wtorek, 15 maja 2012

Pędzle do makijażu

Dzisiejsza notka dotyczyć będzie pędzli, jakie posiadam w swojej kolekcji.  Przygodę z nimi zaczęłam zaledwie kilka miesięcy temu, ponieważ jeszcze do niedawna potrafiłam się bez nich obejść, co dzisiaj, z perspektywy czasu wydaje mi się już niemal niemożliwością.
Jak wiadomo na rynku są dostępne dziesiątki przenajróżniejszych pędzli do makijażu i co najgorsze, każdy z nich ma swoje konkretne przeznaczenie, więc teoretycznie, aby wykonać porządny makijaż powinnyśmy mieć wszystkie rodzaje. Nic bardziej mylnego! Jednak trzeba przyznać, że wybór jest olbrzymi, dlatego nie raz stając przed sklepową półką mamy dylemat który wybrać: czy z włosia naturalnego, czy syntetycznego, droższy czy tańszy, prosty, skośny, wąski, czy gruby (i w jakim kolorze!).
Ja przyznaję, kolekcji dużej nie mam, niemniej te które posiadam absolutnie mi wystarczają i nie czuję już potrzeby wzbogacania jej o nowe okazy. Przy kupnie kieruję się przede wszystkim ceną i nie będę ukrywać, że dla mnie, jako studentki ma to duże znaczenie. Nie potrzebuję pędzli, które kosztują 80 zł., czy więcej, bo dla mnie jest to po pierwsze - strata pieniędzy, a po drugie - uważam, że z powodzeniem można je zastąpić tańszymi zamiennikami, które niejednokrotnie również są świetnej jakości i mają długą żywotność, o czym niżej  (należy pamiętać, że w największej mierze płacimy niestety za markę, która z czegoś musi się utrzymać).

Moi mali pomocnicy mieszkają sobie w takim oto pędzelkowym kubeczku:


Pędzel do różu, największy i najgrubszy z włosia syntetycznego, no name, nie skłamię gdy napiszę, że jeszcze jakiś czas temu używała go moja mama. Ma ok. 7 lat i jak widać prezentuje się świetnie po tylu myciach ile przeszedł (namacalny dowód na to, że to co nie markowe, wcale nie musi być gorsze). Włosie jest niemal nienaruszone, chociaż mimo to widać już wyraźnie oznaki użytkowania i niedługo trzeba będzie rozejrzeć się za kolejnym:


Kolejny, to płaski pędzel do wszelkiego rodzaju podkładów, marki Elite Models (jest rewelacyjny!):


Następnym jest pędzel marki Essence do blendowania cieni, świetnie spisuję się przede wszystkim przy tworzeniu makijażu a'la smokey eyes:


Dwa kolejne pędzelki marki Infinity służą mi do robienia kresek. Są lekko skośne, dlatego też bardziej precyzyjne. Posiadam dwa takie same, ponieważ jednego z nich używam wyłącznie do czarnego cienia, którym podkreślam brwi i robię kreski na powiekach, natomiast drugi do wszystkich pozostałych kolorów cieni:


I na ostatni rzut idzie wąski, cieniutki pędzelek do makijażu ust, podobnie jak pierwszy - no name. Stosuję go bardzo sporadycznie, więc zazwyczaj leży nieużywany. Ma również ok 7 lat:


Łącznie naliczyłam sztuk 6, przy czym na upartego wystarczyły by nawet 4. Myślę, że są to najczęściej używane rodzaje pędzli i jak widać nie potrzeba całej armii, by móc nosić na codzień ładny i schludny makijaż, chociaż pędzle zdecydowanie ułatwiają pracę i trzeba im to przyznać. Jak dla mnie jest to wydatek przydatny, jednak nie niezbędny, choć wiem, że część osób nie wyobraża sobie makijażu bez użycia tego typu pomocy.

A czy Wy używacie na codzień pędzli? Wybieracie raczej te droższe, czy tańsze? Co myślicie o tych które ja posiadam i jeśli je również macie to jak się u Was spisują? Ja niestety muszę wracać do pisania dalszej części magisterki (a gdzie tam koniec), pozdrawiam Was ciepło :)

Ps. Bardzo się cieszę, że nowe zdjęcie główne przypadło Wam do gustu, a to wszystko dzięki kochanej Plotkarze :D

Ps2.  Przekroczyłam liczbę 100 obserwatorów bloga - dziękuję Wam!!!!! :***

17 komentarzy:

  1. to ja teraz wszytskich zaskocze mam jeden pedzel do rozy a przy kupnie myslalam ze jest do podkladu :):)
    wiec sobie lezy w kubeczku :):)
    ja chyba zaczne kupowac pedzle, poniewaz mam dosc troche rozprowadzania podkladu pedzlami, i nie moge ladnie zblendowac cieni :( :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również mam ten pędzel z Essence, nie używam go jednak do cieni (rzadko się nimi maluję), tylko do rozcierania kredki pod dolną powieką i sprawdza się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne pędzelki ;p z Essence bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skromna ta kolekcja, też nie jestem lepsza :P
    Ja ostatnio kupuję nowe pędzelki, bo te ze starego zestawu już mi się poniszczyły-takie badziewie. teraz stwierdziłam, że te pojedyncze a droższe są lepsze. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajna kolekcja ja mam bardzo malutką :d

    OdpowiedzUsuń
  6. do mnie własnie dzisiaj dotarły pędzelki z hakuro które zamówiłam. Ja niestety mam schizo i potrzebuje duzo pędzelków ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też mam ten z Essence, ale nie przepadam za nim, bo strasznie trze mi powieki. Mam bardzo suchą skórę na powiekach i po prostu źle to znosi. Ostatnio zakupiłam komplet EcoToolsów (5 sztuk w etui) za 25 zł (internetowo). Jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, to faktycznie swietna oferte dorwalas, ja pochwale sie, kupilam dzisiaj lakier z Miyo odcien 28 Grape, na ktory choruje od dluzszego czasu :P

      Usuń
  8. Bardzo fajna kolekcja, choć mała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. kolekcja fajna bo nie ma za dużo nie potrzebnych pędzli .
    Ja wybieram raczej te tańsze .
    dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  10. Pędzelek z Essence u mnie sprawdza się o wiele lepiej do nakładania cieni w załamaniu :) W ogóle, zawiodłam się na pędzlach do eyelinera Catrice (ta sama firma co Essence). Mam dwa i jeden z nich się rozkleił raptem po 10 myciach ;/ Mam nadzieję, że reszta ich pędzli mi takiego numeru nie wytnie, bo jednak trochę ich mam...
    Z tańszych pędzli, do rozcierania mogę z czystym sumieniem polecić pędzelek z H&M, idealnie się sprawdza. Tani, a jakościowo bardzo dobry.

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie! (niedawno założyłam bloga, więc poszukuję czytelniczek ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam w sumie około 40 pedzli, i choc na codzien używam max 4-5 to w momencie robienia makijażu na wyjscie czy na bloga (gdy zdarza mi sie robic po kilka naraz) to jest komfort, że nie musze ich co chwile czyscic :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak się w końcu zabiorę za nagrywanie, to po przetestowaniu może nagram recenzję pudru Stay Matte ;d

    OdpowiedzUsuń
  13. musze zianwetsowac w koncu w jakies normlane ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. też mam ten pędzelek z Essence i bardzo go lubię :)
    a Ty nie używasz pudru, że nie masz takowego pędzla ? :)

    moje zasoby pędzlowe nie są dużo większe, ale poluję jeszcze na kilka sztuk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mam takowy, moja mała kolekcja rozrosła się podwójnie, bo to post sprzed prawie roku :)

      Usuń

Dziękuję za Twoją opinię! Jest ona dla mnie bardzo cenna. Staram się zaglądać do każdego kto zostawi komentarz, więc nie musisz mnie dodatkowo zapraszać na swój blog :) Komentarze obraźliwe, wulgarne, autopromocyjne, bądź z pyt. obserwujemy? - usuwam. Jeśli masz jakieś pytania, na każde odpowiem pod Twoim komentarzem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...