czwartek, 1 czerwca 2017

Eyeliner Clinique Pretty Easy

Witajcie! Uff... jak dobrze znowu być w blogosferze! W ubiegły piątek wróciłam ze szpitala i na szczęście miewam się już nieco lepiej. Wg. założeń specjalistów do 2 miesięcy ból kręgosłupa powinien mi już całkiem minąć, co napawa optymizmem, jednak mimo wszystko wolę nie cieszyć się na zapas i poczekać co okaże się w praktyce.

W dzisiejszym poście poopowiadam Wam trochę o eyelinerze, który "chodził" za mną już od dłuższego czasu, aż w końcu na niedawnej promocji w Sephorze -20% ostatecznie postanowiłam go zakupić. Wiedziona ciekawością oraz obietnicami ekstremalnej precyzji, trwałości i wygody podczas aplikacji, podsycanymi również przez blogosferę i Youtube, niezwłocznie przystąpiłam do testów.




To, co charakteryzuje owy eyeliner i jest widoczne zaraz po zdjęciu skuwki to bardzo, ale to bardzo ostro ścięta końcówka, mająca zapewnić jak największą dokładność podczas rysowania kreski. Co ważne, końcówka eyelinera nie jest filcowa, a jest to po prostu bardzo mocno zbity i nierozczapierzający się pędzelek, dzięki czemu nawet po kilkunastu użyciach, kosmetyk nie przerywa podczas aplikacji, gdyż tusz cały czas dochodzi do samiutkiego końca. Mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli :).




Dzięki temu eyelinerowi rysowanie kreski może stać się albo bajecznie łatwe, albo wręcz przeciwnie, a zależne jest to od stopnia naszego "zaawansowania". Otóż, jeśli jesteście słabiej wprawione lub nieco mniej dokładne, praca z tym kosmetykiem może okazać się dość trudna, gdyż daje on kolor już po najlżejszym zetknięciu pisaka z powieką, a przez to, że jest długotrwały, ciężko jest dokonać następnie jakichkolwiek poprawek bez solidnego naruszenia reszty makijażu. Jeśli natomiast rysowanie kresek nie sprawia Wam problemów, to jestem pewna, że pokochacie ten produkt, gdyż dzięki niemu można narysować nawet najbardziej wymyślną i wywiniętą  jaskółkę, kreski grube, cienkie jak nitka lub jakie tylko przyjdą Wam do głowy - pełna dowolność.

Jeśli o mnie chodzi, rzadko kiedy decyduję się na rysowanie jaskółki, ponieważ przy moich opadających powiekach jest to nie lada wyzwanie, aby równie ładnie wyglądała kiedy patrzę normalnie na wprost i kiedy podnoszę brwi, jednak dzięki temu eyelinerowi coraz częściej się do niej przekonuję i kto wie, może nawet zacznę nosić na codzień? Ale to w przyszłości, bo na razie jestem na etapie ćwiczeń. Bardzo fajnie też służy mi do zagęszczania linii rzęs, kiedy nie mam ochoty na wyraźną kreskę, a chcę zaledwie delikatnie przyciemnić ten obszar.



Jednak pomimo wszelkich zalet nie jest to kosmetyk bez wad. Otóż jego największym minusem jest bardzo wodnista formuła, przez co o ile nie mamy dobrze odtłuszczonej lub porządnie przypudrowanej skóry, lubi niestety czasem wchodzić w linie mimiczne i delikatnie się rozlewać, co możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu. Potrafi być to mocno irytujące, ale jeśli należycie zadbamy o odpowiednie przygotowanie, to z automatu problem znika.



Jestem ciekawa jakie są Wasze ukochane eyelinery do oczu. Moim niezmiennie pozostaje czarny eyeliner w kałamarzu z Wibo i teraz dochodzi również ten. Cena Pretty Easy wynosi od 69 do 99 zł w zależności gdzie kupimy, choć ja standardowo polecam Sephorę lub sklep Cliniqie, ponieważ tam mamy przynajmniej gwarancję oryginalności każdego z produktów. Buziaki! :*

13 komentarzy:

  1. Ja ogólnie lubię eyelinery w pisaku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dotąd średnio, ale z tym polubiłam się naprawdę bardzo :)

      Usuń
  2. Obecnie używam Kat Von D Tattoo Liner i ten też mnie kusi ! Sama na sobie stanowczo za rzadko wykonuję kreski ale przydałby mi się nowy eyeliner więc pomyślę nad zakupem właśnie Clinique !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O eyelinerze Kat Von D też wiele dobrego słyszałam, ale szkoda, że marka póki co jest u nas niedostępna stacjonarnie :( Clinique polecam!

      Usuń
  3. kiedyś miałąm eyeliner w pisaku, ale nie wspominam go za dobrze :D Teraz jakoś nie umiem się przekonać do nich :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Luuubię go! Nawet bardzo bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to gdzie recka się podziewa? :D Nie widziałam, albo przegapiłam :P

      Usuń
  5. nie miałam, ale ja rzadko co kreski maluję -muszę to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaaa i cieszę się, że czujesz się już dobrze, oby ból minął już na zawsze <3

      Usuń
    2. Musisz koniecznie spróbować ;)
      Dziękuję bardzo za dobre myśli :*

      Usuń
  6. Podoba mi się jego aplikator, ale nie jestem pewna czy potrafiłabym sobie poradzić z jego wodnistą formułą. Niestety moje powieki nie należą do najgładszych :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje są niby gładkie, ale w przypadku tego eyeliera ważniejsze jest albo odpowiednie przypudrowanie powiek, albo nałożenie na cienie (chyba, że ktoś nie ma najmniejszego problemu z przetłuszczaniem powiek, to wtedy problem z głowy) ;)

      Usuń

Dziękuję za Twoją opinię! Jest ona dla mnie bardzo cenna. Staram się zaglądać do każdego kto zostawi komentarz, więc nie musisz mnie dodatkowo zapraszać na swój blog :) Komentarze obraźliwe, wulgarne, autopromocyjne, bądź z pyt. obserwujemy? - usuwam. Jeśli masz jakieś pytania, na każde odpowiem pod Twoim komentarzem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...