czwartek, 9 kwietnia 2015

Puder matujący Smashbox Photo Set Finishing Powder

Hej! Od jakiegoś czasu poszukiwałam dobrego pudru matującego, który ujarzmi moją nagminnie świecącą się, mieszaną cerę. Jeszcze w zeszłym roku zakupiłam w tym celu polecany przez większość blogerek Rimmel Stay Matte, który najchętniej określiłabym mianem bubla, ponieważ nie sprawdził się u mnie kompletnie, jednak okazało się, że całkiem ładnie potrafi utrzymywać w ryzach korektor pod oczami i wyłącznie w tym celu go zużyję. Po jednej z wizyt w Sephorze, moją uwagę przykuł transparentny puder Smashboxa, głównie dzięki bardzo ciekawej strukturze, dającej niespotykany dotąd dla mnie efekt na skórze.

Zacznijmy jednak od opakowania. Z zewnątrz, normalne, kartonowe, nic specjalnego, w środku natomiast znajdziemy plastikowy słoiczek, w którym mamy 4,8 g sypkiego produktu. Wydawałoby się, że to niewiele, ale kosmetyk jest tak wydajny, że używam go już 4 miesiąc i ubytek jest póki co znikomy.





Środek słoiczka został zabezpieczony folią ochronną, jednak myślę, że zdecydowanie lepiej sprawdziła by się tu przesuwna, plastikowa membrana, którą można by zarówno otwierać, jak i zamykać wylot pudru.




Sam puder jest bardzo drobiusieńko zmielony. Skusiłam się na niego przede wszystkim ze względu na to, że już po pierwszym dotknięciu palcem i naniesieniu go na wierzch dłoni, dało się odczuć niesamowite wygładzenie skóry, jakbyście nałożyli odrobinę jakiejś silikonowej bazy pod makijaż - bardzo podobne uczucie. Genialne jest to, że mimo takiego uczucia, podczas używania puder ani razu mnie nie zapchał (a używam go codziennie) i co najważniejsze, pięknie zmatowił cerę na wiele godzin. W normalnych warunkach i średniej temperaturze wytrzymuje bez poprawek ok 8 h, natomiast jeśli jest gorąco (tak jak było w mojej pracy) i skóra zaczyna produkować więcej sebum, zatrzymuje świecenie na ok 5 h. Bardzo podoba mi się w nim to, że optycznie wygładza rozszerzone pory, małe zmarszczki i niedoskonałości skóry, działając trochę jak taki przenośny Photoshop w słoiczku :). Cera wygląda na wypoczętą i zadbaną i prezentuje się po prostu pięknie, a dzięki obecności 11% tlenku cynku, kosmetyk działa antyseptycznie i przeciwzapalnie. Puder ten może być stosowany zarówno samoistnie, nakładany bezpośrednio na cerę, jak i na każdy podkład, ponieważ w żadnym stopniu nie zmienia jego koloru.

Skład:
Silica, Triethoxycaprylylsilane, Zinc Oxide (CI 77947) <ILN39106>.

Póki co jest to mój faworyt i must have w mojej kosmetyczce, choć zapewne po jego wykończeniu będę szukała czegoś innego, bo jak wiecie nie potrafię być wierna jednemu kosmetykowi na dłużej ;). W regularnej cenie zapłaciłam za niego 129 zł i moim zdaniem jest ona adekwatna do działania.

Już dziś życzę Wam miłego weekendu, ponieważ od jutra mam 3 dni zapełnione niemal po kokardę i do tego czeka mnie pakowanie na kolejny wyjazd do stolicy (kocham takie życie na walizkach, serio :D). Buziaki :*.

Ps. Zapraszam do lajkowania mojego fanpage'a na Facebooku, bo wciąż Was mało :( >>>KLIK<<<

29 komentarzy:

  1. Zaciekawiło mnie, co ma w składzie. Ja od lat lubię puder wykończeniowy w postaci Velvet Spheres z Kolorówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za przypomnienie! Skład już wrzuciłam w treść notki i jest do wglądu :). Velvet Spheres nie znam, ale zaraz obczaję w Internecie :).

      Usuń
  2. Ja używam pudru ryżowego z Paese i jestem bardzo zadowolona. Mam w planach wypróbować również puder bambusowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Również uważam, że Rimmel Stay Matte to bubel. Bardzo widoczny na cerze. Poza tym po kilku godzinach twarz wygląda bardzo nieestetycznie.

      Usuń
    2. Pudrów Paese nie próbowałam, ale czytam zazwyczaj dobre opinie :). Rimmel ciastkuje straszliwie :/. Jedyne miejsce, gdzie ładnie u mnie wygląda to pod oczami :).

      Usuń
  3. Myślę, że puder u mnie mógłby się sprawdzić. Jedynym minusem jest to opakowanie, ponieważ ja nawet z klasycznym sitkiem słabo sobie radzę i wszystko rozsypuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To masz tak jak ja :D. Ale tutaj słoiczek jest bardzo porządnie wykonany, że nawet przewożąc puder dłuższą trasą nie powinno się nic rozsypać. Grunt to uważać przy otwieraniu i to w zasadzie tyle w kwestii ostrożności ;).

      Usuń
  4. Zastanawiałam się nad tym pudrem na lato, moja tłusta cera potrafi w upały pokazać rogi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trwały jest, ale czy aż tak żeby wytrzymać podczas upałów i przy tłustej cerze? Nie jestem pewna.

      Usuń
  5. marzy mi się ♥ szkoda, że cena dość wysoka :( ale za jakość trzeba płacić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, jest na prawdę fajnym produktem, ale myślę, że tańszy odpowiednik z pewnością by się znalazł :).

      Usuń
  6. Ciekawie wygląda, mi ostatnio nie dość pudrów więc być może i to niego sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oooo, nawet nie wiedziałam, że Smashbox ma takiego cudaka w ofercie! Rozglądam się właśnie za jakimś puderaskiem, ale myślę nad prasowańcem raczej - obstawiam NARSa albo UD. Oba mają świetne opinie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prasowańce są lepsze, ale niestety w takiej wersji tego pudru nie było :(.

      Usuń
    2. Dobry sypaniec też nie jest zły, nie płakaj! :D

      Usuń
    3. Niby niezły, ale w kamyczku lepiej się aplikuje ;) Tutaj mam mały problem z nabieraniem zbyt dużej ilości na pędzel, ale jak wspomniałam w poście, jest tak wydajny, że mi nie żal :P

      Usuń
  8. moje marzenie <3 podsycasz moje zachcianki na niego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam puder z Pierre Rene, którego używam już rok, a nawet chyba połowy nie wyczerpałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie sypkie pudrasy wbrew pozorom prędko się nie kończą :D

      Usuń
  10. Nie znam ale bardzo kuszący puderek choć mija skóra teraz nie potrzebuje już takiego zmatowienia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajnie się masz :) Ja niestety wciąż muszę się matowić, bo moja cera zmierza niebezpiecznym tempem w kierunku tłustej :(

      Usuń
  11. Moim ulubionym puderem sypkim jest póki co MAC Prep+Prime. Z Smashbox niestety znam się bardzo słabo i póki co ich asortyment mnie nie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Macowym pudrze czytałam sporo dobrego i chyba będzie następny w kolejce, choć trochę boję się zawodu jak przy Rimmelu, też mocno polecanym :P

      Usuń

Dziękuję za Twoją opinię! Jest ona dla mnie bardzo cenna. Staram się zaglądać do każdego kto zostawi komentarz, więc nie musisz mnie dodatkowo zapraszać na swój blog :) Komentarze obraźliwe, wulgarne, autopromocyjne, bądź z pyt. obserwujemy? - usuwam. Jeśli masz jakieś pytania, na każde odpowiem pod Twoim komentarzem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...