



Kilka słów na temat produktu, zaczerpnięte ze strony douglas.pl:
"Tusz do rzęs nadający efekt ekstremalnej objętości.
Synergiczne połączenie bogatej, kremowej formuły i szczoteczki o innowacyjnym kształcie zapewnia zaskakującą i natychmiastową objętość rzęs. Formuła miękko osadza się na rzęsach i nie obciąża ich.
Wysoka koncentracja czystych, głęboko czarnych pigmentów – efekt atramentowo czarnych rzęs. Synergiczne działanie nadających strukturę wosków i żelowej fazy wodnej, która otula rzęsy kolorem i optycznie je pogrubia. W formule połączono dwa polimery najnowszej generacji, które tworzą miękki, elastyczny film na rzęsach dla długotrwałego efektu pogrubienia, bez grudek i osypywania. 
Nie zawiera parabenów. Niskie ryzyko alergii. Testowana okulistyczne. Odpowiednia dla osób o wrażliwych oczach i noszących soczewki kontaktowe."

Jeśli chodzi o szczoteczkę jest ona silikonowa z dłuższymi oraz krótszymi włoskami, które mają na celu ładnie rozprowadzać tusz na naszych rzęsach i rzeczywiście to robią. Rzęsy przy jednym ruchu są pomalowane od nasady do samego końca i nie ma przy tym konieczności poprawek, tylko tutaj mała rada: uważajcie, żeby podczas malowania nie wsadzić przez przypadek szczoteczki do oka, bo przez to, że włoski są dość sztywne - ból jest podwójny :).



To, co przede wszystkim spodobało mi się podczas używania tej mascary, to faktycznie głęboka, baaardzo czarna czerń (jak to brzmi!) i świetny efekt pogrubienia już przy jednej warstwie, który mimo to wymaga jednak delikatnego rozdzielenia rzęs grzebykiem, ponieważ tuszu nakłada się bardzo dużo, przez co rzęsy mogą się posklejać. Efekt jaki otrzymujemy, zdecydowanie jest z tych WOW! Oczy są wspaniale podkreślone i wyeksponowane, dlatego używając tej mascary, nie mamy już konieczności nakładania eyelinera. Linia rzęs jest tak dobrze zarysowana, że jest to po prostu zbędne, chyba że ktoś lubi, to wtedy jak najbardziej :).



Co do minusów, to niestety również kilka się znajdzie. Mianowicie, mascara ta w ogóle nie jest odporna na wodę, pot, czy łzy. Wystarczy minimalna kropla i w momencie mamy piękną pandę pod oczami, dlatego nie nadaje np. na deszczowe dni, siłownię lub dla osób, którym łzawią oczy. Dzięki temu jednak bezproblemowo zmywa się podczas demakijażu. Innym minusem jest to, że lubi się lekko kruszyć, choć zauważyłam to głównie wtedy, kiedy nałożę jej ciut za dużo, bo czasem łatwo w jej przypadku o przesadę.



Podsumowując: Myślę, że jest to całkiem fajny kosmetyk, choć z całą pewnością nie każdemu przypadnie do gustu. Jeśli nie będzie Wam przeszkadzało, że jest tak bardzo podatna na rozmazywanie w kontakcie z wodą (bo o ile nie ma z nią styczności, trzyma się dzielnie cały dzień) i lubicie mocne, wręcz teatralne pogrubienie, to jest to produkt dla Was, jeśli natomiast uważacie, że wady przewyższają zalety, to myślę, że warto poszukać czegoś innego, tym bardziej, że jej koszt nie jest najniższy i w cenie regularnej wynosi 69 zł, także sądzę, że tutaj wybór będzie zależał głównie od Waszych preferencji.

Miłego dnia! :)))


* Volume Million Lashes po kilku miesiącach używania uwrażliwiła moje oczy (nie jestem alergikiem), co powodowało, że po dostaniu się do nich nawet minimalnej ilości mascary, w momencie piekły i szczypały tak mocno, że konieczne było natychmiastowe zmycie całego makijażu. Taka sytuacja powtórzyła się ok. 5 razy (raz podczas jazdy samochodem, przez co "przepłakałam" całą drogę), dlatego byłam pewna, że tusz będzie u mnie całkowicie skreślony, jednak później nie wiedzieć czemu nagle wszystko wróciło do normy, niedawno zużyłam 3 opakowanie i jest wszystko w porządku.

24 komentarze:

  1. powiem tak z reguły kupuję tańsze tusze, ale efekt mi się bardzo podoba, jednak sama piszesz, że są pewne minusy, tym bardziej, że czasem łzawią mi oczy, dlatego chyba jednak nie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zdarza się, że oczy Ci łzawią, to myślę, że może jednak warto poszukać czegoś innego, niż później się denerwować, zwłaszcza, że cena też mała nie jest.

      Usuń
  2. Szkoda, że występuje efekt pandy bo efekt jest mega!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile nie ma styczności z jakąkolwiek cieczą, wszystko jest ok :)

      Usuń
  3. Rzęsy wyglądają na posklejane, ale może to wynika ze świeżości tuszu, albo nałożonej ilości - no, ale to w końcu ma być Vamp ;) Do moich rzęs niestety odpada przez te grudki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Specjalnie do fotki nie ruszałam ich grzebykiem, żeby efekt był taki, jaki jest zaraz po nałożeniu :) Po przedzieleniu grzebyczkiem jest jednak lepiej, o czym wspomniałam w notce :)

      Usuń
  4. Bardzo faja szczotka, takie silikonowe lubię najbardziej, świetna jakość zdjęcia i przedstawienie tuszu na rzęsach. Używam tuszy wodoodpornych więc pewnie ten by mnie rozczarował pod kątem trwałości i odporności na wilgoć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kochana :* To takie miłe, kiedy ktoś docenia pracę włożoną w dany post :))) Jeśli chodzi o wodoodporne tusze, to jakie Twoim zdaniem są najlepsze? :)

      Usuń
  5. Podatność na rozmazywanie to nie moja bajka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, jak wspomniałam, nie każdemu będzie ta mascara pasować niestety :(

      Usuń
  6. widziałam ją na kilku blogach i efekt mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie czytałam o niej żadnych opinii, kupiłam w ciemno i całkiem jestem zadowolona, chociaż wady również posiada :)

      Usuń
  7. Efekt super ale nie wiem czy zniosę kruszenie się :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kruszy się stosunkowo niewiele, jak nałożysz za dużo zwłaszcza na dolne rzęsy. Dla mnie kruszenie akurat nie jest problemem, bo te małe kropeczki wystarczy lekko strzepnąć i po kłopocie, gorzej za to z rozmazywaniem :P

      Usuń
  8. Hmm ciekawa szczoteczka, ale raczej się nie skuszę ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczoteczka jest dość spora, ale bywają większe ;) Dobrze się nią maluje trzeba przyznać :)

      Usuń
  9. Szczoteczka jest super, ale chyba bym się na nią nie zdecydowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) No cóż, nie każdemu spodoba się albo efekt, albo wady, o których wspomniałam :)

      Usuń
  10. Zastanawiałam sie kiedyś nad nim, natomiast teraz mam ochotę na benefit'a :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A którą wersję? Ja miałam They Real, polubiłam się z nią, ale za szybko zaschła, mimo że była na 100% oryginalnie zapakowana. Poza tym często rozmazywała się nawet bez kontaktu z wodą i niestety mocno kruszyła, więc dałam sobie z nią spokój :(

      Usuń
  11. Według mnie trochę skleja rzęsy, a jestem pod tym względem bardzo pedantyczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest opcja użycia grzebyczka, na zdjęciu wersja przed ;)

      Usuń
  12. Nie podoba mi się, że skleja rzęsy. Najbardziej lubię maskary, które dają efekt pięknie rozczesanych rzęs.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) Mnie akurat nie przeszkadza to, że trochę skleja, bo później zawsze i tak rozdzielam je grzebykiem, choć fakt, czasem bywa to problematyczne np. kiedy zapomnę grzebyka na jakiś wyjazd :P

      Usuń

Dziękuję za Twoją opinię! Jest ona dla mnie bardzo cenna. Staram się zaglądać do każdego kto zostawi komentarz, więc nie musisz mnie dodatkowo zapraszać na swój blog :) Komentarze obraźliwe, wulgarne, autopromocyjne, bądź z pyt. obserwujemy? - usuwam. Jeśli masz jakieś pytania, na każde odpowiem pod Twoim komentarzem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...