Cześć! Dziś poopowiadam Wam o kosmetyku, który zaciekawił mnie w chwili, kiedy po raz pierwszy o nim usłyszałam i który już z samej nazwy przeczył samemu sobie, przez co intrygował jeszcze bardziej :). Suchy olejek do ciała. Pewnie myślicie, jak to suchy, skoro olejek z założenia powinien być raczej oleisty. A tu proszę, mamy wyjątek. Nowość od marki Eveline, którą mam przyjemność testować dzięki portalowi Uroda i Zdrowie oraz zorganizowanej przez nich akcji Światowy Dzień Kosmetyków, w której wzięłam udział :).
Oto co mówi nam producent:
"Innowacja! Luxury Of Youth Complex bogaty w drogocenne olejki i witaminę E, odmładza, regeneruje i intensywnie nawilża.
Arganowy suchy olejek do ciała przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju skóry, również suchej, bardzo suchej i wrażliwej. Nowatorska formuła bogata w drogocenne olejki działające w synergii z witaminą E głęboko odżywia i regeneruje. Przywraca skórze elastyczność i jedwabistą gładkość. Intensywnie i długotrwale nawilża. Chroni i odbudowuje naturalny płaszcz hydrolipidowy naskórka. Neutralizuje działanie wolnych rodników. Przynosi skórze natychmiastowe ukojenie. Nietłusta, lekka konsystencja łatwo się rozprowadza i bardzo szybko wchłania. Przyjemny, delikatny zapach zapewnia wyjątkowe uczucie świeżości i komfortu."
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to wodnista konsystencja olejku, dzięki czemu opakowanie jest w formie plastikowej butelki z atomizerem, który niestety czasem lubi się zacinać. Mimo to aplikacja kosmetyku jest przyjemna, nie trzeba się męczyć z wylewaniem na dłoń, więc wygoda zapewniona. Co najważniejsze, olejek NIE JEST TŁUSTY! Bardzo ciekawa sprawa, niby jest olejkiem, zachowuje się jak olejek, ale nie jest tłuszczakiem, do którego zapewne jest przyzwyczajona większość użytkowniczek tego rodzaju kosmetyków. Porównałabym go do wody z dodatkiem odrobiny oliwki, myślę, że mniej więcej w ten sposób mogę najdokładniej określić ową, jakże dziwną konsystencję :).
Jeśli chodzi o skórę, moja jest raczej normalna, bez skłonności do podrażnień, czy przesuszenia chyba, że coś jej nagle odbije i postanowi się zbuntować, aczkolwiek takie sytuacje należą do rzadkości :). Mimo to, zawsze po kąpieli używam balsamów, maseł, musów, lub innych nawilżaczy po to, aby była w dobrej kondycji. Po aplikacji olejku, skóra w momencie jest otoczona jedwabistym filmem. Mam wrażenie, że wręcz pije kosmetyk, zostawiając jedynie delikatną warstewkę, która po chwili się wchłania. Nie ma obaw, by założyć odzież na jeszcze nie do końca wchłonięty olejek, ponieważ, jak wspomniałam wyżej, nie jest on tłusty, więc nie spowoduje tym samym plam na ubraniu. Mimo tych jakże pozytywnych cech, wydawałoby się kosmetyku idealnego, ma on jak dla mnie również dwie istotne wady, które wychwyciłam podczas stosowania. Pierwsza to fakt, że nie jestem w pełni zadowolona z działania, tzn. moja skóra po zastosowaniu olejku nie jest do końca nawilżona mimo, że staje się gładka i miękka w dotyku. Muszę aplikować kosmetyk kilka razy, by nawilżenie zostało na dłużej, zwłaszcza w okolicy łokci i łydek, przez co spada wydajność. Wydajność, to wada numer dwa i zarazem ostatnia. Mam wrażenie, że produkt ten skończy się w mgnieniu oka, przy 2-3krotnej jego aplikacji po jednej kąpieli.
Co do reszty pozytywów, na pewno na plus jest śliczny zapach, typowo olejkowy, nieco podobny do zapachu samoopalacza Dax Cosmetics w piance (kto miał, ten wie, jak ładnie pachnie podczas rozprowadzania), niby kwiatowy, ale jest w nim coś więcej, w każdym razie jest super, na pewno nie jest męczący. Ogólny design również wypada na plus, opakowanie jest w żywych, pomarańczowo-złotych kolorach, przywodzących na myśl słońce i lato.
Podsumowując - Uważam, że jest to ciekawy, czasooszczędny kosmetyk do stosowania na skórę nie wymagającą wielkiego nawilżenia, a głównie wspomagacza. Może być stosowany po depilacji, bo ładnie łagodzi stany zapalne. Do tego przystępna cena ok 20 zł także przemawia na jego korzyść. Skład mimo zawartości parabenów, ma na wysokich miejscach naturalne olejki, co uważam również może przemówić na plus.
Polecam, życząc miłego dzionka! :*
Ps. Współpraca z portalem Uroda i Zdrowie, który przesłał mi produkty do testów w żaden sposób nie wpływa na moją subiektywną opinię wyrażoną w poście. Zawarłam tu jedynie swoje przemyślenia, Wasze zdanie może oczywiście być odmienne.
Też go mam i jestem dość zadowolona :) Lubię olejki do ciała :)
OdpowiedzUsuńJa za olejkami nie przepadam, ale ten jest akurat spoko :)
Usuńczy u Ciebie też tak ciężko się psika? ja mam chyba wybrakowany jakiś ten spryskiwac bo mi się w połowie zacina
OdpowiedzUsuńU mnie też ,ale nie jest to jakiś poważny problem, wyjmuję palcami spust i działa :P
UsuńMam go i nawet go lubię, ale ten atomizer doprowadza mnie do szału;/
OdpowiedzUsuńA mnie nawet nie wkurza, czasem się zacina, ale nie jakoś tak, abym narzekała ;)
Usuńmiałam en olejek, bardzo go lubiłam bo błyskawicznie się wchłaniał, ale nie używałam codziennie
OdpowiedzUsuńOj tak, wchłanianie jest mega szybkie, ja używam tak co 2 dzień :)
Usuńmam i bardzo się z nim polubiłam :)
OdpowiedzUsuńBo to po prostu fajny kosmetyk :)
Usuńfaktycznie ciekawy :)
OdpowiedzUsuńBardzo, ta konsystencja to dla mnie kompletna nowość :D
UsuńOsobiście wolę balsamy niż olejki :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie też, ale ten jest wyjątkowo fajny, drugi który używam z przyjemnością :)
UsuńOj jak ja nie lubię wszelkich olejków :)
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadałam, ale na dwóch ulubieńców jednak trafiłam - ten i Orientany :)
UsuńZostanę przy moim olejku Garnier, Eveline średnio do mnie przemawia :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo jest spoko, warto dać mu szansę :)
UsuńCiekawy ten olejek
OdpowiedzUsuńZa wielu wad nie ma :)
UsuńUwielbiam olejki ♥ muszę koniecznie przetestować i ten :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci przypasuje :)
UsuńMiałam kiedyś ten kosmetyk i bardzo fajnie się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńU mnie też, chociaż mógłby mocniej nawilżać :P
UsuńDla mnie bubel. niestety ;/
OdpowiedzUsuńOj, a dlaczego? :(
Usuńteż go mam i nawet lubie, ale mam wrażenie, że największą jego wadą jest zacinająca się pompka...
OdpowiedzUsuńWidzę, że spore grono moich czytelniczek wkurza ta wada :P
UsuńJa nie mogłam przekonać się do olejów zwłaszcza przez ich tłustą konsystencję. Suchy olejek mnie zaciekawił. Szkoda, że słabo nawilża. Pozdrawiam i zapraszam na rozdanie na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńInne dziewczyny piszą, że nawilża mocno, u mnie było to na poziomie słabym w kierunku do średniego, więc to chyba zależy od indywidualnego rodzaju skóry :P Pozdrawiam również :)
UsuńOgromnie go polubiłam i używam prawie codziennie :-)
OdpowiedzUsuńTeż go lubię :D
UsuńWygląda na ciekawy kosmetyk, jednak jak bym się na niego nie skusiła. Wolę albo konsystencję masła, albo prawdziwego olejku, a ten widzę, że ma silikon na drugim miejscu, no i wszyscy narzekają na tą pompkę :)
OdpowiedzUsuńJa na składach się nie znam, to się nie wypowiadam :P
UsuńLubię suche olejki, więc na ten też zdecyduję się, ale latem :) Świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :*
Usuńzawiera parabeny...nie dla mnie!Ale firma ma dobre balsamy do ciała :-)
OdpowiedzUsuńA no zawiera, ale mnie akurat nie zapchały :P
UsuńUwielbiam Olejki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Zajrzę, pozdrawiam również :)
Usuń